"Książka vs. Film" to dział postów, które mają skonfrontować ze sobą książki i ich ekranizacje, a może również i powieści napisane na podstawie filmów. Na ten pomysł wpadłam już rok temu i od tamtego czasu przymierzałam się do napisania pierwszego postu w tym temacie. Nie wiem jak mi to wyjdzie, ale mam nadzieję, że się wam spodoba i będę wdzięczna za wszystkie uwagi i propozycje w komentarzach :)
Pierwszym tytułem, jaki chciałam wziąć na tapetę jest "Niezgodna".
Tak więc, miłej lektury ;)
- W książce pojawia się więcej brutalności.
- W powieści uczestniczy większa ilość bohaterów.
- Film oglądasz, a książkę możesz zobaczyć oczami wyobraźni.
- Obie wersje (książkowa & filmowa) zawładną twoimi emocjami.
- Nie ważne po którą sięgniesz najpierw. Najpierw obejrzysz film? Zachęci Cię do poznania książki. Najpierw przeczytasz? Nie powstrzymasz się, przed odwiedzeniem kina.
- W przypadku "Niezgodnej", żadna z wersji nie jest lepsza, żadna nie jest gorsza. Obie są świetne i każda znajdzie swoich odbiorców.
Pierwszym tytułem, jaki chciałam wziąć na tapetę jest "Niezgodna".
Tak więc, miłej lektury ;)
Fabuła
Zarówno książka, jak i ekranizacja nie różnią się zbytnio na tym polu. Reżyser nie pominął żadnego ważnego wątku, a niektóre wyszły nawet lepiej niż się spodziewałam. Można powiedzieć, że obie formy przekazu dzieli przepaść. Film oglądamy. Historię opowiadaną przez książkę, widzimy oczami wyobraźni. W tym przypadku oglądając film, fani Tris i Cztery nie powinni się zawieść, ale raczej zachwycić obrazami, które wcześniej widzieli tylko w swojej głowie.Różnice
Dużo osób, które przeczytało powieść, narzekało potem na zbyt wielką dawkę bijatyk, krwi i smutku (nie wiem skąd to ostatnie im się wzięło). Film na tym polu wypadł zupełnie inaczej. Nie zobaczymy pobitej do nieprzytomności, obolałej Tris, ale najwyżej kilka siniaków na jej twarzy. Ekranizacja jest łagodniejsza. Pozbawiona tej brutalności, która pojawia się w wersji napisanej. Poza tym usunięto kilka mało istotnych (jak nie w ogóle) scen brutalnej walki i wydaje mi się, że pominięto kilka postaci, które i tak nie miały większego udziału w historii.Bohaterowie
Aktorzy zostali obsadzeni w swoich rolach tak, dobrze, że już na samym początku miało się wrażenie, że właśnie tam powinni się znaleźć. Powiem szczerze, od początku nie miałam żadnych obiekcji przy wyborze obsady, a po obejrzeniu filmu mam wrażenie, jakby od samego początku postacie miały twarze aktorów i po prostu tego nie dostrzegałam, czytając książkę. Myślę, że każdy po wyjściu z kina, będzie się czuł, jakby dwie wersje (napisana i zekranizowana) zlały się w jedną, tworząc niepowtarzalną całość.Całość
Zarówno do powieści, jak i jej ekranizacji nie mam żadnych obiekcji. Obie wersje mi się podobały i bardzo chętnie poszłabym jeszcze raz do kina, a potem z chęcią ponownie sięgnęłabym po książkę. Myślę, że mimo to film znajdzie więcej odbiorców i nie tylko ze względu na to, że jest to łatwiejsza forma odbioru, ale także dlatego, że jest po prostu łagodniejszy. Choć zawsze mogę się mylić.Zestawienie:
- Film jest łagodniejszy.- W książce pojawia się więcej brutalności.
- W powieści uczestniczy większa ilość bohaterów.
- Film oglądasz, a książkę możesz zobaczyć oczami wyobraźni.
- Obie wersje (książkowa & filmowa) zawładną twoimi emocjami.
- Nie ważne po którą sięgniesz najpierw. Najpierw obejrzysz film? Zachęci Cię do poznania książki. Najpierw przeczytasz? Nie powstrzymasz się, przed odwiedzeniem kina.
- W przypadku "Niezgodnej", żadna z wersji nie jest lepsza, żadna nie jest gorsza. Obie są świetne i każda znajdzie swoich odbiorców.
Czekam na wasze opinie ;)
Ciekawy cykl, czekam na następne posty ;D osobiście nie czytałem ani nie oglądałem ekranizacji, ale przymierzam się do sięgnięcia po książkę ;D
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńPrzymierzaj się przymierzaj! Bo naprawdę warto ;D Szkoda tylko, że nie da się już prawie nigdzie dostać starego wydania z tą cudowną okładką, ale cóż.
Mam nadzieję, że kolejne w wpisy także się spodobają ;)
Czytałam książkę oraz oglądałam film, i uważam, że ekranizacja wypadła całkiem w porządku. Zgadzam się, że dużo mniej brutalności w porównaniu do pierwowzoru, mniej ukazania relacji między nowicjuszami. Chodzi szczególnie mi o zatarg z Peterem, który był mało wyraźny w filmie. Końcówka dość znacząco zmieniona, ale chyba nawet na plus, stała się bardziej, można powiedzieć widowiskowa co dla ekranizacji jest ważne. Ogólnie myślałam, że będzie gorzej. Film dość dobrze trzyma się głównej osi fabuły a to chyba najważniejsze. Chętnie zobaczę drugą część jeśli kiedyś powstanie :)
OdpowiedzUsuńW sumie racja, jest to istotny element i do tej chwili w zasadzie nie zwróciłam na to uwagi, mimo to myślę, że rozwiązanie mieli w porządku, żeby nie zatracić tych najistotniejszych elementów. Film jest dosyć długi i jeżeli mieliby dodać te relacje, to ekranizacja byłaby zbyt długa. Z drugiej jednak strony jest zarys tych wydarzeń, po prostu w złagodzonej wersji. I strasznie było mi szkoda Ala, prawie się popłakałam.
UsuńZa końcówkę gigantyczny plus.
Nie martw się tym, w na filmwebie jest już podana przybliżona premiera - rok 2016, więc musiałoby się coś stać, żebyśmy nie mogły obejrzeć kontynuacji. Poza tym, moim zdaniem film powinien odnieść sukces, więc to nie powinno być problemem ;)
Za filmweb to ja nigdy nie jestem pewna. Tam np dalej wisi data premiery drugiej części darów anioła - miasta popiołów na sierpień, a nie słychać, żeby ten film rozpoczęli kręcić.
UsuńPlany na następne części niezgodnej mogą mieć, ale to wszystko okaże się dopiero, gdy podsumują wyniki sprzedaży. Mimo, że reklamę mają na prawdę dobrą to jak ja była w kinie nie było tłumów, ze mną około 20-30 osób więc nie wróży to dobrze. Ale też nie wiem jak w pozostałe miasta, chociaż czytałam inne opinie że było jeszcze mniej. Chyba pozostało tylko czekać, a czas pokaże :)
Przesunięto całą realizację filmu "Miasto Kości", szczególnie, że ekranizacja (podobno) okazała się straszną klapą. (to tak jeżeli nie wiesz). Najwidoczniej nie wiedomo jeszcze nic na ten temat, więc tego nie zmieniają...? Mnie rozczarowała już sama obsada, nie mam tylko obiekcji wolec Clary, ale jak zobaczyłam, kto ma zagrać Jace, skutecznie mnie to odstraszyło i w końcu nie poszłam do kina :(
UsuńMam nadzieję, że jakoś to będzie. Z drugiej strony to dopiero początek. Akurat są sprawdziany gimnazjalistów, a licealiści zapracowani, a studia to już wg. Premiera trafiła się akurat na nieciekawy miesiąc i to może być jedną z przyczyn. Może jak zaczną się ferie wielkanocne, to się to przynajmniej trochę zmieni.
Z drugiej strony jeżeli sprzedaż nie okaże się taka dobra, to jeżeli wydadzą film to pewnie tylko na DVD, a ja jestem bardzo chętna na wersję Blu-ray...
Trzymam kciuki z całej siły, szczególnie, że "Niezgodna" spodobała mi sie dużo bardziej niż "Igrzyska Śmierci" (pewnie wieeele osób się ze mną nie zgodzi) i szkoda byłoby, gdybyśmy nie mieli okazji obejrzeć reszty trylogii na ekranach kin, w szczególności, że ekranizacje dużo gorsze mają mieć swoje kontynuacje.
Czytałam, że realizacja jest przesunięta, ale coraz bardziej mi się wydaje, że jednak nie dojdzie do skutku. Byłam w kinie na mieście kości i nie czułam się bardzo zawiedziona chociaż wiadomo, że mogło być lepiej. Za dużo zmienili i to na pewno im nie pomogło poza tym uważam, że reklama w dużym stopniu zawiodła. Co do aktorów początkowo też miałam mieszania uczucia co do Jamie Campbell Bower jako Jace'a, ale po seansie nie wyobrażam sobie teraz nikogo innego w tej roli. Jedynie aktor wcielający się Aleca wizualnie kompletnie mi nie pasował, ale rolę odegrał poprawie więc nie ma mu czego zarzucać.
UsuńCo do porównania z Igrzyskami śmierci to oceniając tylko filmy, mnie również Niezgodna podobała się bardziej. Igrzyska mnie niestety trochę nudziły, nawet mnie nie ciągnęło żeby iść na nie do kina, a same książki też na kolana nie powaliły. Więc jeśli będą kontynuować niezgodną to na pewno znów do kina pójdę. :)
Tak podsumowując to chyba najlepiej wyszła ze wszystkich ekranizacji właśnie "Niezgodna". Nie wiem tylko o ile zmieniono fabułę w "Dziewczyna w czerwonej pelerynie", bo nie czytałam, ale poza tym, żadna z ekranizacji nie odwzorowała tak wiernie książki. Po cichu trzymam kciuki, że jeżeli zekranizują "Upadli", to żeby im to wyszło, bo miło byłoby zobaczyć film równie dobry co "Niezgodna". Igrzyska moim zdaniem jako film nie były takie złe, ale ogólnie nie przepadam za książkami. Początkowo mnie zachwyciły i zachwyt ten trwał... niewiele ponad tydzień. Przeczytałam drugi raz - zmieniłam całkowicie zdanie... :/
UsuńTrzymam kciuki jeszcze za "Krwawy Szlak", bo historia jest super i ciekawa jestem co z tego będzie oraz oczywiście za "Więźnia Labiryntu" bo on też zapowiada się super ;)
Jednak mi bardziej podobała się książka. Na filmie się zawiodłam, a najbardziej nie podobało mi się, że nie pokazali relacji między nowicjuszami ( zero rywalizacji pomiędzy Peterem, a Tris).
OdpowiedzUsuńŻeby było zero rywalizacji... nie powiedziałabym. Chociaż z drugiej strony, gdyby chcieli zrobić to bardziej szczegółowo, to ... musieliby podzielić film na dwie części. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
UsuńCzytałam książkę i jest według mnie świetna. Trochę brutalności musi być, bo inaczej co to za Nieustraszoność by była? Z chęcią obejrzę film, bo brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam cię do wzięcia udziału w Liebster Blog Award. Pytania znajdziesz: http://ksiazkikatniss.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-award-2.html Będzie mi bardzo miło, jeśli na nie odpowiesz :)
No oczywiście, że musi być! Inaczej byłoby nudno ;D
UsuńChociaż tamten fragment, że najpierw została pobita do nieprzytomności, a następnego dnia była tylko "lekko" obolała? Bezcenne. Czytając to uśmiałam się z absurdu sytuacji :)
A "Nieustraszoność" kocham <3 Sama chętnie bym do nich dołączyła ;)
Oczywiście wezmę udział, nie wiem co prawda do końca kiedy, ale postaram się odpowiedzieć na pytania w ciągu 1-2 tygodni ;)
Mnie film bardzo się podobał, ale książce nic nie dorówna :)
OdpowiedzUsuńNo ba, książki zawsze najlepsze ;)
UsuńSuper pomysł miałaś. Czekam na kolejne wpisy.
OdpowiedzUsuńDzięki, mam nadzieję, że kolejne wpisy także się spodobają ;)
UsuńKsiążkę mam w swoim stosiku, ale do kina jakoś mnie nie ciągnie...
OdpowiedzUsuńTo czytaj, czytaj ;) Ciekawa jestem jak Ci się spodoba ;3
UsuńNo nic dziwnego, że do kina Cię nie ciągnie. Po tym czego już się naoglądałam, miałam wątpliwości, czy aby na pewno się wybrać. Nie chciałam niszczyć sobie obrazu książki. Wystarczy spojrzeć na to, co się stało z ekranizacjami m. in. "Intruza", "Miasta Kości"; "Akademii Wampirów", czy "Piękne Istoty".
Ale "Niezgodna" była dla mnie miłym zaskoczeniem i udowodniła mi, że jednak da się dobrze zrobić ekranizację książki. Mimo to wiem, że są osoby, którym się film nie spodobał, choć z tego co słyszałam jest ich naprawdę mało ;)
Ja właśnie zaczęłam czytać Niezgodną po raz drugi. W sobotę wybieram się do kina, ale udało mi się już obejrzeć 1h filmu i uważam, że jest całkiem niezłym odzwierciedleniem książki. Osobiście właśnie czekałam na chwile brutalności w filmie, no ale jak widać nie tym razem. :)
OdpowiedzUsuńNie martw się, trochę jej będzie, "Nieustraszeni" przecież nie mogą się bez niej obejść ;D Nie będzie jednak pobić z krwawymi śladami i widowiskowymi technikami walki, ale zaledwie kilka siniaków. Z drugiej jednak strony skupić się można na strzelaniu i technikach strategicznych ;D
UsuńOj, sama też muszę się w końcu ponownie zabrać za książkę. Jak tylko znajdę wolny czas, albo (co bardziej prawdopodobne) najpierw poczekam na wydanie finałowego tomu trylogii, a potem przeczytam wszystkie pod rząd ;)
Właśnie, jest naprawdę mało różnic książka-film, moim zdaniem lepiej by się tego nie dało zrobić, a gdyby podzielili film na dwie części, straciłby swój urok i zwolniłoby tempo akcji, a tu jest całkiem szybkie ;)
Widziałam film. I nabrałam ogromnej ochoty na książkę. Mimo wszystko. I dla oczu Theo ^^
OdpowiedzUsuńI chcę więcej notek z tej serii ^^
Dzięki, mam nadzieję, że kolejne notki również Ci się spodobają ;)
UsuńWiesz co? Oglądając film nie zwróciłam na to uwagi (szukałam Ansela Elgorta - jako wierna fanka ;D), ale od kiedy mi to wcześniej napisałaś... coś czuję, że będą mi się te oczy śnić ;D
Czytałam "Niezgodną" ale tylko początek, gdyż musiałam ją odłożyć na rzecz recenzenckich, przez to nie mogę się wybrać do kina :/ - najpierw książka, potem film :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że film został pozbawiony takiej brutalności by nie miał ograniczeń wiekowych :) (np. +16)
To pośpiesz się z tymi recenzenckimi, może jeszcze zdążysz przeczytać "Niezgodną" i wybrać się do kina ;D
UsuńTo też powód ;) Ostatnio wszyscy rywalizują, aby grono odbiorców było jak największe ;)
Ale z drugiej strony myślę, że istotny był fakt, że niektórym mogłaby się ta brutalność nie spodobać, a tak mają więcej potencjalnych kupców ;D
Ale super post :) Świetny pomysł na taką serię. Ja zarówno na film, jak i książkę mam ochotę, dlatego nie mogę się doczekać aż uda mi się coś z tego zdobyć ;) Cieszę się, że film jest mniej brutalny :)
OdpowiedzUsuńDzięki :* Cieszę się, że pomysł się spodobał i mam nadzieję, że kolejne również przypadną Ci do gustu ;)
UsuńTrzymam kciuki, może uda Ci się jeszcze zdobyć pierwsze wydanie książki - trzymam kciuki ;D (Pierwsze wydanie jest ładniejsze ;D)
Czytałam książkę, oglądałam film, ale moje serce (podobnie jak z IŚ) zostanie przy lekturze :)
OdpowiedzUsuńA co do postu - super pomysł :D
Czekam na kolejną recenzję! :)
Zapraszam także do siebie: http://recenzje-ksiazek-i-wiecej.blogspot.com/
Dzięki <3
UsuńA blog na pewno odwiedzę ;)
jedyne co mi się w tym filmie nie podobało to to, że Tris przegrała dwie walki i w tym filmie były to jedyne jej walki, a tu nagle - ta dam! i jest w pierwszej 30stce. Mało logiczne moim zdaniem
OdpowiedzUsuńTylko, że w rankingu nie liczyły się tylko walki. Nie wiem czy zauważyłaś/łeś, ale dużą rolę odgrywa w tym strzelanie do manekinów, a przeszła dalej dzięki wygraniu gry wojennej. To ona wymyśliła sposób znalezienia flagi i ją zdobyła.
UsuńZaczęłam czytać i.. odłożyłam książkę z powrotem na półkę. Przeczytałam może z 20 stron. Jakoś mnie to nie zachęciło.
OdpowiedzUsuńChociaż jak czytam twoją recenzję, to może jednak się przełamię i spróbuję jeszcze raz :)
Więc chyba jestem jedną z naprawdę niewielu nielicznych, którym film się nie spodobał.
OdpowiedzUsuńByłam na tym razem z koleżanką i na początku wymieniałyśmy jakieś tam różnice między książką a filmem, a potem już nic nie mówiłyśmy bo musiałybyśmy przegadać cały film, tyle tego było. Wiem, niektóre sceny nieistotne, ale inne bardzo ważne.
Obie stwierdziłyśmy, że nie wyszła im ta ekranizacja, a potem zastanawiałyśmy się czy nie pomyliłyśmy sal czytając opnie innych.
Po pierwsze bardzo dziwiło mnie to, że bohaterowie nic nie robią sobie z ran. Np. Peter, który dostał na początku upadł i leżał chwilę jecząc by po chwili na swobodzie biec. Ta co tym wszystkim przewodniczyła jak została przedziurawiona w rękę jakoś nic sobie z tego nie zrobiła. (nie wiem czy na dodatek nie wzięła jeszcze do tej samej ręki pistoletu). Było więcej takich absurdów, ale oglądałam to już dość dawno i nie pamiętam szczegółów, także jak coś pomyliłam to przepraszam.
Co do nieistotnych bohaterów, których pominięto... Uriah razem z cztery to moje ulubione postacie, zresztą będzie go dużo w zbuntowanej :c Także trochę mi przykro, że go nie zobaczyłam ;/
Popieram! Ja jestem świeżo po filmie i zbulwersowana szukam recenzji w internecie, bo może tulko mi się nie podobał...Jestem ogromnie zawiedziona filmem. Tyle różnic! A pod koniec to mi zaczęło zalatywać szmirą :( książka była fantastyczna, ale cóż...
Usuń