Nie każdy może lubuje się czytaniu nowo wydanych książek. Wiemy, że nie jest to tanie, a ponadto nowa ustawa ma sprawić, ze cena książki będzie stała. Mam swoje przemyślenia na ten temat, ale o nich napiszę może innym razem. Dzisiaj chciałabym się raczej skupić na czymś innym.
Czasami mamy chęć na jakiś tytuł już od dłuższego czasu. Czy to, żeby kupić książkę, a może po prostu przeczytać, czy nawet wypożyczyć. Sama próbowałam kilka metod, jak się w tym nie pogubić, ale ostatecznie okazało się, że zapisanie czegoś na skrawku papieru nie jest zbyt skuteczne. Dlatego chciałabym Wam dzisiaj przedstawić mój pomysł, jak łatwo i klarownie sobie to wszystko poukładać.
Początkowo prowadziłam zeszyt z notatkami tytułów, z którymi chcę się zapoznać, czyli (mam takie wrażenie) najpopularniejszy wybór każdego książkoholika. Od jakiegoś czasu robię coś innego, a mianowicie drukuję sobie listę książek, z którymi chcę się zapoznać.
To bardzo proste:
1. Jakaś książka Cię zainteresowała.2. Otwierasz plik worda.
3. Wklejasz zdjęcie okładki interesującej Cię powieści.
4. Jak zapełnisz stronę, wydrukuj ją sobie.
5. Odznaczaj posiadane i przeczytane książki.
Nie wiem, może jestem dziwna, ale dla mnie taka forma jest bardzo miła i przyjemna. Każde kolejne odznaczenie to trochę jak mały sukces, że udało mi się w końcu poznać ciekawiącą mnie historię. Pozytywnie mnie to motywuje. Nie uważacie, że myśl "i znów nie udało mi się jej przeczytac w tym miesiącu" jest dołująca? Lepiej się pozytywnie nakręcić, niż negatywnie :)
Przykładowo, za każdym razem, gdy dany tytuł pojawia się na mojej półce, przekreślam go 6-cioma kreskami, a jak go przeczytam, zamalowuję utworzone kwadraciki.
A jak jest z Wami? Macie jakieś swoje sposoby na niepogubienie się w swoich listach must have, nowościach, czy zapowiedziach książkowych? A może nie macie wyrobionego zdania na ten temat? Z chęcią poczytam Wasze wypowiedzi :)
super pomysł ;) ja jak zapisuję tytułu to potem i tak muszę wejść w internet żeby zobaczyć okładkę, albo czy na pewno chcę ją przeczytać, no i wszystko zapisane jakoś nijak wygląda ;) pozwolisz, że ściągnę pomysł? ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz ;)
UsuńJeżeli Cię zainspirowałam, to super, bardzo się cieszę :) Moim zdaniem to jest najlepszy z do tej pory znanych mi sposobów. Może nie ma opisu książki, ale najłatwiej zapamiętuje się książkę po okładce i najszybciej możesz to wszystko skojarzyć ;) Sama stworzyłam sobie nawet wersję z książkami anglojęzycznymi, które mnie zainteresowały i którym muszę się jeszcze bliżej przyjrzeć ;).
Świetny pomysł! Aż chyba sama go wykorzystam :D
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo, bardzo mi miło! :)
UsuńGenialny pomysł. Ja zwykle pozycje, które chcę przeczytać dodaje do biblioteczka na Lubimy Czytać. Potem jeśli jest taka możliwość wypożyczam książki z biblioteki. Jeśli ich nie ma staram się je kupić w niskich cenach.:-)
OdpowiedzUsuńNa nie mam cierpliwości do LC i tego typu portali, chociaż czasem odwiedzam swoje konto i uaktualniam je ;)
UsuńJa mam rozpisane wszystkie wybrane premiery w kalendarzu :P Potem tylko odznaczam te przeczytane :D
OdpowiedzUsuńMoja lista książek jest zapisywana w excelu :)
OdpowiedzUsuńI ostatnio mam ochote najpierw zapoznac się z ebookiem danej książki (najczesciej w promocji) aby sie dowiedzieć czy warto ją mieć na swojej półce - bo nieprzeczytanych liczba niezmalałaby nigdy - choć często znajduję jakąś pozycje w doskonałej cenie w hipermarkecie (do 15 zł ) i kupuje
Exel też dobry pomysł :)
UsuńAle super, musisz się podzielić ze mną tymi tajnikami, jak coś takiego upolować. Niestety nowości są drogie, a interesuje mnie literatura, która dopiero ost. zaczęła się u nas pojawiać :/ Ale ostatnio ciągle planuję sięgnąć po ambitniejsze tytuły. Mam nadzieję, że w końcu się uda ;)
Powodzenia ;)
UsuńPS. jak znajdę, to się podzielę...
Ja w excelu czasem robiłam tak, ze wypisywałam ceny wybranych ksiązek w księgarniach - mimo, ze czasochłonne, ale dobre ;)
Ostatnio kupuję sobie klasyki w oryginale to wychodzi mi 9-15 za sztukę. Takiej się niestety nie da :D
UsuńŚwietny pomysł! Chętnie go wykorzystam, bo co prawda mam wszystkie premiery w kalendarzu, a must have zapisane jako listę w notesiku, z którego odznaczam zdobyte książki, ale Twoja wersja jest o wiele atrakcyjniejsza i można czuć większą satysfakcję, odznaczając kolejne okładki. :)
OdpowiedzUsuńA poza tym fajnie to wygląda przyczepione do tablicy nad biurkiem (so true) ;)
UsuńJa tak samo robiłam w notesie, ale szybko mi to przeszło :D Zawsze możesz wymyślić jeden wzorek i robić go na każdym przeczytanym egz. albo na każdym coś innego, u mnie się sprawdza i mam z tego mega fun :D
Mam nadzieję, że będziesz miała równie miłe wrażenia z korzystania tej metody :)
Genialne! Ja notuję tytuły i wykreślam, ale Twoja metoda prezentuje się znacznie lepiej, dlatego chyba się zainsipruję :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci ułatwi odhaczanie kolejnych "must have" :)
UsuńMam podobny plik :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoja metoda. Wszystko jest ładne, estetyczne i przejrzyste, od razu można efektywniej zapamiętać swoje "chciejstwa" ;) Ja wszystko zapisuję w moim specjalnym zeszycie, dodatkowo mam specjalną półkę na lubimyczytac.pl. W ogóle jestem zwolenniczką pisanie wszystkiego tak naprawdę, czy to lista zakupów czy książki do przeczytania, czy te wypożyczone z biblioteki ;D
OdpowiedzUsuńNajlepsze, że to pozytywnie motywuje i wchodząc do empiku, księgarni, czy gdzieś tam, w razie chęci kupna książki od razu na myśl przychodzi ta lista ;)
UsuńOj, też tak robię, ale nie w tym przypadku. Rzadko korzystam z metod "obrazkowych", ale ta się idealnie sprawdza. Przeglądając listę "must have" składającą się np. ze 100 pozycji, raczej łatwiej będzie na to po prostu spojrzeć, niż czytać wszystkie tytuły ;)
Już od dawna miałam podobny pomysł, tylko nie z nowościami lecz z książkami które chciałabym przeczytać w 2015 roku. Niestety nie posiadam drukarki. :)
OdpowiedzUsuńA tam, ja mam nawet powieści anglojęzyczne, o których planuje poczytać, a nie wiadomo, czy same książki będę chciała ;) Mimo wszystko szkoda, ale mam nadzieję, że znajdziesz sobie jakąś metodę, która pomoże Ci w uporządkowaniu tego wszystkiego :)
UsuńJaka przyjemna metoda .... i jaka szkoda, że ja skłaniam się raczej do metody "pisania na chusteczce" ;") Miło by było się zorganizować, bo mam wokół siebie niezły rozgardiasz jeżeli idzie o książki (i nie tylko, proszę państwa, proszę tylko spojrzeć na mój "porządek" na biurku! xD). Teoretycznie na LubimyCzytać regularnie coś tam sobie dodaję na półkę "chcę przeczytać"....ale kluczowe słowo w tym zdaniu to "coś tam", bo nawet później na tą półkę nie zaglądam, znajduję jakąś książkę którą chciałabym przeczytać a potem zapoinam...
OdpowiedzUsuńaż bym to zrobiła tym twoim sposobem, ale mam obawy, czy nie wyjdzie mi z 50 takich kartek, całą bibliotekę można by stworzyć z tych książek które bym chciała przeczytać! ;/
może właśnie przez to wole ich wogóle nie obliczać, bo to by mnie tylko wpędziło w pesymistyczny humor, przez który mam ochotę rzucić szkołę
według mnie każdy ma dokładnie tyle czasu ile potrzebuje, ale jak się chodzi do syfiastej polskiej placówki, to czas niepotrzbnie jest zabierany xD
PS. Maila dalej ni ma, tak więc upominam się^^
Ach to pisanie na chusteczce... :D
UsuńFajnie masz, że regularnie uzupełniasz półki na LC. Ja nie miałabym do tego cierpliwości :/ A co tam! Ja ostatnio wyrzuciłam ich sporo, bo zostało po jednej, czy dwie pozycji (wcześniej zakreślałam tytuły i wyglądało to brzydziej, a zdjęcia były większe), więc wszystko ponownie wrzuciłam do worlda i jeszcze nie skończyłam tworzyć tej strony, chociaż mam tam nawet zapowiedzi na maj xD
Dzięki za przypomnienie, dzisiaj ogarnęłam w połowie elementy potrzebne mi do tego maila (możesz się domyślić ;) ). I jutro planuję wysłać Ci w końcu tę wiadomość. Beznadziejnie czuję sie ze świadomością, że wszystko tak opóźniłam :(
Wszystko super, tylko... Nie mam drukarki. xD Haha. ;) Ja sobie zawsze zapisuję na kartce, a potem odkładam ją na stosik. Później, przy ewentualnym sprzątaniu, kiedy wszystkie te kartki znajduję skreślam to, co już odhaczyłam. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że przynajmniej kartki się nie gubią :D
UsuńJa swoje muszę przyczepiać do tablicy :)
Ja w sumie czytam na bieżąco i posługuję się lc/goodreads ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, ale z moją tendencją gubienia kartek nie sprawdziłby się. Osobiście jestem uzależniona od LC. Mam na nim rozbudowaną biblioteczkę na najwięcej czytanych autorów, wydawnictwa, kilka serii. Jeśli chodzi o premiery to mam utworzone półki (styczeń, luty...) i jak jakaś książkę zdobędę i przeczytam, to usuwam z danej półki. Zobowiązania czyli recenzyjne zapisuję w kalendarzu w dniu, w którym dostałam. Wtedy łatwiej dopilnować mi terminów ;)
OdpowiedzUsuńWow! Mi by się nie chciało...
UsuńJednak mimo wszystko dla mnie wrzucenie zdjęć do worlda jest szybsze i dlatego poddałam się z LC i Goodreads (chociaż na ten drugi przynajmniej regularnie wchodzę). Też dobrze, ja sobie je zapisuję po kolei i wykreślam, ale staram się ograniczyć ilość zaległości ;)
Najgenialniejsi ludzie wpadają na najprostsze rozwiązania! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym być genialna ;)
UsuńPodkradnę Ci ten pomysł , bo jest genialny ! Przynajmniej masz jakiś cel w czytaniu książek , a nie (jak ja czasami) mówisz ,że kolejny miesiąc nie przeczytałaś książki , na którą od dawna polujesz .. ;)
OdpowiedzUsuńA tam, ty natomiast czytasz w wielu językach ;)
UsuńMoim problemem było ogarnięcie tego wszystkiego i muszę przyznać, ze dzięki tej liście udało mi się ograniczyć ilość pojawiających się u mnie książek i łatwiej mi jest teraz się zdecydować, czego tak naprawdę chcę :D Tak wiec ma to swoje plusy ;)
Kurczę, chyba skorzystam z Twojego pomysłu, bo może rzeczywiście mnie zmotywować :D
OdpowiedzUsuńOby się udało ;)
UsuńJa z kolei zapisuję sobie na kartce tytuły, które chcę kupić. Uzbierało się tego sporo, ale systematycznie skreślam kolejne punkty. :)
OdpowiedzUsuńTo super! :) Nie każdemu się do udaje. Wielu lista zaczyna rosnąć i nie przestaje ;)
UsuńCiekawy pomysł :) Jednak ja korzystam z funkcji dostępnych na Lubimy czytać, jest mi tak łatwiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wygląd bloga :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
http://swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com/
Dzięki :*
UsuńDobry pomysł! Ja mam listę w Wordzie spisaną, ale Twój sposób znacznie ciekawszy :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPomysł spoko :) Ja realizuję go w trochę inny sposób - lista tytułów w Wordzie. Kiedyś też robiłam w formie okładek, ale mniej wtedy mieściło się na kartce, a nie mam kolorowej drukarki, wręcz okładki były czarno-białe, brzydkie. Dlatego zostałam przy wypunktowaniu :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, chociaż moim zdaniem nawet czarno-białe okładki wyglądałyby uroczo :)
UsuńCudowny pomysł, aż się chyba sama skuszę na zrobienie czegoś takiego! Ehem... znaczy jak drukarka zacznie mi w końcu normalnie funkcjonować :P Ale świetny plan, aczkolwiek ja często moje największe must have'y daje w formie zapowiedzi na blogu, a później, kiedy chcę coś kupić, po prostu sobie zerkam co tam pozapisywałam :P Ale Twój pomysł jest chyba poręczniejszy i bardziej wygodny ;)
OdpowiedzUsuńMało wygodne, a w moim przypadku niewykonalne, bo robię bardzo szczegółowe zapowiedzi książkowe ;) Ostatnio wyszło ponad 30 tytułów :D
UsuńDzięki :)
Wkradła Ci się literówka - "world" zamiast "word". :) Moim zdaniem to świetna metoda dla wzrokowców, do których i ja należę. :) Bardzo pomysłowa. :) Ja nie robię w ogóle takich list, z grubsza wiem, co chciałabym przeczytać. Zazwyczaj są to starsze tytuły i ambitnie wmawiam sobie, że kiedyś po nie sięgnę... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, poprawiłam już dawno, ale zapomniałam odpisać :(
UsuńNo wiesz, chcę przeczytać pewnie nawet kilkaset tytułów, więc taki sposób bardzo mi ułatwia życie ;)