Miałam już okazję zapoznać się z twórczością Beatrix Gurian przy okazji powieści Stigmata. Książka początkowo tajemnicza, z czasem przerodziła się w koszmar i to niekoniecznie przez fabułę. Mimo sparzenia się, kiedy usłyszałam o nowej powieści autorki, dopiero z czasem skojarzyłam ją z tamtym rozczarowaniem. Opis Roziskrzonych nocy zapowiadał historię zgoła inną od pierwszej u nas wydanej i czułam, że coś mnie do niej ciągnie. Pomyślałam, że czemu nie, w końcu każdy zasługuje na drugą szansę, a miałam wrażenie, że tym razem mogę zostać miło zaskoczona. To był mój pierwszy błąd.
Matka Penny niedawno się zakochała, a teraz wraz ze zbliżającym się ślubem nadszedł czas na przeprowadzkę do wspaniałego pałacu w Danii. Początkowo przepych i bogactwo zachwyca całą rodzinę, ale z czasem bohaterka zaczyna zauważać dziwne zachowanie osób wokół niej, nieścisłości z wydarzeniami, które pamięta. Wokół kłębią się tajemnice sprzed lat, a teraźniejszość wydaje się być coraz bardziej odrealniona.
Autorka mąci nam w głowach przez całą opowieść. Miałam wrażenie, jakby wszystko było takim zlepkiem kotłujących się wydarzeń, które niekoniecznie składają się na logiczny ciąg. W moim odczuciu autorka chciała pozostawić nam pewne lubi, które przy wyjaśnieniu ładnie się ułożą tworząc sens. To się nie udało. Podobnie jest z klimatem, który miał pozować na tajemniczy, a dla mnie był odrzucający. Za dużo tajemnic i zabawy z czytelnikami popchnęło historię w taką stronę, że w pewnym momencie naprawdę byłam już nimi zmęczona, chciałam żeby to się wreszcie skończyło.
Początkowo ciężko określić gatunek książki. Nie wiedziałam, czy to fantasy, czy po prostu zwykła młodzieżówka. Autorka tak prowadziła akcję, że lekturze towarzyszyło uczucie niepokoju, jakby zaraz miało się stać coś nagłego. Historię można nazwać mianem "schizowej".
Roziskrzone noce mogą dawać nadzieję na aurę bogactwa i przepychu i faktycznie niekiedy autorka podkreśla, jakie bohaterowie mają piękne stroje, jaki wieli piękny jest ten pałac, aczkolwiek jest to tylko otoczka, która nie ratuje w żaden sposób fabuły. Jedynym co w pewnym stopniu poprawia moją ocenę i podejście do książki jest wątek miłosny. Kreacja Nielsa daje trochę nadziei. Jest postacią tajemniczą, aczkolwiek w przeciwieństwie do większości pozostałych bohaterów, nie denerwuje. Penny natomiast pozuje na odważną istotkę, która ogarnia życie, chociaż tak naprawdę czasami miałam ochotę za głowę się złapać, czy na pewno cokolwiek ogarnia. Rozwiązania naszej "tajemnicy" nawet nie skomentuję. Bez rozwlekania powiem tylko jedno: rozczarowanie.
Autor: Beatrix Gurian
Tytuł: Roziskrzone noce
Seria: Roziskrzone noce
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Glimmernächte
Rok Wydania (EU/PL): 2016/2018
Wydawnictwo: Jaguar
Moja Ocena: 2/7
Matka Penny niedawno się zakochała, a teraz wraz ze zbliżającym się ślubem nadszedł czas na przeprowadzkę do wspaniałego pałacu w Danii. Początkowo przepych i bogactwo zachwyca całą rodzinę, ale z czasem bohaterka zaczyna zauważać dziwne zachowanie osób wokół niej, nieścisłości z wydarzeniami, które pamięta. Wokół kłębią się tajemnice sprzed lat, a teraźniejszość wydaje się być coraz bardziej odrealniona.
Autorka mąci nam w głowach przez całą opowieść. Miałam wrażenie, jakby wszystko było takim zlepkiem kotłujących się wydarzeń, które niekoniecznie składają się na logiczny ciąg. W moim odczuciu autorka chciała pozostawić nam pewne lubi, które przy wyjaśnieniu ładnie się ułożą tworząc sens. To się nie udało. Podobnie jest z klimatem, który miał pozować na tajemniczy, a dla mnie był odrzucający. Za dużo tajemnic i zabawy z czytelnikami popchnęło historię w taką stronę, że w pewnym momencie naprawdę byłam już nimi zmęczona, chciałam żeby to się wreszcie skończyło.
Początkowo ciężko określić gatunek książki. Nie wiedziałam, czy to fantasy, czy po prostu zwykła młodzieżówka. Autorka tak prowadziła akcję, że lekturze towarzyszyło uczucie niepokoju, jakby zaraz miało się stać coś nagłego. Historię można nazwać mianem "schizowej".
Roziskrzone noce mogą dawać nadzieję na aurę bogactwa i przepychu i faktycznie niekiedy autorka podkreśla, jakie bohaterowie mają piękne stroje, jaki wieli piękny jest ten pałac, aczkolwiek jest to tylko otoczka, która nie ratuje w żaden sposób fabuły. Jedynym co w pewnym stopniu poprawia moją ocenę i podejście do książki jest wątek miłosny. Kreacja Nielsa daje trochę nadziei. Jest postacią tajemniczą, aczkolwiek w przeciwieństwie do większości pozostałych bohaterów, nie denerwuje. Penny natomiast pozuje na odważną istotkę, która ogarnia życie, chociaż tak naprawdę czasami miałam ochotę za głowę się złapać, czy na pewno cokolwiek ogarnia. Rozwiązania naszej "tajemnicy" nawet nie skomentuję. Bez rozwlekania powiem tylko jedno: rozczarowanie.
Autor: Beatrix Gurian
Tytuł: Roziskrzone noce
Seria: Roziskrzone noce
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Glimmernächte
Rok Wydania (EU/PL): 2016/2018
Wydawnictwo: Jaguar
Moja Ocena: 2/7
Szkoda że się rozczarowałaś tak bardzo. Ja zdecydowanie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńNiestety, to zdecydowanie jedna z najgorszych książek ubiegłego roku :(
UsuńDziękuję za ostrzeżenie, chociaż i tak pewnie nie sięgnęłabym po tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńGrunt to oszczędzić sobie straty czasu :)
Usuń