Autor: C. C. Hunter
Tytuł: Odrodzona
Seria: Wodospady Cienia: po zmroku
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Reborn
Rok Wydania (świat): 2014r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 5/7
Premiera: 7 października
Komentarz: Spin-off Wodospadów Cienia
Czasami, gdy odkładamy na półkę książkę, wiemy, że już nigdy po nią nie sięgniemy, a innym razem jest wręcz odwrotnie. Nasze ręce aż świerzbią, żeby powrócić do świata z którym przygodę dopiero co zakończyliśmy. Niedawno na półkę odkładałam finał "Wodospadów Cienia" i chociaż wiedziałam, że kiedyś tam w przyszłości wrócę do serii, jakoś nie planowałam sięgać po jej spin-off. Jak to jednak ze mną bywa, coś mnie tchnęło i pod wpływem chwili zdecydowałam się, że przecież chcę odwiedzić świat wykreowany przez Hunter jeszcze raz. I tak właśnie po raz kolejny wracam do gatunku, który wydawał mi się już przeżytkiem.
Podobnie jak w przypadku przygód Kylie, autorka udowadnia, że potrafi wziąć coś, o czym napisały już tysiące, dodać coś od siebie i stworzyć historię całkiem ciekawą, a przede wszystkim nietuzinkową. Spójrzmy prawdzie w oczy. Praktycznie wszystko z tego już było. Hunter przeobraziła jednak Dellę w kogoś więcej i sprawiła, że lekturę czyta się naprawdę przyjemnie. A przecież jest to odkrywać!
"Odrodzona" rozpoczyna się niedługo po finale "Wybranej o zmroku" i w przypadku tej trylogii, lepiej jest znać serię od której wszystko się zaczęło. Postaci są praktycznie te same, jedynym wyjątkiem jest to, że niektórych nie spotykamy już tak często jak wcześniej. Della poza swoimi najlepszymi przyjaciółkami obraca się raczej w innych kręgach i dzięki temu nie ma tutaj też takiego poczucia, że autorka odgrzewa wczorajszego kotleta.
Wiele się dzieje. Podczas gdy w poprzedniej serii rozwiązywano zagadki duchów, tym razem mamy prawdziwe morderstwa, a Ci którzy już ją znają, wiedzą, że Della pragnie zostać agentką i łapać przestępców, więc zrobi wszystko, żeby odnaleźć winnego. Wątek kryminalny jest jednym z bardziej istotnych elementów, ale sama historia Delli i tajemnica tego, co się z nią dzieje, wybija się na pierwszy plan. Co mnie rozczarowało, to kilkakrotne nawiązywanie do sprawy i podejście bohaterki, która miała rozwiązanie przed samym nosem, a jednak cały czas odsuwała od siebie prawdę. Dobrze, że to tylko jedna z wielu tajemnic, jakie występują w książce, bo czasami naprawdę ciężko było nie zwymyślać bohaterki.
Oczywiście, jak w poprzedniej serii, tak i tutaj musiał pojawić się trójkąt miłosny i podejrzewam, że bardzo szybko część z Was opowie się za jednym z nich. Co mnie jednak fascynuje, to umiejętność autorki do mieszania w głowach czytelników. Ostatecznie finału się nie spodziewałam, a teraz nie do końca wiem, czego mogę oczekiwać od kontynuacji. Co jeszcze mogę powiedzieć, a raczej muszę? "Odrodzona" jest świetnym paranormalem i nie powinna zawieść fanów tego gatunku. Ciężko jest na trafić na coś fajnego w tym stylu i myślę, że Hunter naprawdę udało się przedłużyć dobrą passę tego uniwersum.
Tytuł: Odrodzona
Seria: Wodospady Cienia: po zmroku
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Reborn
Rok Wydania (świat): 2014r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 5/7
Premiera: 7 października
Komentarz: Spin-off Wodospadów Cienia
Czasami, gdy odkładamy na półkę książkę, wiemy, że już nigdy po nią nie sięgniemy, a innym razem jest wręcz odwrotnie. Nasze ręce aż świerzbią, żeby powrócić do świata z którym przygodę dopiero co zakończyliśmy. Niedawno na półkę odkładałam finał "Wodospadów Cienia" i chociaż wiedziałam, że kiedyś tam w przyszłości wrócę do serii, jakoś nie planowałam sięgać po jej spin-off. Jak to jednak ze mną bywa, coś mnie tchnęło i pod wpływem chwili zdecydowałam się, że przecież chcę odwiedzić świat wykreowany przez Hunter jeszcze raz. I tak właśnie po raz kolejny wracam do gatunku, który wydawał mi się już przeżytkiem.
Podobnie jak w przypadku przygód Kylie, autorka udowadnia, że potrafi wziąć coś, o czym napisały już tysiące, dodać coś od siebie i stworzyć historię całkiem ciekawą, a przede wszystkim nietuzinkową. Spójrzmy prawdzie w oczy. Praktycznie wszystko z tego już było. Hunter przeobraziła jednak Dellę w kogoś więcej i sprawiła, że lekturę czyta się naprawdę przyjemnie. A przecież jest to odkrywać!
"Odrodzona" rozpoczyna się niedługo po finale "Wybranej o zmroku" i w przypadku tej trylogii, lepiej jest znać serię od której wszystko się zaczęło. Postaci są praktycznie te same, jedynym wyjątkiem jest to, że niektórych nie spotykamy już tak często jak wcześniej. Della poza swoimi najlepszymi przyjaciółkami obraca się raczej w innych kręgach i dzięki temu nie ma tutaj też takiego poczucia, że autorka odgrzewa wczorajszego kotleta.
Wiele się dzieje. Podczas gdy w poprzedniej serii rozwiązywano zagadki duchów, tym razem mamy prawdziwe morderstwa, a Ci którzy już ją znają, wiedzą, że Della pragnie zostać agentką i łapać przestępców, więc zrobi wszystko, żeby odnaleźć winnego. Wątek kryminalny jest jednym z bardziej istotnych elementów, ale sama historia Delli i tajemnica tego, co się z nią dzieje, wybija się na pierwszy plan. Co mnie rozczarowało, to kilkakrotne nawiązywanie do sprawy i podejście bohaterki, która miała rozwiązanie przed samym nosem, a jednak cały czas odsuwała od siebie prawdę. Dobrze, że to tylko jedna z wielu tajemnic, jakie występują w książce, bo czasami naprawdę ciężko było nie zwymyślać bohaterki.
Oczywiście, jak w poprzedniej serii, tak i tutaj musiał pojawić się trójkąt miłosny i podejrzewam, że bardzo szybko część z Was opowie się za jednym z nich. Co mnie jednak fascynuje, to umiejętność autorki do mieszania w głowach czytelników. Ostatecznie finału się nie spodziewałam, a teraz nie do końca wiem, czego mogę oczekiwać od kontynuacji. Co jeszcze mogę powiedzieć, a raczej muszę? "Odrodzona" jest świetnym paranormalem i nie powinna zawieść fanów tego gatunku. Ciężko jest na trafić na coś fajnego w tym stylu i myślę, że Hunter naprawdę udało się przedłużyć dobrą passę tego uniwersum.
Okładka jest świetna! Nie czytałam jeszcze "Wybranej o zmroku" ale już wiem, że będę chciała sięgnąć po "Odrodzoną" i mam wielką nadzieję, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
http://my-life-in-bookland.blogspot.com/
Na chwilę obecną podziękuję za tą książkę, ponieważ widziałam inne, z którymi bardziej mam ochotę się zetknąć. Jednak tytuł sobie zapiszę i może kiedyś zmienię zdanie i jednak zapoznam się z powyższą pozycją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
czuję się przekonana :)
OdpowiedzUsuńZa tą serię zdecydowanie muszę się zabrać!! :)
OdpowiedzUsuńTa seria jeszcze przede mną, ale zdecydowanie muszę po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wypadałoby najpierw przeczytać do końca ,,Wodospady cieni". Nie mogę się jednak jakoś do tego zabrać. Na pewno zapamiętam sobie tytuł, gdyż Delle jak na razie polubiłam i na pewno będę chciała poznać jej dalsze losy.
OdpowiedzUsuńOkładka jest bardzo udana! Skoro w ostatecznym rozrachunku ją polecasz , to na pewno w przyszłości po nią sięgnę :3
Książki Hunter jakoś kompletnie mnie nie kręcą...
OdpowiedzUsuń