Autor: Frances Hodgson Burnett
Tytuł: Mała Księżniczka
Seria: Romantyczna
Oryginalny tytuł: A Little Princess
Rok Wydania (świat): 1905r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Egmont
Moja Ocena: 4,5/7
Literatura ma to do siebie, że czas bardzo na nią wpływa. Czasami wystarczy spojrzeć na język, problematykę i już widać te różnice, które dzielą książki wydawane współcześnie i te, które były czytane kilka pokoleń temu. Miło jest czasem sięgnąć po powieść uznawaną za klasykę. Łatwo sobie wyobrazić ile pokoleń czytało "Pollyannę", na ile młodych kobiet miała wpływ. A "Sherlock Holmes"? Nadal pojawia się coraz więcej filmów i tekstów upamiętniających tego znanego detektywa. Dzisiaj jednak poprzestańmy na literaturze młodzieżowej i niezwykle pięknej książeczce, jaką jest "Mała Księżniczka".
Siedmioletnia Sara Crewe ma cudowne życie. Ojciec z bólem wysłał ją do Anglii do szkoły, ale zapewnił również, żeby miała wszystko. Dziewczynka więc żyje jak księżniczka, hołubiona przez wszystkich, ma więcej niż inne dzieci i wykorzystywana jest na spotkaniach towarzyskich, jako reklama szkoły. Jej życie jest bajką do momentu, kiedy z pupilki przemienia się z sierotę i służącą.
Każdego innego taka rozpusta, pieniądze i możliwość robienia czego tylko się chce, zmieniłaby w kogoś lepszego od innych, zadufanego w sobie i niemiłego. Główna bohaterka naszej opowieści jest zupełnie inna. Na każdym kroku udowadnia swoją dobroć, stara się pomóc słabszym nie poniża. Jest istotą dobrą i hojną. Dlatego tak ciężko jest czytać o losie, który ją spotkał. O bólu, który musiała znieść, a za jedną pomoc posiadała wyobraźnie.
Język jest nieco inny w związku z różnicą czasu, który minął od napisania powieści, a jednak nadaje on tej specyficzności i charakteru. Autorka sprowadziła tutaj miłość do przywiązania emocjonalnego do drugiej osoby. Nie spotkamy się tutaj z zakochaniem, tylko z miłością siostrzaną, przyjacielską i rodzinną.
"Mała Księżniczka" ukazuje ponadczasowe wartości. Skupia się na człowieku i jego postępowaniu. Poruszyła mnie przede wszystkim postawa Sary, która jest bardzo silną i wytrwałą dziewczynką, a wyobraźnia stała się jej bronią. Dla mnie była to historia o walce z przeciwnościami losu, sile nadziei i trwaniu przy własnych przekonaniach.
"Mała Księżniczka" jest opowieścią piękną, ponadczasową. Jest skierowana głównie do młodszych czytelników, ale moim zdaniem może ja czytać każdy. Postawa bohaterki wzrusza i sprawia, że chce się być lepszym człowiekiem. Jest to jak na razie najlepsza powieść wchodząca w skład serii "Romantycznej", ale mam nadzieję, ze nie ostatnia, bo takie powieści jak "Mała Księżniczka" czyta się miło i chętnie do nich wraca.
PS. Tak sobie siedzę tu chora i popijam kompocik. I w końcu, tak pod koniec pisania recenzji nachodzi mnie tak myśl - a może obejrzeć fil "A Little Princess"? Jak będę na siłach, to chyba tak postąpię, bo po książce mam dużą ochotę na adaptację :3 A Wam "Małą Księżniczkę" gorąco polecam - jest zdecydowanie lepsza od "Pollyanny" :D
Tytuł: Mała Księżniczka
Seria: Romantyczna
Oryginalny tytuł: A Little Princess
Rok Wydania (świat): 1905r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Egmont
Moja Ocena: 4,5/7
Literatura ma to do siebie, że czas bardzo na nią wpływa. Czasami wystarczy spojrzeć na język, problematykę i już widać te różnice, które dzielą książki wydawane współcześnie i te, które były czytane kilka pokoleń temu. Miło jest czasem sięgnąć po powieść uznawaną za klasykę. Łatwo sobie wyobrazić ile pokoleń czytało "Pollyannę", na ile młodych kobiet miała wpływ. A "Sherlock Holmes"? Nadal pojawia się coraz więcej filmów i tekstów upamiętniających tego znanego detektywa. Dzisiaj jednak poprzestańmy na literaturze młodzieżowej i niezwykle pięknej książeczce, jaką jest "Mała Księżniczka".
Siedmioletnia Sara Crewe ma cudowne życie. Ojciec z bólem wysłał ją do Anglii do szkoły, ale zapewnił również, żeby miała wszystko. Dziewczynka więc żyje jak księżniczka, hołubiona przez wszystkich, ma więcej niż inne dzieci i wykorzystywana jest na spotkaniach towarzyskich, jako reklama szkoły. Jej życie jest bajką do momentu, kiedy z pupilki przemienia się z sierotę i służącą.
Każdego innego taka rozpusta, pieniądze i możliwość robienia czego tylko się chce, zmieniłaby w kogoś lepszego od innych, zadufanego w sobie i niemiłego. Główna bohaterka naszej opowieści jest zupełnie inna. Na każdym kroku udowadnia swoją dobroć, stara się pomóc słabszym nie poniża. Jest istotą dobrą i hojną. Dlatego tak ciężko jest czytać o losie, który ją spotkał. O bólu, który musiała znieść, a za jedną pomoc posiadała wyobraźnie.
Język jest nieco inny w związku z różnicą czasu, który minął od napisania powieści, a jednak nadaje on tej specyficzności i charakteru. Autorka sprowadziła tutaj miłość do przywiązania emocjonalnego do drugiej osoby. Nie spotkamy się tutaj z zakochaniem, tylko z miłością siostrzaną, przyjacielską i rodzinną.
"Mała Księżniczka" ukazuje ponadczasowe wartości. Skupia się na człowieku i jego postępowaniu. Poruszyła mnie przede wszystkim postawa Sary, która jest bardzo silną i wytrwałą dziewczynką, a wyobraźnia stała się jej bronią. Dla mnie była to historia o walce z przeciwnościami losu, sile nadziei i trwaniu przy własnych przekonaniach.
"Mała Księżniczka" jest opowieścią piękną, ponadczasową. Jest skierowana głównie do młodszych czytelników, ale moim zdaniem może ja czytać każdy. Postawa bohaterki wzrusza i sprawia, że chce się być lepszym człowiekiem. Jest to jak na razie najlepsza powieść wchodząca w skład serii "Romantycznej", ale mam nadzieję, ze nie ostatnia, bo takie powieści jak "Mała Księżniczka" czyta się miło i chętnie do nich wraca.
PS. Tak sobie siedzę tu chora i popijam kompocik. I w końcu, tak pod koniec pisania recenzji nachodzi mnie tak myśl - a może obejrzeć fil "A Little Princess"? Jak będę na siłach, to chyba tak postąpię, bo po książce mam dużą ochotę na adaptację :3 A Wam "Małą Księżniczkę" gorąco polecam - jest zdecydowanie lepsza od "Pollyanny" :D
Przedstawienie inspirowane "Małą Księżniczką" :)
Książki nie miałam przyjemności czytać ale uwielbiam jej ekranizację z Shirley Temple :)
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę na ten film ;) Może niedługo uda mi się go obejrzeć :)
UsuńJako że często czytam klasyki i większość z nich mi się podoba, to nie mogę pominąć "Małej księżniczki". Aż wstyd, że wcześniej po nią nie sięgnęłam. Obiecuję nadrobić zaległości i niedługo wypożyczyć ją z biblioteki. ;)
OdpowiedzUsuńTo ja powinnam się jeszcze bardziej wstydzić, bo nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z najbardziej znaną powieścią autorki pt. "Tajemniczy Ogród" ;) A po "Małej Księżniczce" mam na nią dużą ochotę.
Usuń"Tajemniczy ogród" jest super! Niedawno nabyłam tę powieść w Biedronce, więc już stoi dumnie na półce. :D Weź się za nią jak najszybciej, nie pożałujesz. ;)
UsuńW biedronce? :O
UsuńTo świetnie, akurat siostra ma stare wydanie, więc niedługo będe musiała go poszukać i zabrać się za czytanie ;)
Polyanny nie czytałam , ale tę książkę tak - jest niesamowita ;)
OdpowiedzUsuńA czytałaś "Tajemniczy Ogród" tej autorki? :)
UsuńZnam tę historię z bajki i ekranizacji, ale to nie zmienia faktu, że mam ochotę na książkę. A ta ma w dodatku w nowym wydaniu piękną okładkę :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem z całej serii "Romantyczna", " Mała Księżniczka" jest najlepsza, ale również ma najładniejsszą okładkę ;)
UsuńMam nadzieję, że książka Ci się spodoba :)
Czytałam książkę jeszcze jako mała dziewczynka i bardzo ją lubię. Adaptacji jednak nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńTo chyba najbardziej wzruszająca z książek z XXw. Jakie miałam okazję czytać ;)
UsuńTo obie mamy co nadrabiać! :3
Piękna książka z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńZnam wiele osób, które darzą tę książkę z miłością... I muszę przyznać, że ja również do nich należę. Bez wątpienia jest to dla mnie jedna z najpiękniejszych książek z dzieciństwa. Może dlatego, że smutna?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moim zdaniem całość niekoniecznie jest smutna. Ale to nie fair, że tylu osobom przydałoby się doświadczenie tego, co musiała przeżyć bohaterka, a istotka ta, musiała przebrnąć przez los, na który nie zasłużyła :(
UsuńCzytałam jej książki w dzieciństwie, chętnie powrócę do tamtych czasów. Przyda mi się taki jesienny day off od wkuwania przepisów z kodeksów ;) bo zakładam, że pochłonę to w jeden dzień - za bardzo lubię styl p. Burnett
OdpowiedzUsuń