niedziela, 17 marca 2019

Nietypowa opowieść o magach - "Dzieci krwi i kości"

   Dzieci krwi i kości to jedna z tegorocznych premier, których wprost nie mogłam się doczekać. Historia, która za granicą stała się tak znana i nagradzana, po prostu musiała być dobra, a przynajmniej miałam poczucie, że będzie. Co prawda dosyć popularnym jest odwoływanie się do różnych mitologii, jednak z afrykańską w literaturze młodzieżowej jeszcze się nie spotkałam. Obok takiego powiewu świeżości nie mogłam przejść obojętnie.

  Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, a naszymi przewodnikami po historii są Zelie, Amari i Inan. Tutaj świat jest podzielony. Ibawilici, którzy charakteryzują się białymi włosami niegdyś władali potężnymi mocami, które dzieliły ich na różne rodzaje magów. Potem magia zniknęła, a wszystkich, którzy kiedykolwiek jej posmakowali, wymordowano. Właśnie w takim świecie żyje Zelie, której kolor włosów ją piętnuje jako pozbawioną wszelkich praw, a król tylko narzuca na nich coraz to większe podatki. Z drugiej strony mamy dobrą, delikatną księżniczkę, której najlepsza przyjaciółka przez bycie ibawilitką została służącą, a zarazem najbliższą jej osobą. Tak się dzieje, że bogowie splatają losy tych bohaterów, aby mogli się podjąć walki o przywrócenie światu magii i odzyskanie własnej godności.

   Kraina wykreowana przez autorkę jest naprawdę dopracowana. Tutaj brutalność i zło ścierają się w ciągłej walce z chęcią do życia i nadzieją na odzyskanie tego co utracone. Akcja jest świetnie skonstruowana, a jej tempo i ilość wydarzeń sprawiają, że nie można się oderwać. Cały czas towarzyszy nam wrażenie, że jest się w samym środku tego wszystkiego i chwilowe odłożenie książki łączy się z naprawdę dużą niechęcią. Sama nie mogłam się doczekać wolnych chwil, które będę mogła jej poświęcić.

   Dzieci krwi i kości to nie tylko naprawdę dobrze wykreowani bohaterowie, czy wartka akcja. Tutaj aż kipi od emocji. Mamy dobroć, miłość, poświęcenie, czy odwagę, a także złość, ból, tęsknotę i rozczarowanie. Nie raz chce się płakać, nie raz chce się śmiać. Można powiedzieć, że jest to naprawdę solidna dawka emocji, a finał pozostawia w takim stanie, że nadal nie mogę się po nim pozbierać. Autorka w tak umiejętny sposób bawi się naszymi uczuciami, a także sprawia że zmieniają się one w stosunku do bohaterów w zależności od chwili, że po skończeniu lektury nie mogłam wyjść z oszołomienia.

   Warto zwrócić uwagę na świat i wydarzenia. Wszystko ma swoją przyczynę i skutek i nie zawsze mamy je podane na tacy. Niektóre rzeczy dopiero z czasem się wydają, a inne nie są do końca wyjaśnione. Książka pozostawiła po sobie gigantyczny niedosyt. Początkowo dziwiło mnie, że sporo czytelników zachwalało jak szybko im się czytało tę historię. Tymczasem okazuje się być tak wciągająca, że zakończenie następuje zbyt szybko. Nie pozostaje mi nic innego niż wyczekiwać kontynuacji i mieć nadzieję, że będzie równie rewelacyjna. Po czymś takim moje oczekiwania będą naprawdę wysokie.


Autor: Tomi Adeyemi
Tytuł: Dzieci krwi i kość
Seria: Dziedzictwo Oriszy
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Children of Blood and Bone
Rok Wydania (świat/Polska): 2018/2019
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Moja Ocena: 7/7

2 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki :) Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea