piątek, 4 kwietnia 2014

Wszystko będzie dobrze - Antonia Michaelis "Dopóki Śpiewa Słowik"

Autor: Antonia Michaelis
Tytuł: Dopóki Śpiewa Słowik
Seria: -
Tom: -
Oryginalny tytuł: Solange die Nachtigall singt
Rok Wydania (świat): 2012r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Dreams
Moja Ocena: 3/7


"Dopóki Śpiewa Słowik" jest drugą książką autorki, przetłumaczoną i wydaną w Polsce. O pierwszej z nich, "Baśniarzu" słyszałam wiele pozytywnych opinii, czytałam same zachęcające opinie. Sprawiło to, że sięgając po "Dopóki Śpiewa Słowik" byłam pewna, że lektura okaże się warta mojego czasu i równie cudowna, jak się zapowiadała. Poprzeczka została podniesiona bardzo wysoko. Książka niestety nie spełniła moich oczekiwań. Mówiąc szczerze, czuję lekkie rozczarowanie.


Jari niedawno skończył osiemnaście lat, w związku z tym, postanowił wybrać się na pieszą wycieczkę po niemieckich górach. W małym miasteczku poznaje dziewczynę w podobnym wieku, która zabiera go do swojego świata. W małym domku na środku pustelni chłopak odkrywa świat piękna i zmysłów. Jednak dziewczyna skrywa jakąś tajemnicę. Las skrywa zbyt wiele grobów. A niebezpieczeństwo jest bardzo blisko.

Książkę ciężko mi się czytało. Pierwsze trzy czwarte powieści było meczące i szło mi opornie. Ostatnio w rozmowie dotyczącej języka niemieckiego, dowiedziałam się, że jest tam zastawionych wiele pułapek. Mianowicie, w języku pojawia się bardzo wiele przymiotników i przysłówków. W niemieckim nie stwarza to żadnych problemów, ale jeżeli przetłumaczy się coś zbyt dosłownie na język polski, opisy przytłoczą resztę tekstu. Czytając "Dopóki Śpiewa Słowik" miałam właśnie takie wrażenie. W tekście pojawiało się bardzo mało dialogów, natomiast opisy niewątpliwie mnie przytłaczały.

Akcja zaczęła rozwijać się dopiero pod koniec, mianowicie dopiero w ostatnich stu stronach. Muszę przyznać, że autorka miała naprawdę ciekawy pomysł, a przede wszystkim oryginalny. Zatracił jednak "to coś" i powieść stała się po prostu ... nudna. Kolejnym moim podejściem, byli bohaterowie z którymi nie mogłam się utożsamić. Byli całkiem odmienni ode mnie.

Autorka nadała opowieści tajemniczości i to jej się niewątpliwie udało. Od samego początku nie sposób się domyśleć, jak potoczy się historia. Jest ona całkowicie nieprzewidywalna i tak naprawdę największym zaskoczeniem jest końcówka, która lekko mnie przytłoczyła. Dla mnie jest tu jednak zbyt dużo dramatyzmu, śmierci, niebezpieczeństwa i smutku. Zdecydowanie nie jest to powieść dla ludzi o słabych nerwach i tych, którzy szukają dużej dawki akcji. Jeżeli jednak lubicie płakać nad losem bohaterów, wolicie historie, które toczą się powoli i są momentami przerażające, to jest to na pewno książka dla was.


Za książkę dziękuję wydawnictwu Dreams :) 




22 komentarze:

  1. Wątpię, czy sięgnę po tę książkę, jednak w pełni doceniam Twoją szczerą opinię na temat tej pozycji. ;)
    Pozdrawiam, Marcelina

    marcelinaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Moim zdaniem trzeba być przede wszystkim szczerym i na tym mi tutaj najbardziej zależy ;)

      Usuń
  2. Baśniarz też był nudny. Nawet nie kupuj. Szkoda czasu i pieniędzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze... dostałam go na urodziny rok temu... nadal czeka na swoją kolej...

      Usuń
    2. Ja mam odmienne zdanie. Nie czytałam tej powieści, ale "Baśniarzem" jestem zachwycona. Pochłonęłam go w kilka godzin i potem nie mogłam się po nim otrząsnąć... Naprawdę warto go przeczytać. Mało jest tak prawdziwych książek.

      Usuń
    3. W takim razie, chyba lepiej go spróbuję i sama zdecyduję, czy mi się podoba, czy nie, bo jak widać, jest to książka oceniana bardzo różnie, a nie tylko pozytywnie, jak mi się początkowo wydawało ;)

      Usuń
  3. Ciekawe, do tej pory, wszystkie recenzje jakie czytałem były peanem zachwytów ;D
    Widocznie o gustach faktycznie nie powinno się dyskutować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak, mogłoby czasami dojść do kłótni, jeżeli dwie osoby o wybuchowych charakterach nie podzielałyby swojego zdania co do jakiejś książki ;D
      Ja sama recenzując staram się spojrzeć na książkę także z perspektywy innego czytelnika i osoby nieznającej jeszcze tego tytułu. Oczywiście, to czy mi się spodobała, też jest ważne, ale nie lubię dzielić książek na te, które polubiłam i te, których nie cierpię. Dlatego czasami można spotkać się z tym, że recenzja różni się trochę stopniem od mojej oceny. Trzeba przedstawić przecież zarówno wady, jak i zalety ;)

      Usuń
  4. Ja mam słabe nerwy, więc książki nie przeczytam. I jednak wole, kiedy akcja toczy się szybko.

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie opisy wcale nie przytłoczyły, ale wcale też nie płakałam nad bohaterami. w sumie nie wiem, co mi się w niej spodobało, ale czytało mi się naprawdę dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i przyznaję - to nie jest łatwa lektura. Jednak coś w niej jest. Końcówka faktycznie zaskakująca, dzięki czemu książka wiele zyskuje. Jeśli jesteś ciekawa mojego zdania o tej powieści, to zapraszam do mnie - dziś pojawiła się jej recenzja :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, już czytam ;)
      Moim zdaniem jednak, końcówka, mimo, że zaskakująca nie była wcale taka dobra. Nie wiem, może oczekiwałam za dużo od tej książki :/

      Usuń
  7. Chcę przeczytać "Dopóki śpiewa słowik" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuuu... szkoda, że dopiero pod koniec się coś dzieje - nie lubię czegoś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Opis ciekawy,zachęca,ale po twoich opiniach mam mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  10. To chyba pierwsza recenzja, w której książka ta nie jest wychwalana pod niebiosa. Nie czytałam żadnej książki tej autorki i chyba nie przeczytam, bo to nie za bardzo mój styl. Wolę książki, które poprawią mi humor, a nie dodatkowo przygnębią. Fajna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      No mi niestety się nie spodobała, może po prostu za dużo postawiłam poprzeczkę. Ale faktycznie jest przygnębiająca i smutna, więc jeżeli nie lubisz tego typu książek, to odradzam ten wybór ;)

      Usuń
  11. Zaczynam się obawiać Baśniarza... bo Dopóki śpiewa słowik też tak średnio mi się spodobał. Również na początku ciężko mi się czytało te powieść, a bohaterowie jakoś do mnie nie przemówili. No cóż, mam jedynie nadzieję, że inne książki autorki nie będą aż tak... hm... dziwne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję. Trzymam się jeszcze kurczowo tego, że "Baśniarz" ma wiele dobrych opinii... ale, jeżeli i ta książka mi się nie spodoba, to pewnie nie sięgnę już po powieści Pani Michaelis...

      Usuń
    2. Mam podobne nastawienie. Jednak co do pozytywnych opinii, to nie wiem co myśleć, bo "Dopóki śpiewa słowik" też ich sporo nazbierał...

      Usuń
    3. No w sumie, choć jak na szybko sprawdziłam, to Baśniarz ma wyższe oceny, chociaż... Książka już od dawna czeka na swoje przeczytanie, a coraz mniej mnie do niej ciągnie. Przeczytałam teraz jedną z opinii i serio... jeszcze przemyślę wzięcie się za tą historię. Chociaż nadal żywię nadzieję, że autorka miło mnie zaskoczy.

      Usuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea