środa, 2 maja 2018

Książki, studia, pasja



Minęło wiele czasu od kiedy tutaj byłam. W zasadzie od kiedy opublikowałam ostatni post. I mimo, że często tutaj zaglądam, bardzo bolał mnie brak czasu i motywacji, żeby przysiąść do komputera i opublikować wpis. Kiedy byłam w liceum, wszystko wydawało się jasne i kolorowe, a moje wyobrażenia o studiach odbiegały od tego, jak to wszystko się właściwie potoczyło. Dzisiaj już z większą rezerwą chcę sobie dać jeszcze jedną szansę na powrót, a przy okazji opowiedzieć o tym, jak minął ten czas (i może trochę ponarzekać?).

Większość blogerów książkowych zaczynała swoją "karierę blogera" jako nastolatki. Dużo spotkałam w swoim życiu osób, których publikacje pierwszych wpisów nastąpiły, jak byli w gimnazjum, liceum, a może nawet w podstawówce. Książki widziane oczami Patiopei rozpoczęły swoją historię w lutym 2012 roku. Prowadzenie tej strony wiele mi wtedy dało i nauczyło. Poznałam niesamowitych ludzi, miałam okazję współpracować z przemiłymi osobami, rozwijać się, ale niestety poznać również czarną stronę tego wszystkiego. Zresztą teraz chcę wprowadzić wpisy dotyczące samej blogosfery i tego, jak ja to wszystko postrzegam.

W 2016 roku zaczęłam studia na wymarzonym kierunku. Od tamtej pory ciężko było mi znaleźć czas i (ze wstydem przyznając) motywację, chęć. Większość blogerów książkowych jest humanami i faktycznie widać, że poro osób wybiera potem kierunki typowo humanistyczne. Sama od początku zawsze przyznawałam, że mam umysł ścisły i zdecydowanie wybieram królową nauk, matematykę (która zresztą ostatnio daje mi trochę kopów w ...). Ciężko mi było pogodzić to wszystko, bo przez cały ten czas pisania, poznawania różnych blogerów, spotkałam zaledwie kilka osób, z którymi mogłam porozmawiać o tematach związanych z moimi innymi zainteresowaniami. Kiedy poszłam na studia, pozwoliło mi to lepiej zrozumieć życie, które chcę prowadzić. Tak naprawdę, do tamtej pory skupiałam się głównie na książkach (czyt. powieściach beletrystycznych) i to tak bardzo, że zagubiłam się w tym wszystkim i mój rozwój utknął w martwym punkcie. Chciałam zacząć pisać o blogosferze, wrócić do humorystycznych postów, bardziej wyjść poza strefę recenzji (#StrefaKomfortu), a sama siebie ograniczyłam w tym wszystkim.

Chcę, żeby teraz było inaczej, bardziej manewrować, pomiędzy różnymi tematykami. Aktualnie wiele się zmieniło, mimo że czytam znowu trochę więcej, zaczynam mieszać poradniki, książki popularnonaukowe z beletrystyką i magazynami zarówno technologicznymi, jak i do nauki języka. Nie będę już skupiać się tylko na jednym, nie mam zamiaru wybierać, chcę pogodzić wszystkie swoje zainteresowania i pasje. I to jest własnie to, co chcę przekazać. Jeżeli macie wiele pasji, rzeczy które sprawiają Wam przyjemność, to nie ograniczajcie się tylko do jednego. Pozwólcie sobie na rozwój na wielu polach, w wielu dziedzinach. Inaczej możecie poczuć się jak w klatce i albo stracicie serce do tego co robicie, albo będziecie musieli to i tak odłożyć na jakiś czas, bo poczujecie się przytłoczeni. Warto korzystać życia i przestać się ograniczać :)


 

15 komentarzy:

  1. Jeżeli będziesz od czasu do czasu pisać o matematyce, będziesz mieć we mnie regularnego czytelnika. Częstotliwość wpisów natomiast nie ma znaczenia, pisz jak często Ci pasuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matematyce to może nie, bo jakbym za bardzo weszła w tematykę struktur algebraicznych to nie dość, że praktycznie nikt nic by nie zrozumiał, to uznano by mnie za wariatkę :D Ale rozważam bardziej o nowinkach technologicznych, ale to się jeszcze zobaczy :)

      Usuń
    2. Do pewnego stopnia chce utrzymać regularność, ale na pewno nie taką jak kiedyś :D Pamiętam, ja siedziałam nad wpisami, byle tylko mieć ten jeden wpis co 2 do 4 dni. Nie ma opcji. Wole zawalczyć o jakość, a nie o ilość :D Na razie rozważam, czy jeden wpis na tydzień o tej samej porze będzie odpowiedni, bo z taką terminologią powinnam sobie poradzić :)

      Usuń
  2. Powodzenia! Wierzę, że będzie tylko lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję i będę szczerze o to walczyć :D :)

      Usuń
  3. Takie zmiany są dobre, to mi się podoba ;) Ostatnio częściej odwiedzam blogi właśnie ze względu na przeróżne teksty, niekoniecznie związane z książkami, więc i u Ciebie może to zadziałać na plus :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to własnie to w czym się zbyt zagubiłam. Za bardzo chciałam ciągnąć to co było, zamiast popłynąć za pomysłami i weną. Teraz mam nadzieję, nie popełnię drugi raz tego błędu :)

      Usuń
  4. Cieszę się, że doszłaś do takiego wniosku. Masz rację, nie ma sensu się ograniczać. Rób to, co kochasz i dziel się tym z innymi. Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Każde takie potknięcia sprawiają, że człowiek jest silniejszy. Nie raz zastanawiałam się czy może przestać pisać recenzje. Po każdej sprzeczce z Sebastianem, współautorem bloga, zastanawiałam się czy to może nie znak, że trzeba się rozdzielić. A tutaj po ponad trzech latach nie zrobiłam tego i bardzo się z tego cieszę. Już teraz jest trudno pogodzić wszystko ze sobą, myślę jednak, że z odpowiednim wsparciem się uda. Tego właśnie Tobie życzę. Żeby się udało. Bo my wszyscy w ciebie wierzymy i oferujemy wsparcie.

    PS Mam nadzieję, że widzimy się na WTK :)

    Dominika z Zatraconych w kartkach
    http://zatraceniwkartkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonale Cię rozumiem. Sama w trakcie studiów miałam problem z połączeniem nauki z systematycznym prowadzeniem bloga, a teraz gdy zaczęłam pracę jest jeszcze gorzej. Ale to moja pasja, więc staram się jakoś to łączyć. Cieszę się, że wróciłaś i trzymam kciuki by udało Ci się połączyć wszystko i czerpać z tego satysfakcję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, że ostatnio zaglądałam na twojego bloga i tak myślałam czy wrócisz :D Rób tak jak uważasz, to w końcu tobie ma dawać radość :) Powodzenia i trzymam kciuki by wszystko się udało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia z powrotem ;) i jasne, że nie warto się ograniczać, myślę że Twój blog może być ciekawszy, jeśli będziesz tu łączyć różne pasje ;) ja mam bloga na którym piszę o wszystkim, nie ograniczam się i dzięki temu lepiej mi się go prowadzi niż bloga o jednej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea