czwartek, 12 września 2019

Gdyby Roszpunka była hakerką - "Cress" Marissa Meyer

   Saga Księżycowa jest jedną z moich ulubionych serii. Kiedy w 2012 roku pojawiła się po raz pierwszy, Cinder oczarowała mnie swoją historią, nie mówiąc o tym, że pokochałam wtedy retellingi. Niestety niedługo później pierwotne wydawnictwo porzuciło pomysł wydania pozostałych tomów i na premię trzeciego przyszło mi czekać wiele lat. W tym roku, po siedmiu latach od rozpoczęcia przygody z książkami Marissy Meyer, mogłam w końcu przeczytać polskie wydanie Cress. Jak było?

   Choć Cress dopiero teraz została włączona do głównych wydarzeń, mogliśmy poznać ją już dużo wcześniej. Jako hakerka, była zmuszona pomagać Królowej Levanie oszukiwać ziemskie radary i wykradać informacje, nie mówiąc już o umieszczaniu podsłuchów i wyjawianiu sekretów. Biedna i samotna, uwięziona na satelicie, za przyjaciela miała tylko program imitujący jej dziecięcą wersję, który sama stworzyła. Mimo że kazano jej odszukać Cinder i jej przyjaciół, postanawia zlekceważyć rozkazy, znaleźć własny ratunek i przyłączyć się do walki.

   Jak można się domyślać już po samej okładce, Cress jest retellingiem historii Roszpunki, która uwięziona w wieży musiała czekać na księcia, który uratowałby ją od złej czarownicy. Oczywiście jest postać wiedźmy, która ją uwięziła, ale wbrew pozorom nie jest to królowa Levana, ale nie zdradzę kto to taki. Mamy tutaj naprawdę fajny rozwój akcji i mimo że normalnie mogłabym narzekać, że dzieje się za mało, klimat i nowe odkrycia sprawiły, że nie mogłam się nudzić.

   Mimo tych wszystkich lat wyczekiwania, książkę bardzo przyjemnie mi się czytało i nie zabrakło kilku zaskoczeń. Pojawia się w końcu postać Winter, która jest tytułową bohaterką kolejnego tomu, a także kilka nowych postaci, które zapowiadają, że dalsza akcja będzie jeszcze lepsza. Autorka ponadto ma to do siebie, że kiedy postaci muszą się rozdzielić, narracja pomiędzy tymi miejscami przeplata się sprawiając, że czasami aż chce się przewinąć kilka rozdziałów, żeby dowiedzieć się, co ten konkretny bohater zrobił dalej.

   Cress jest takim przygotowaniem do ostatniej części. Poznajemy lepiej bohaterów, odkrywamy ich tajemnice i przygotowujemy się wraz z nimi do walki. Wracają postaci z obu poprzednich tomów i możemy dowiedzieć się w końcu co się działo z tymi, którzy nie występowali w Scarlet. Klasycznie już, historia podzielona jest na trzy części, gdzie każda zawiera wstawkę z baśni, jaką była zainspirowana. Jestem zakochana w wersji Roszpunki, jaką uosabia Cress i po prostu nie mogę się doczekać, jak to wszystko się zakończy. Fani serii na pewno nie będą rozczarowani tym tomem, a jeżeli lubicie science-fiction, baśniowe klimaty i retellingi, na jest to na pewno jedna z serii, z którymi warto się zapoznać.


Autor: Marissa Meyer
Tytuł: Cress
Seria: Saga Księżycowa
Tom: #3
Oryginalny tytuł: Cress
Rok Wydania (świat/Polska): 2015/2019
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Moja Ocena: 6/7 

6 komentarzy:

  1. Kocham tę książkę! <3 Przeczytałam ją jednym tchem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno przeczytam! W tej chwili jestem po drugim tomie, także idealnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Tobie także się spodoba! :) Ja już nie mogę się doczekać finału :D Chyba niedługo przeczytam "Winter" w oryginale ^^

      Usuń
  3. Widuję tę serię wielokrotnie na Instagramie, przeważniej zagranicznym. Polecano mi ją również, więc sądzę, że pewnego dnia nadejdzie na ną czas. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jeżeli już się na nią skusisz i dasz jej szansę, to okaże się dobrym wyborem i polubisz ją równie mocno :)

      Usuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea