sobota, 26 września 2015

3/3, czyli książki idealne na jesień i anglojęzyczne, które chciałabym przeczytać. Jednym zdaniem: Moja książkowa jesień.


Dzisiaj przychodzę do Was z książkami, które niegdyś podbiły moje serce, a zarazem wpasowują się w klimat jesieni, albo są idealne na te porę roku. Wszystkie bardzo dobrze wspominam, a każda z nich jest inna od reszty. Post powstał w ramach pewnej akcji w której wzięłam udział i do której serdecznie Was zapraszam. Wszystkie szczegóły znajdziecie na końcu wpisu, a tymczasem zapraszam Was na wpisy o powieściach idealnych na nadchodzący czas.




             1.             

Czarownice zawsze kojarzyły mi się z jesienią. Być może to przez to, że Halloween jest w październiku, a może po prostu tak kiedyś pomyślałam i to się przyjęło? Czarownice wyobrażałam sobie niekoniecznie jako wredne staruszki rzucające klątwy, a jako piękne i tajemnicze kobiety posługujące się magią. Tak czy siak, już od dzieciństwa był to mój ulubiony motyw powieści fantastycznych. Nic więc dziwnego, że pokochałam Ród który okazał się naprawdę świetną ucieczką od rzeczywistości. Poza tym wyobraźcie sobie kobietę tańczącą pośród wirujących kolorowych liści i otaczającą ją magię. Z jednej strony tajemniczy i intrygujący, a z drugiej niepokojący obraz. Za to kocham powieści w tym stylu.



            2.            
Na jesieni potrzebny jest relaks, a w szczególności dla tych, którzy mają dużo nauki i obciążeń. W moim przypadku skuteczne okazały się książki o podróżach w czasie. Nie wszystkie są dobre, a ciężko natrafić na coś skomplikowanego pod względem chronologii, a zarazem ją zachowujące. Trylogia Czasu jest jednym z takich miłych wyjątków. W tamtym okresie trwała niestety moda na bohaterki słabe, które nie za dobrze sobie radzą, ale w tym przypadku to mnie nie denerwowało. Niezwykłe jest tu bowiem zachowanie chronologii. Pamiętam, że jak czytałam ją kilka lat temu, całkowicie zaskoczyła mnie spójność pierwszej i trzeciej części, które momentami się przeplatają. Do tej pory jest to jedna z moich ulubionych trylogii i o nie tylko dzięki finałowi.



            3.          

Jedna z moich ulubionych, najulubieńszych książek, rozgrywa się w świecie gier komputerowych. To tutaj po śmierci bezdzietnego miliardera i twórcy popularnej gry wirtualnej OASIS, rozpoczyna się walka o jego pieniądze. Programista ukrył wskazówki, które mają zaprowadzić szczęśliwego gracza do jego spadku. Minęły lata, a nikt nie wpadł chociaż na trop którejkolwiek wskazówki, do czasu gdy nasz bohater po zerwaniu się z lekcji trafia na polanę o której jeszcze nigdy nie słyszał. Niestety, nad czym do tej pory ubolewam, książka nie przyjęła się tak dobrze w naszym kraju, mimo że nadal króluje na listach zagranicznych bestsellerów, a jej cena nie spada. Nadal marzę o posiadaniu oryginalnego wydania w twardej oprawie i mam nadzieję, że w tym roku to marzenie się spełni.





Druga część do której za chwile przejdziecie, to powieści, które już leżą na mojej półce i czekają na przeczytanie. Wszystkie kusiły mnie od dawna, a teraz jeżeli czas na to pozwoli, w końcu będę mogła się z nimi zapoznać. Podobnie jak w przypadku pierwszych trzech, te również się diametralnie różnią i reprezentują odmienne światy.




            4.           

"Unraveling" nie jest historią powszechnie znaną, a sama natrafiłam na nią dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Oto właśnie pierwsza książka anglojęzyczna, która trafiła na moją półkę. Główna bohaterka ginie w wypadku samochodowym, a jednak po przebudzeniu wie, że pewien chłopak ze szkoły przywrócił ją do życia. W poszukiwaniu informacji o tym, jak do tego doszło, natrafia na zegar, który odlicza czas do końca świata. Jak na razie zapowiada się całkiem ciekawie, a groźba zagłady w połączeniu z tajemnicami rządu wydaje się być czymś naprawdę nie złym. Chociaż ostatecznie do sięgnięcia po nią przekonała mnie okładka, choć ciężko się do tego przyznać. Zobaczymy, co znajdę w środku.





            5.            

Większość powieści Morgan Matson mam już za sobą. Aż po horyzont była świetną przygodą, Lato drugiej szansy mocno mnie poruszyło mimo błędów bohaterki, które ciężko było wybaczyć. Since you've been gone rozpoczyna się od zniknięcia. Przyjaciółka bohaterki pozostawia po sobie jedynie listę szalonych rzeczy do zrobienia. Są to wyzwania, których Emily nigdy by się nie podjęła, gdyby nie to, że odhaczenie wszystkich mogłoby sprawić, że Sloane wróci. Lista jest faktycznie dziwna i szalona, ale zapowiada całkiem niezłą przygodę. Była na mojej liście must have od dawna i teraz tylko czekam, kiedy będę mogła się za nią zabrać.






            6.            

Ostatnia książka reprezentuje moją ulubioną cyfrę za zarazem historię, która zwiastuje tajemnicę. Marie Rutkowski niedługo zadebiutuje w naszym kraju powieścią Pojedynek, znaną za granica jako Winner's Curse. W The Shadow Society snuje historię dziewczynki, która pochodzi z alternatywnego świata w którym Wielki pożar Chicago nigdy nie miał miejsca, a martwe stwory zwane "Cieniami" dręczą ludzką populację. Wspomnienia z dzieciństwa zaczynają nawiedzać Darcy, gdy do jej szkoły trafia nowy chłopak. Już od pierwszego momentu intryguje mnie ta historia. Przeczucie mówi mi, że mogę się przy niej dobrze bawić. Obym się nie myliła :) 

                 Jesień z Feerią                  

Wpis powstał w związku z wydarzeniem organizowanym przez Wydawnictwo Feeria. Na facebooku możecie zerknąć na wydarzenie na którym będzie cała masa konkursów i różnych atrakcji podczas trwania jesieni, ale także wciąć udział i samemu stworzyć listę książek dobrych na jesień. Wydawnictwo wyszło z fajną inicjatywą, gdzie pojawią się zapowiedzi, a także można będzie coś wygrać. Ja pilnuję strony i co jakiś czas ją sprawdzam, a wy? :) 
Lubicie akcje tego typu? W moim przypadku to pierwsza do której z miłą chęcią dołączyłam, ale mam nadzieję, że nie ostatnia :)



 

9 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się ta akcja i chętnie wezmę w niej udział :)
    Mam od dawna w planach "Since you've been gone" i mam nadzieję, że kiedy dorwę tę historię, bardzo mi się spodoba :3
    Pozdrawiam serdecznie :*
    http://my-life-in-bookland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. U Ciebie o książkach na jesień, a u mnie konkurs o jesiennych książkach ;). // "Player One" czytałam i bardzo mi się podobał - dopracowany i rozrywkowy. Końcówka może mi się troszkę mniej podobała, ale i tak świetna książka. Do tej trylogii z podróżami w czasie się przymierzam od jakiegoś czasu - może w końcu się skuszę i kupię :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Trylogia Czasu... Dobrze wspominam tylko dwie pierwsze części. Potem zrobiłam sobie dłuższą przerwę i gdy wreszcie udało mi się zdobyć trzecią, nie byłam w stanie przez nią przebrnąć. O ile dobrze pamiętam, bohaterka zachowywała się mniej więcej tak: "OMG NIENAWIDZĘ GO" a pięć sekund później "CHCĘ GO POCAŁOWAĆ"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Większość znam ze słyszenia, jednak nie czytałam tych powieści. To oczywiście ma się zmienić ;)
    Bardzo ciekawa jest ta pierwsza, z którą chcesz się zapoznać. Jest ona przetłumaczona na język polski?

    OdpowiedzUsuń
  5. Całą trylogia czasu bardzo mi się spodobała i aaaaa tak bardzo kocham Gideona :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zaciekawiła mnie książka Marie Rutkowski, chciałabym ją przeczytać ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  7. Feeria wydaje coraz to lepsze książki, brawo! ;) Nic tylko czekać i czytać :)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Akcja bardzo ciekawa! Z Feerią jeszcze się blisko nie spotkałam, ale chyba czas najwyższy.

    Pozdrawiam,
    Po Książkach Mam Kaca

    OdpowiedzUsuń
  9. Po 3 pierwsze książki raczej sięgnę po Unraveling może ale nie jestem przekonana jeszcze.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea