wtorek, 7 października 2014

Tragedia, do której nigdy nie powinno było dojść - "Mroczny Zakątek" [Przedpremierowo]

Autor: Gillian Flynn
Tytuł: Mroczny Zakątek
Oryginalny tytuł: Dark Places
Rok Wydania (świat): 2009r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Znak
Moja Ocena: 4/7
Premiera: 9 października


Kto mnie zna, wie, że kryminały czytam rzadko, a thrillery psychologiczne jeszcze rzadziej. "Mroczny Zakątek" jest połączeniem obu tych gatunków i z pewnością nie sięgnęłabym po książkę, gdyby nie to, że od razu zaintrygowało mnie, co takiego może kryć w sobie. Jest wątek kryminalny, jest duża dawka wydarzeń i wszystko to składa się na historię o której nie da się zapomnieć.

Naszą bohaterkę, Libby Day, poznajemy wiele lat po masakrze, która odbyła się w jej domu. Przeżyła tylko ona i jej starszy brat. Został on jednak skazany na dożywocie za wymordowanie całej rodziny. Teraz, 24 lata po tych wydarzeniach bohaterka postanawia jeszcze raz rozgrzebać przeszłość i zbadać całą sprawę na nowo. Szuka, pyta, stara się odkryć, co tamtego dnia wydarzyło się naprawdę. Powolutku odkrywa elementy, które sprawią, że ujrzy tamte zdarzenia na nowo.

Na początku podchodziłam do tej historii lekko. Byłam nią zafascynowana i po przeczytaniu fragmentu, miałam ochotę poznać ją całą. Początkowo mnie nie wciągała. Wszystko rozwijało się powoli, a bohaterka nie raz mnie irytowała. To co jest niecodzienne w Libby, to brak chęci odkrywania tej prawdy związanej z własną przeszłością. Ona nie chce wiedzieć co się wtedy wydarzyło, ciągle wmawia sobie, że to na pewno jej brat zabił rodzinę. Gdyby pozwoliła sobie na myśl "a może nie", cały jej świat by się posypał, a ona czułaby się winna, że przez jej zeznania, Ben trafił za kratki. Tak naprawdę dziewczyna rozpoczyna szukanie prawdy z chciwości. Brakuje jej pieniędzy, a niektórzy wiele zapłacą, żeby pogadała z kimś o tej sprawie.

Historia jest mocno skomplikowana i często oparta na domysłach. Tutaj kilka słów, tam kilka zdań, paru świadków i powolutku dochodzimy do kolejnego tropu. Momentami wydarzenia trochę mnie przytłaczały. Autorka miała fajny pomysł, żeby pomiędzy dzieje Libby wkleić relację z tamtego dnia. Naprzemiennie wydarzenia z przeszłości opisują Ben i ich mama, Patty.

Akcja tak naprawdę nabiera tępa pod koniec i napięcie praktycznie nie schodzi z ostatnich stu stron. Poza badaną sprawą śledzimy również losy Libby, która ma wiele problemów, kompleksów i zawirowań, które w dużej mierze rozpoczęły się przez tamtą masakrę. To co wywarło na mnie duże wrażenie, to wstęp. Książka rozpoczyna się wierszykiem dotyczącym morderstwa, jakie popełniono na całej rodzinie Day. Nie do końca potrafię sprecyzować dlatego, ale właśnie finał opowieści i ten króciutki wierszyk, wywarły na mnie największe wrażenie.

"Mroczny Zakątek" to na pewno nie jest książka na jeden dzień, ani nawet kilka. To mocna powieść, która momentami doprowadzi do szaleństwa. Nie jest to na pewno książka dla osób o słabych nerwach. Momentami po prostu chciałam ją odłożyć i już do niej nie zaglądać. Nie ma tam może przerażających wydarzeń, a książka momentami jest nudna, ale autorka stworzyła mroczna atmosferę, która cały czas towarzyszy lekturze. Nie ma tutaj również wątku miłosnego związanego z główną bohaterką, chociaż gdzieś w przeszłości przeplatają się romanse i jeden z nich, który odegra w historii dosyć ważną rolę, jest miłością toksyczną, która niszczy. Powieść szokuje i jeżeli szukacie sobie jakiejś lekkiej książki, to źle trafiliście. "Mroczny Zakątek" jest mroczny, zaskakujący i na pewno nie lekki. Książkę czytacie tylko na własną odpowiedzialność!



Ps. Jakby ktoś znał jakąś mroczną, ale fajną nutkę, to bardzo proszę o tytuł ;) Jakoś nie znalazłam nic, co pasowałoby do recenzji tej książki. 

Ps2. A tak wg. to na podstawie książki powstał film, który 1 września miał swoją premierę.... oczywiście wszędzie poza Polską -.- A chętnie bym go obejrzała...



7 komentarzy:

  1. Z okazji filmu wydali książkę po raz kolejny? Bo ja właśnie wczoraj znalazłam ją w bibliotece, chyba z 2010 i już zaczęłam, także Twoją recenzję muszę odłożyć na później, żeby nic sobie nie sugerować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie wiem, ale wydaje mi się, że nie. Okładka wcale nie jest okładką filmową, ani promującą film, a poza tym to byłoby bez sensu, skoro adaptacji nie można u nas zobaczyć. O filmie dowiedziałam dosłownie 5 min przed publikacją recenzji, a i tylko przypadkiem, bo szukając oryginalnej okładki zobaczyłam, że w google pojawia się fraza "film" przy tym tytule. I dodatkowo gra w nim Chloe Morenz, którą nawet lubię. Niestety przynajmniej na razie mogę zapomnieć o filmie :/
      Ale nie wiedziałam, ze jest inne wydanie...
      Jasne, rozumiem. Miłej lektury! :)

      Usuń
  2. przeczytałabym chętnie. uwielbiam takie mroczne książki z psychodelicznym klimatem *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją na czytniku i mam nadzieję, że mnie wciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie brzmi jakoś specjalnie zachęcająco ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. A na onecie pisze, że ta książka jest zajebista... jak zwykle same kłamstwa.

    OdpowiedzUsuń
  6. haha, ale ja się mogę zgodzić z tym, że jest świetna. Przeczytałam dosłownie jednym tchem. Mnie się ona bardzo podobała.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea