Autor: Agnieszka Olejnik
Tytuł: Zabłądziłam
Seria: Z fasonem
Rok Wydania: 2014r.
Wydawnictwo: Literackie
Moja Ocena: 6,5/7
Czasami zdarza się tak, że tracę wiarę w naszych rodzimych autorów. Nie raz się już rozczarowałam i zanim sięgnę po książkę z pod pióra Polaka, zastanawiam się kilkakrotnie. Ostatnio jednak zdarzyło się coś innego, wyjątkowego. Zaczęłam powoli odzyskiwać wiarę w teksty naszych rodzimych pisarzy. Ale co się takiego stało? Na mojej drodze stanęły ostatnio trzy powieści, które odmieniły moje spojrzenie na polską literaturę. Jedną z nich jest właśnie powieść Agnieszki Olejnik "Zabłądziłam".
Maja jest nastolatką, która tak jak każdy z nas, od dziecka miała marzenia o wielkiej miłości, chciała dobra i czułości. Tymczasem, kiedy była jeszcze małą dziewczynką, na jej rodzinę spadła wielka tragedia. Od tamtej pory Maja unika wszystkiego co się kojarzy z krzywdą, która ich spotkała. W przeciwieństwie do koleżanek: nie pije, nie pali, nie imprezuje i boi się bliskości. Jednak pewnego dnia do klasy równoległej trafia nowy uczeń. Alek wyróżnia się na tle innych chłopców. I też skrywa pewien sekret. Maja żywi nieśmiałe uczucie do nowego chłopca i nawet nie wie, jak wiele ich łączy.
Zarówno Alek, jak i Majka są postaciami złożonymi, które zupełnie inaczej się zachowują, a co innego czują. Wiele w życiu już wycierpieli i nie mają tak naprawdę nikogo, z kim mogliby podzielić się tym cierpieniem. Każde z nich reaguje na to w inny sposób, wtedy kiedy Maja staje się cicha, zamyka się w swoim świecie, Alek próbuje ten ból zagłuszyć, przekrzyczeć. Ich zmagania i wzajemne zrozumienie, które w końcu splata ich drogi, jest niezwykłe i bardzo emocjonalne.
Książka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Nie spodziewałam się czegoś tak wzruszającego i przepełniającego smutkiem, może litością. Dla mnie ciężkie było to, że bohaterowie są moimi rówieśnikami. Wydaje mi się, że właśnie dla tego historia Mai i Alka wywarła na mnie tak gigantyczne wrażenie. Nie tylko nie mogłam się oderwać od lektury, ale po prostu wczułam się w całą akcję. To było tak, jakbym sama uczestniczyła w tej historii. Płakałam i to nie raz. Nad losem głównej bohaterki, jej dramatem. Czasami także nad jej głupimi decyzjami, z którymi się absolutnie nie zgadzałam. Jednak całkowicie rozumiem jej podejście i nie mogę jej oceniać, szczególnie, że nie wiem, jak postąpiłabym na jej miejscu.
Autorka pięknie opisała tą historię. Nawet jakbym bardzo chciała, nie umiałabym przewidzieć, jak się ona potoczy. Z każdą stroną książka coraz bardziej wciąga i nie sposób się od niej oderwać. "Zabłądziłam" to gwarancja dużej dawki emocji, nie obędzie się bez chusteczek. Fajnie by było, gdybyśmy mieli więcej takich pisarzy.
Tytuł: Zabłądziłam
Seria: Z fasonem
Rok Wydania: 2014r.
Wydawnictwo: Literackie
Moja Ocena: 6,5/7
Czasami zdarza się tak, że tracę wiarę w naszych rodzimych autorów. Nie raz się już rozczarowałam i zanim sięgnę po książkę z pod pióra Polaka, zastanawiam się kilkakrotnie. Ostatnio jednak zdarzyło się coś innego, wyjątkowego. Zaczęłam powoli odzyskiwać wiarę w teksty naszych rodzimych pisarzy. Ale co się takiego stało? Na mojej drodze stanęły ostatnio trzy powieści, które odmieniły moje spojrzenie na polską literaturę. Jedną z nich jest właśnie powieść Agnieszki Olejnik "Zabłądziłam".
Maja jest nastolatką, która tak jak każdy z nas, od dziecka miała marzenia o wielkiej miłości, chciała dobra i czułości. Tymczasem, kiedy była jeszcze małą dziewczynką, na jej rodzinę spadła wielka tragedia. Od tamtej pory Maja unika wszystkiego co się kojarzy z krzywdą, która ich spotkała. W przeciwieństwie do koleżanek: nie pije, nie pali, nie imprezuje i boi się bliskości. Jednak pewnego dnia do klasy równoległej trafia nowy uczeń. Alek wyróżnia się na tle innych chłopców. I też skrywa pewien sekret. Maja żywi nieśmiałe uczucie do nowego chłopca i nawet nie wie, jak wiele ich łączy.
Zarówno Alek, jak i Majka są postaciami złożonymi, które zupełnie inaczej się zachowują, a co innego czują. Wiele w życiu już wycierpieli i nie mają tak naprawdę nikogo, z kim mogliby podzielić się tym cierpieniem. Każde z nich reaguje na to w inny sposób, wtedy kiedy Maja staje się cicha, zamyka się w swoim świecie, Alek próbuje ten ból zagłuszyć, przekrzyczeć. Ich zmagania i wzajemne zrozumienie, które w końcu splata ich drogi, jest niezwykłe i bardzo emocjonalne.
Książka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Nie spodziewałam się czegoś tak wzruszającego i przepełniającego smutkiem, może litością. Dla mnie ciężkie było to, że bohaterowie są moimi rówieśnikami. Wydaje mi się, że właśnie dla tego historia Mai i Alka wywarła na mnie tak gigantyczne wrażenie. Nie tylko nie mogłam się oderwać od lektury, ale po prostu wczułam się w całą akcję. To było tak, jakbym sama uczestniczyła w tej historii. Płakałam i to nie raz. Nad losem głównej bohaterki, jej dramatem. Czasami także nad jej głupimi decyzjami, z którymi się absolutnie nie zgadzałam. Jednak całkowicie rozumiem jej podejście i nie mogę jej oceniać, szczególnie, że nie wiem, jak postąpiłabym na jej miejscu.
Autorka pięknie opisała tą historię. Nawet jakbym bardzo chciała, nie umiałabym przewidzieć, jak się ona potoczy. Z każdą stroną książka coraz bardziej wciąga i nie sposób się od niej oderwać. "Zabłądziłam" to gwarancja dużej dawki emocji, nie obędzie się bez chusteczek. Fajnie by było, gdybyśmy mieli więcej takich pisarzy.
Za pięknie opisaną historię Mai i Alka,
serdecznie dziękuję wydawnictwu Literackiemu :)
Niezbyt często sięgam po książki polskich autorów, ale czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńSama też rzadko po nie sięgam. Już nie raz się zawiodłam i w sumie to planuję niedługo napisać recenzję książki, która całkowicie mnie rozczarowała i przez którą tak obawiam się sięgając po tekst polskiego autora.
UsuńAle "Zabłądziłam" gorąco polecam ;)
Uwielbiam osobiście naszych polskich autorów, i jak widzę tę autorkę polubiłabym bardzo! Chętnie sięgnę po tę książkę :))
OdpowiedzUsuńCzytam same pozytywne opinie tej książki, jestem jej bardzo bardzo ciekawa! :)
OdpowiedzUsuńKiedy mam coś zrecenzować, staram się nie zwracać uwagi na inne opinie, żeby nie wyrabiać sobie opinii przed czytaniem ;) Ale miło wiedzieć, że innym także się spodobała :)
UsuńZraziłam się bardzo na polskich autorach i teraz nie sięgam po nich w ogóle, może powinnam to zmienić. Ta recenzja na pewno lekko popycha mnie ku przełamaniu swojej niechęci.
OdpowiedzUsuńJa także bardzo sparzyłam się na książkach naszych rodzimych pisarzy, w szczególności na jednym tytule o którym niedługo postaram się napisać ;) Ale teraz Pani Olejnik dała mi motywację, żeby próbować dalej i może w końcu uda mi się przekonać do polskich autorów :3
UsuńRównież wywarła na mnie ogromne wrażenie. Piękna książka :)
OdpowiedzUsuńNiezwykła, bardzo prawdziwa i jeszcze wiele się znajdzie :D Widziałam i czytałam recenzję, chociaż starałam się tylko ją przejrzeć, żeby potem się nie sugerować ;) Ale wciągnęła mnie i mam podobne odczucia :3
UsuńOczekiwałam niepozornej, niegodnej zainteresowania książki... A tu takie zaskoczenie :) Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W ogóle jak do tej pory seria bardzo mi się spodobała i mimo, że w "Serii z Fasonem" są tylko dwa tytuły, to i tak myślę optymistycznie o kolejnych powieściach. Mam nadzieję, że poziom zostanie utrzymany, bo do tej pory "Jajko z niespodzianką", oraz "Zabłąkana" bardzo mi się spodobały ;)
UsuńOprócz Wilka K. Bereniki Miszczuk nigdy nie czytałam polskich autorów :o
OdpowiedzUsuńSuper recenzja!
mobscene69.blogspot.com
Tylko "Wilka" czytałaś? Jeżeli Ci się spodobał, to bardzo polecam trylogię o Wiktorii Biankowskiej ;) Dawno nie czytałam czegoś, co miałyby w sobie tyle poczucia humoru. Z tego co wiem, sporo osób narzeka na te tytuły, ale mi bardzo się spodobały ;)
UsuńDzięki! :*
Nie skreślam polskich autorów, dopóki nie zapoznam się z ich twórczością. Poza tym naprawdę lubię polskich pisarzy (i uwielbiam polską poezję!). Wystarczy spojrzeć na Sapkowskiego - klasa sama w sobie.
OdpowiedzUsuńCo do książki, to chętnie przeczytam, jeśli wpadnie w moje ręce. :)
Oj! Za polską poezję się jeszcze nie brałam... może warto spróbować? ;)
UsuńJa z kolei uwielbiam prozę rodzimych pisarzy i staram się po nią sięgać jak najczęściej. Proponowana przez Ciebie lekturę będę miała na oku :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachwalasz to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńJuż ciekawa jestem, czy Ci się spodoba równie mocno ;)
UsuńŚwietna recenzja i wspaniała książka.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, te wszystkie pozytywne recenzje robią swoje :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za polskimi pisarzami. Wstyd się przyznać, ale nie czytam rodzimych książek.
OdpowiedzUsuńDzięki twojej recenzji może sięgnę po tę pozycję... bardzo mnie zachęciłaś.
recenzje-ksiazek-i-wiecej.blogspot.com
Mam nadzieję, że Ci się spodoba i przełamie tą niechęć, chociaż nie wiem... Sama rzadko sięgam po polskich autorów - za dużo rozczarowań, jak do tej pory. Ale myślę, że "Zabłądziłam" jest jedną z tych niewielu po które warto sięgnąć ;)
UsuńJa na razie na polskich autorach jeszcze się przysłowiowo "nie przejechałam" więc i na tę książkę mam chęć :)
OdpowiedzUsuńJak to się stało ,że nie słyszałam o tej książce ?! muszę się za nią zabrać ! ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio też zawiodłam się na polskich autorach. Z chęcią sięgnę po tą książkę, przynajmniej na niej się nie zawiodę. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba! :)
UsuńKsiążkę aktualnie czytam i już mi się podoba. Mam nadzieję, że nic się w związku z tym nie zmieni. ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wielokrotnie do Ciebie zaglądałam, ale dopiero dzisiaj się zorientowałam, że Cię nie obserwowałam! Nie wiem, jak to się stało, ale błąd już został naprawiony. ;)