wtorek, 21 czerwca 2016

Poproszę trochę pozytywnej energii - Agnieszka Olejnik "Szczęście na wagę"

Autor: Agnieszka Olejnik
Tytuł: Szczęście na wagę
Rok Wydania: 2016r.
Wydawnictwo: Czwarta strona
Język oryginału: Polski
Moja Ocena: 4/7


Kiedy kilka lat temu w moje ręce trafiła powieść "Zabłądziłam" autorstwa Agnieszki Olejnik. Nie spodziewałam się, jak bardzo urzeknie mnie ta historia. Od tamtej pory bardzo chętnie sięgam po kolejne powieści wychodzące spod pióra tej Pani. Dosyć niedawno swoja premierę miała nowa książka autorki, a kiedy nadarzyła się okazja, żebym się z nią zapoznała, po prostu nie mogłam przejść obojętnie. Co skrywa w sobie "Szczęście na wagę"?

Ewa jest żoną i matką. Całkowicie poświęca się tym rolom, które są nieodzowną częścią jej samej. Chociaż sama chciałaby coś zmienić, przerwać to błędne koło monotonii, do tej pory jej się to nie udało. Już dawno przestała spełniać swoje marzenia, plany i obietnice, a co najsmutniejsze - przestała czerpać radość z życia. Kiedy jednak fundamenty zaczynają się osuwać, a córka ma problemy emocjonalne i zdrowotne, Ewa decyduje się na zmiany. Chce za pomocą zdrowej diety i ćwiczeń przywrócić równowagę w życiu Klaudii i swoim.

Agnieszka Olejnik ma to do siebie, że jej książki poruszają naprawdę ważne i aktualne tematy. Pod fasadą literatury beletrystycznej kryje się wiele zagadnień godnych rozważenia i przemyślenia. W powieści "Szczęście na wagę" mówi głównie o rodzinie, jej problemach i możliwych scenariuszach ich rozwiązania. Nie raz pojawiają się takie tematy jak nietolerancja, czy problemy z akceptacją samego siebie.

Jeżeli chodzi o samą książkę, początek był dla mnie ciężki. Nie łatwo było mi dać się porwać tej historii. Zresztą wciągnęła mnie dopiero gdzieś w połowie. Od tamtego momentu czytało mi się ją lekko. Ciężko natomiast wypowiedzieć się o bohaterach, którzy wywoływali u mnie skrajne, wręcz przeciwstawne uczucia. Zarówno Ewa, jak i Klaudia potrafiły mnie denerwować swoim postępowaniem i działaniami, a innym razem podziwiałam je za siłę i odwagę. Były natomiast takie postaci, których całkowicie i nieodmiennie nie tolerowałam, oraz takie, które od początku lubiłam i tak zostało do końca. Cenię książkę właśnie za tę różnorodność, która nadaje jej charakteru.

Autorka wykreowała realny obraz rodziny, która ma swoje problemy i sobie z nimi nie radzi. Bohaterowie są zmuszeni do działania, mimo że do tej pory pozostawiali wszystko własnemu biegowi. Tak naprawdę większość wydarzeń rozgrywa się na płaszczyźnie rodzinnej, ale nie tylko. Swój wpływ ma też praca Ewy, czy szkoła Klaudii. W gruncie rzeczy jest to jednak historia w której jest mało samych zdarzeń, a więcej daleko idących konsekwencji. Myślę, że jeżeli ktoś gustuje w tego typu powieściach, to "Szczęście na wagę" może być dobrym wyborem.


Z książką mogłam się zapoznać, dzięki uprzejmości dwóch cudownych organizatorek spotkania blogerów, które nastąpiło na Warszawskich Targach Książki :)


 

5 komentarzy:

  1. Bardzo podobało mi się Zabłądziłam tej autorki, a Szczęście na wagę jest już na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O autorce już słyszałam, ale to chyba jeszcze nie moje klimaty. Sięgnę po jej książki może za kilka lat.
    Pozdrawiam
    http://kociepelko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam DZIEWCZYNĘ Z PORCELANY i obiecałam sobie, że przeczytam coś jeszcze tej autorki:) Może to będzie właśnie SZCZĘŚCIE NA WAGĘ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo, że nie dostrzegam tu zachwytu, i tak wiem, że muszę to przeczytać. Bo właśnie dzięki Tobie dowiedziałam się, że czeka na mnie jeszcze jedna książka mojej ulubionej autorki. Nie wiem, jakim cudem przegapiłam tę premierę. :D
    Czytałaś może jej "A potem przyszła wiosna"?

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea