Autor: Sarah J. Maas
Tytuł: Korona w Mroku
Seria: Szklany Tron
Tom: #2
Oryginalny tytuł: Crown of Midnight
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Urodoros
Moja Ocena: 6/7
W tamtym roku przeczytałam książkę, która mnie zachwyciła. Nie chodzi już nawet o ten niezwykły świat wykreowany przez autorkę. Można pominąć wątek miłosny, który bardzo ciekawie się zaczął. Najważniejsza jest główna bohaterka, która sprawiła, że tą książkę czytałam z zapartym tchem, myśląc tylko o tym, co się dalej wydarzy. Była to książka o niezwykłej zabójczyni, która po mimo wszystkich złych rzeczy, które ją spotkały, przeżyła. Jej wola przeżycia była tak silna, że podjęła się udziału w konkursie na królewskiego zabójcę. To był "Szklany Tron". Dzisiaj piszę o drugim tomie z serii, "Koronie w Mroku". Jak spisała się tym razem autorka?
Od kiedy została Królewską Obrończynią, Celaena wiedzie miłe i przyjemne życie. Musi jednak wypełniać rozkazy Króla. Tym razem o zdradę podejrzewany jest jeden z jej starych znajomych, Archer Finn. Na wykonanie zadania, dostaje zaledwie miesiąc. Dziewczyna pamięta wszystko, jakby to było dzisiaj. Wspólne treningi pod oczami mistrza, dzieciństwo. Pamięta także zdradę. Wie, że musi odkryć, kto ją wtedy zdradził, przez kogo trafiła do kopalni.
To co mi się bardzo spodobało w kontynuacji, to poszerzenie granic świata, w którym żyje bohaterka. Autorka skupiła się na przedstawieniu losów kraju, na samej idei wolności. W pierwszej części był to świat niezdolny do jakiegokolwiek oporu, będący podporządkowany wobec władcy-tyrana. Teraz jest to kraina, która nadal ma nadzieję, wierzy, że pewnego dnia nastanie czas wolności. Ludzie nie boją się ginąć za tą sprawę.
Celaena jest świetnie skonstruowaną postacią. W jednej chwili odgrywa rolę bezwzględnej zabójczyni, udaje beznamiętność i brak uczuć, a chwilę potem znów może odetchnąć i być sobą. W środku jednak czuje ból i smutek. Jest bohaterką dobrą, ale otoczoną mrokiem. Trudno przewidzieć jej kroki i to chyba jest w tym najlepsze. Działań dziewczyny i toku akcji nie da się odgadnąć, dzięki temu lektura jest tajemnicza i pełna napięcia.
Wątek miłosny, czyli to, do czego muszę się przyczepić. Fajnie, że autorka podkreśliła fakt, że bohaterka jest kobietą i jak każda z nas ma swoje potrzeby, szczególnie emocjonalne. Rozumiem, że nie może być zabójczynią dwadzieścia cztery godziny na dobę, ale czasami po prostu miałam dość tego jej bycia zauroczoną i słabością wobec chłopaka. Poza tym nie podobało mi się to, że wątek ten balansuje na granicy trójkąta, a w zasadzie to już nim jest. Może nie czepiałabym się tak bardzo, gdyby całość wypadła tak dziwnie i gdybym choć trochę lubiła chłopaka Celaeny, ale mimo to, autorka mogła lepiej pociągnąć ten wątek.
Jeżeli chodzi o całą tą fantastyczną otoczkę, książka jest po prostu rewelacyjna. Żałuję trochę tego wątku miłosnego, który moim zdaniem mógłby być zdecydowanie lepiej poprowadzony. Powieść na szczęście nadrabia to nieprzewidywalnymi zwrotami akcji i dużą dawką emocji wymieszaną z intrygującymi bohatera. Mam wrażenie, że od pierwszego tomu, autorka bardzo rozwinęła tan świat, dzięki czemu kolejne sekrety odkrywałam z miła chęcią. Nie mogę się doczekać kolejnej części i mam nadzieję, że wątek miłosny zostanie lepiej poprowadzony, bo reszta jest idealna.
Tytuł: Korona w Mroku
Seria: Szklany Tron
Tom: #2
Oryginalny tytuł: Crown of Midnight
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Urodoros
Moja Ocena: 6/7
W tamtym roku przeczytałam książkę, która mnie zachwyciła. Nie chodzi już nawet o ten niezwykły świat wykreowany przez autorkę. Można pominąć wątek miłosny, który bardzo ciekawie się zaczął. Najważniejsza jest główna bohaterka, która sprawiła, że tą książkę czytałam z zapartym tchem, myśląc tylko o tym, co się dalej wydarzy. Była to książka o niezwykłej zabójczyni, która po mimo wszystkich złych rzeczy, które ją spotkały, przeżyła. Jej wola przeżycia była tak silna, że podjęła się udziału w konkursie na królewskiego zabójcę. To był "Szklany Tron". Dzisiaj piszę o drugim tomie z serii, "Koronie w Mroku". Jak spisała się tym razem autorka?
Od kiedy została Królewską Obrończynią, Celaena wiedzie miłe i przyjemne życie. Musi jednak wypełniać rozkazy Króla. Tym razem o zdradę podejrzewany jest jeden z jej starych znajomych, Archer Finn. Na wykonanie zadania, dostaje zaledwie miesiąc. Dziewczyna pamięta wszystko, jakby to było dzisiaj. Wspólne treningi pod oczami mistrza, dzieciństwo. Pamięta także zdradę. Wie, że musi odkryć, kto ją wtedy zdradził, przez kogo trafiła do kopalni.
To co mi się bardzo spodobało w kontynuacji, to poszerzenie granic świata, w którym żyje bohaterka. Autorka skupiła się na przedstawieniu losów kraju, na samej idei wolności. W pierwszej części był to świat niezdolny do jakiegokolwiek oporu, będący podporządkowany wobec władcy-tyrana. Teraz jest to kraina, która nadal ma nadzieję, wierzy, że pewnego dnia nastanie czas wolności. Ludzie nie boją się ginąć za tą sprawę.
Celaena jest świetnie skonstruowaną postacią. W jednej chwili odgrywa rolę bezwzględnej zabójczyni, udaje beznamiętność i brak uczuć, a chwilę potem znów może odetchnąć i być sobą. W środku jednak czuje ból i smutek. Jest bohaterką dobrą, ale otoczoną mrokiem. Trudno przewidzieć jej kroki i to chyba jest w tym najlepsze. Działań dziewczyny i toku akcji nie da się odgadnąć, dzięki temu lektura jest tajemnicza i pełna napięcia.
Wątek miłosny, czyli to, do czego muszę się przyczepić. Fajnie, że autorka podkreśliła fakt, że bohaterka jest kobietą i jak każda z nas ma swoje potrzeby, szczególnie emocjonalne. Rozumiem, że nie może być zabójczynią dwadzieścia cztery godziny na dobę, ale czasami po prostu miałam dość tego jej bycia zauroczoną i słabością wobec chłopaka. Poza tym nie podobało mi się to, że wątek ten balansuje na granicy trójkąta, a w zasadzie to już nim jest. Może nie czepiałabym się tak bardzo, gdyby całość wypadła tak dziwnie i gdybym choć trochę lubiła chłopaka Celaeny, ale mimo to, autorka mogła lepiej pociągnąć ten wątek.
Jeżeli chodzi o całą tą fantastyczną otoczkę, książka jest po prostu rewelacyjna. Żałuję trochę tego wątku miłosnego, który moim zdaniem mógłby być zdecydowanie lepiej poprowadzony. Powieść na szczęście nadrabia to nieprzewidywalnymi zwrotami akcji i dużą dawką emocji wymieszaną z intrygującymi bohatera. Mam wrażenie, że od pierwszego tomu, autorka bardzo rozwinęła tan świat, dzięki czemu kolejne sekrety odkrywałam z miła chęcią. Nie mogę się doczekać kolejnej części i mam nadzieję, że wątek miłosny zostanie lepiej poprowadzony, bo reszta jest idealna.
W sumie to wiem skąd się tu wzięła ta piosenka :p
Genialna jest ta okładka z tymi dwoma mieczami :) Muszę się jednak najpierw zabrać za część pierwszą.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Jak do tej pory wszystkie trzy mnie oczarowały i ciekawa jestem kolejnych okładek :)
UsuńSama nie wiem, czy mam ochotę zapoznawać się z tą serią. Niby dużo pozytywnych opinii i tak dalej, ale nie do końca do mnie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńPoluję na pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńCealena to jedna z moich ulubionych bohaterek, ale za drugi tom jakoś nie mogę się zabrać. Może po Twojej recenzji przyspieszę nieuniknione ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam :D bardzo lubię tą serię, a jakoś ciężko mi było się zabrać za drugi tom :D
UsuńChętnie kiedyś sięgnę po ten tom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia :)
Dziękuję pięknie :)
OdpowiedzUsuńKocham książki tego gatunku. Główna bohaterka - zabójczyni, idealnie :)
OdpowiedzUsuńPierwsza i druga cześć serii czeka na mnie. Wstyd mi się przyznać, że jeszcze ich nie przeczytałam.
Mówisz, że Cię zachwyciła... Może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKocham. Pierwsza część kupiłam przyjaciółce na urodziny. Nie czytałam o niej ani nic. Okładka mi się spodobała opis nie do końca ale ona lubi takie książki. Oczywiście pożyczył mi ta książkę. A ja zbytnio nie spieszył się z czytaniem. Ale jak już zaczęłam. .. genialne. Po przeczytaniu drugiej części byłam jeszcze bardziej zadowolona . Chaol♥♥♥♥♥ jejku teraz po prostu czekam i czekam na 3 czesc
OdpowiedzUsuń