piątek, 11 kwietnia 2014

Polowanie na potwory czas zacząć - Rick Yancey "Badacz Potworów"

Autor: Rick Yancey
Tytuł: Badacz Potworów
Seria: Monstrumolog
Tom: I (1)
Oryginalny tytuł: The Monstrumologist #1
Rok Wydania (świat): 2009r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Jaguar
Moja Ocena: 5/7


Twórczość Ricka Yanceya chciałam poznać już od jakiegoś czasu. Jedna z napisanych przez niego powieści, "Piąta Fala", ma zostać zekranizowana. Ja tylko ciągle słyszałam same pozytywne opinie na temat pisarza i z każdą kolejną chwilą chciałam coraz bardziej poznać jego pomysły. "Badacz Potworów" intryguje ciekawym i oryginalnym tytułem. A co znajdziemy w środku?


William James Henry jest dwunastolatkiem. Poznajemy go właśnie w tym młodym wieku, kiedy każdy kształtuje swoją osobowość. Chłopiec jest jednak skazany na szybsze dorośnięcie od swoich rówieśników. Dlaczego? Otóż po śmierci rodziców Willa, przygarnął go pracodawca jego ojca, który ma dosyć nietypowy zawód, a mianowicie jest monstrumologiem. Jego zadanie polega na badaniu dziwnych wytworów natury, które są po prostu ... potworami. Pierwsze spotkanie chłopca z przedmiotem badań jest niepokojące, a to dopiero wstęp do historii, która pochłonęła wiele ofiar, nim udało się odnaleźć zło, które teraz trzeba zniszczyć.

Akcja powieści rozgrywa się w roku 1888 i w związku z tym w historii zwraca się większą uwagę na zasady, jakie kierują społeczeństwem i zachowanie, jakie przystoi dżentelmenowi. Pisarz skupił się raczej na wydarzeniach, które się tam rozgrywają, a nie na epoce, która poza stosunkami między poszczególnymi osobami, nie została bardziej rozwinięta.

Dużym plusem jest to, że w książce nie pojawia się żaden wątek miłosny. Ostatnio rzadko się z tym spotykam i było to dla mnie miłym zaskoczeniem. Cała akcja została skupiona na poszukiwaniu i walki z tymi stworzeniami. Czytając książkę nie obędziemy się bez obszernych opisów dotyczących gatunku, który nam zagraża. Z każdą kolejną stroną miałam wrażenie, jakbym spotykała się z tymi krwiożerczymi bestiami, a wizja chodzących potworów w blasku dnia, nie raz napędziła mi stracha.

To czego mi tu zabrakło, to szybszej akcji. Historia jest bez zarzutu, ale dosyć wolno się rozwija. Dynamiczne są tylko dwa momenty, kiedy bohaterowie walczą z tymi stworzeniami. Poza tym wszystko toczy się spokojnym tempem i dużo czasu poświęconego zostaje na planowanie, wyszukiwanie, tłumaczenie tych zjawisk i rozmowy między bohaterami. Są jednak takie momenty, które niewątpliwie zaskakują. Przychodzą w najmniej oczekiwanych chwilach i sprawiają, że zaczynamy bać się, jak potoczą się losy bohaterów. Często zadawałam sobie pytanie: "A co z nim? Przeżyje? Wszystko będzie dobrze?".

Książka jest oryginalna i ciekawa. Badanie potworów okazało się dużo bardziej zajmującym i ciekawszym zajęciem, niż na początku myślałam. Powieść czytało mi się szybko i z niecierpliwością przewracałam kolejne strony. Po skończeniu lektury od razu pomyślałam o tym, co autor zaprezentuje w kontynuacji i mam nadzieję, że się tego dowiem. Powiem tylko jedno ... nie chciałabym spotkać tych istot na swojej drodze.


Za poznanie tajemnic i niebezpieczeństw pracy 
monstumologa dziękuję wydawnictwu Jaguar 

20 komentarzy:

  1. Hym, ciekawi mnie umiejscowienie akcji książki, gdyż lubię ten okres historyczny, zarówno przekrój społeczeństwa, jak i funkcjonowanie miast ;) U mnie jako faceta, na plus wychodzi brak wątku miłosnego, co bardziej zachęca do przeczytania książki :D kto wie, kto wie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co słyszałam to jeden z plusów powieści Yanceya ;) Jego książki są tak napisane, że spodobają się zarówno dziewczynom, jak i chłopcom ;) Ale tylko tak słyszałam :)

      Usuń
  2. Nie wiem, czy się skuszę w najbliższym czasie, aczkolwiek wydaje się być ciekawą lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym autorze, ale zaciekawiłaś mnie, nie powiem...

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od dawna mam ochotę zapoznać się z książką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam "Piątą falę" tego autora i jestem zachwycona! Mam nadzieję, że nie zawiedzie mojego zaufania, gdy będę czytała "Badacza potworów".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak... chyba w czasie świąt zapoznam się z "Piątą Falą", jak czas pozwoli ;D

      Usuń
  6. Miło będzie przeczytać coś bez wątku miłosnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, sama do tej pory chyba nie spotkałam się z powieścią w której nie pojawiałby się jakiś, chociażby łagodny wątek miłosny. Jeśli szukasz właśnie takiej odskoczni od łzawych historyjek, to mysślę, że "Badacz Potworów" może okazać się dobrym wyborem ;)

      Usuń
  7. Śliczna okładka , szkoda ,że tak mało akcji było Twoim zdaniem .. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki jej urok, że rozwija się powoli i przejmuje czytelnika grozą wydarzeń ;)

      Usuń
  8. Jestem ciekawa tej książki, równie bardzo jak "Piątej Fali" :) Świetna recenzja, czuję się skuszona i to bardzo, mam nadzieję, że jak najszybciej trafię na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;*
      Sama również bardzo chcę poznać "Piątą Falę" i mam nadzieję, że znajdę na nią czas w trakcie ferii Wielkanocnych, bo już od jakiegoś czasu czeka na mojej półeczce ;)

      Usuń
  9. Monstrumolog - bardzo ciekawy zawód :D Tytuł książki też zachęcający :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiłam na nią w zapowiedziach, może kiedyś będę miała okazję przeczytać, ale na razie i tak krucho z czasem, więc może... wrzesień? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre ;) Ja sama nie wiem, czy uda mi się niektóre książki przeczytać jeszcze w tym roku kalendarzowym ;D

      Usuń
  11. Jestem tej książki ciekawa, ale słyszałam, że jest momentami przerażająca i nie wiem jak to zniosę :P Faktycznie tak źle, czy da się czytać i potem spać w nocy bez koszmarów? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... opisy są dosyć masakryczne... ten wygląd istot faktycznie może przerażać. Ale skończyłam książkę i wcale nie czuję się, jakby coś mnie obserwowało.
      Po prostu można się przestraszyć tych scen polowania, ale poza tym nie musimy bać się, że bohater zginie, ponieważ czytamy tą relację jako dzienniki sprzed lat, które zostały znalezione po śmierci Williama Henrego w dwudziestym pierwszym wieku, więc apokalipsy też nie będzie :)

      Usuń
  12. Czytałam i no cóż... przeraziłam się! Ale historia świetna, czkam na kontynuację, która ma wyjść jakoś w maju :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo książka w sam raz dla mnie! :D bardzo dobrze piszesz recenzje :)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea