Autor: Michael Grant
Tytuł: Posłaniec Strachu
Seria: Posłaniec Strachu
Tom: #1; #2; #1.5
Oryginalny tytuł: Messenger of fear; The Tattoed Heart; The Snake
Rok Wydania (świat): 2014; 2015; 2014
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Jaguar
Moja Ocena: 6/7
Są takie książki, które trudno jest do końca zdefiniować. Sięgacie po coś, czego nie jesteście do końca pewni, ale jednak czujecie się zaintrygowani opisem i tym, jak może się on rozwinąć. Wyobrażacie sobie, że z czasem wiecie co się rozgrywa na kartach powieści, ale kiedy w końcu odkrywacie ostatnie szczegóły potrzebne do zrozumienia, jakie jest zadanie bohaterów, zostajecie zaskoczeni. A potem przychodzi czas na przemyślenie własnych wrażeń i próbujecie zrozumieć, co o niej sądzicie.
Moi drodzy, przedstawiam Wam książkę, która opowiada o sprawiedliwości, jaka ma kształcić ludzi źle postępujących i chronić równowagę świata. Z tego powodu do służby powołano Posłańców Strachu, których zadaniem jest analizowanie i rozumienie ludzkich krzywd i karanie winnych. Mara jest uczennicą jednego z nich i niedługo ma dołączyć do tego wąskiego grona. To wszystko jest rodzajem pokuty, która ma wynagrodzić cierpienie, jakie sama wywołała. Kara ta nie jest jednak lekka. Posłaniec strachu nie tylko wymierza karę, ale również sam musi ją nosić na ramionach.
Łatwo jest przesadzić i zdradzić zbyt wiele, dlatego bardzo długo zastanawiałam się ile przed Wami odkryć, a ile zostawić owianym tajemnicą. Bohaterów jest mało, ale są za to dopracowani i ciekawi. Przeszłość Posłańca jest bolesna, a zarazem poruszająca i na pewno każda dziewczyna czytająca książkę się nad nią rozczuli. Z drugiej jednak strony jest to historia, którą może przeczytać zarówno każdy nastolatek, jak i nastolatka, a i nie tylko. Faktycznie, jest to książka skierowana przede wszystkim do młodzieży, ale nie pogardzi ją nikt, kto lubi takie klimaty i lekkie historie będące fajnym oderwaniem od rzeczywistości.
Magia "Posłańca Strachu" kryje się jednak za niespodzianką, jaką naszykowało dla nas wydawnictwo. Podczas gdy zwykle spotykamy się z jednotomówkami i krótkimi historiami, wydawnictwo Jaguar zdecydowało zawrzeć w tej książce dwa pierwsze tomy z serii, a także uzupełniającą nowelkę. Jest to cudowny prezent, który pozwoli na dłuższe przebywanie w świecie wykreowanym przez Micheala Granta, a ponadto akcja nie zostanie urwana w tak zaskakującym miejscu, jak to jest w pierwszym tomie.
Na koniec nie mogę zapomnieć o wątku miłosnym, który jest nietypowy, niezwykle porusza i w ostateczności nie wiedziałam co o nim myśleć, a w zasadzie... dalej nie wiem. Gdybym nagrywała vloga na temat tej historii, prawdopodobnie bym się w tym momencie rozczuliła i paplała o tym, jak uroczo by było, gdyby coś się w nim zmieniło. I tak właśnie nadal zaskakuje mnie, czemu ten tytuł wywołał u mnie takie emocje.
Nie jest to typ książki w której dużo się dzieje. Osobiście zachwyciła mnie bardziej magia tego miejsca, przeraziła brutalność, ale rozumiem sprawiedliwość, jaką kierują się tam bohaterowie i czasami wprost nie mogłam się doczekać, żeby dojść do rozwiązania jakieś sprawy i zrozumieć, jak to się stało. "Posłaniec strachu" może nie jest wybitny, ale na pewno oryginalny i pełen sytuacji, które mogą dotknąć każdego z nas.
Tytuł: Posłaniec Strachu
Seria: Posłaniec Strachu
Tom: #1; #2; #1.5
Oryginalny tytuł: Messenger of fear; The Tattoed Heart; The Snake
Rok Wydania (świat): 2014; 2015; 2014
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Jaguar
Moja Ocena: 6/7
Są takie książki, które trudno jest do końca zdefiniować. Sięgacie po coś, czego nie jesteście do końca pewni, ale jednak czujecie się zaintrygowani opisem i tym, jak może się on rozwinąć. Wyobrażacie sobie, że z czasem wiecie co się rozgrywa na kartach powieści, ale kiedy w końcu odkrywacie ostatnie szczegóły potrzebne do zrozumienia, jakie jest zadanie bohaterów, zostajecie zaskoczeni. A potem przychodzi czas na przemyślenie własnych wrażeń i próbujecie zrozumieć, co o niej sądzicie.
Moi drodzy, przedstawiam Wam książkę, która opowiada o sprawiedliwości, jaka ma kształcić ludzi źle postępujących i chronić równowagę świata. Z tego powodu do służby powołano Posłańców Strachu, których zadaniem jest analizowanie i rozumienie ludzkich krzywd i karanie winnych. Mara jest uczennicą jednego z nich i niedługo ma dołączyć do tego wąskiego grona. To wszystko jest rodzajem pokuty, która ma wynagrodzić cierpienie, jakie sama wywołała. Kara ta nie jest jednak lekka. Posłaniec strachu nie tylko wymierza karę, ale również sam musi ją nosić na ramionach.
Łatwo jest przesadzić i zdradzić zbyt wiele, dlatego bardzo długo zastanawiałam się ile przed Wami odkryć, a ile zostawić owianym tajemnicą. Bohaterów jest mało, ale są za to dopracowani i ciekawi. Przeszłość Posłańca jest bolesna, a zarazem poruszająca i na pewno każda dziewczyna czytająca książkę się nad nią rozczuli. Z drugiej jednak strony jest to historia, którą może przeczytać zarówno każdy nastolatek, jak i nastolatka, a i nie tylko. Faktycznie, jest to książka skierowana przede wszystkim do młodzieży, ale nie pogardzi ją nikt, kto lubi takie klimaty i lekkie historie będące fajnym oderwaniem od rzeczywistości.
Magia "Posłańca Strachu" kryje się jednak za niespodzianką, jaką naszykowało dla nas wydawnictwo. Podczas gdy zwykle spotykamy się z jednotomówkami i krótkimi historiami, wydawnictwo Jaguar zdecydowało zawrzeć w tej książce dwa pierwsze tomy z serii, a także uzupełniającą nowelkę. Jest to cudowny prezent, który pozwoli na dłuższe przebywanie w świecie wykreowanym przez Micheala Granta, a ponadto akcja nie zostanie urwana w tak zaskakującym miejscu, jak to jest w pierwszym tomie.
Na koniec nie mogę zapomnieć o wątku miłosnym, który jest nietypowy, niezwykle porusza i w ostateczności nie wiedziałam co o nim myśleć, a w zasadzie... dalej nie wiem. Gdybym nagrywała vloga na temat tej historii, prawdopodobnie bym się w tym momencie rozczuliła i paplała o tym, jak uroczo by było, gdyby coś się w nim zmieniło. I tak właśnie nadal zaskakuje mnie, czemu ten tytuł wywołał u mnie takie emocje.
Nie jest to typ książki w której dużo się dzieje. Osobiście zachwyciła mnie bardziej magia tego miejsca, przeraziła brutalność, ale rozumiem sprawiedliwość, jaką kierują się tam bohaterowie i czasami wprost nie mogłam się doczekać, żeby dojść do rozwiązania jakieś sprawy i zrozumieć, jak to się stało. "Posłaniec strachu" może nie jest wybitny, ale na pewno oryginalny i pełen sytuacji, które mogą dotknąć każdego z nas.
Hmm, w sumie okładka mi się podoba, a tu już jakiś krok w kierunku sięgnięcia po książkę. Może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę raz może i od razu mnie zaciekawiła, niestety nie czytałam jej jak na razie, ale koniecznie muszę sięgnąć. Cudownie o niej piszesz. Ja uwielbiam właśnie takie coś, że myślisz co będzie dalej i wszystko wiesz a tu autor cię zaskakuje.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na książkę i koniecznie muszę sięgnąć. :)
http://kochamczytack.blogspot.com
Nie widziałam wcześniej tej książki, ale pierwsze wrażenie pozytywne. Z chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie słyszałam o tej książce wcześniej... Bardzo chętnie się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńWow, fabuła zadziwiająco ciekawa! Z przyjemnością dopiszę ją do listy moich książek do przeczytania!
OdpowiedzUsuńDość długo nie było mnie w książkowej blogosferze, ale jestem i życzę wesołych świąt! Zapraszam też na mojego bloga i nową recenzję :)
www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Buziaki,
Zuzia
Początkowo nie byłam do niej przekonana, ale ostatnio ta powieść coraz bardziej mnie ciekawi i chyba w końcu będę musiała się za nią rozejrzeć :3
OdpowiedzUsuńOryginalność przy tylu podobnych do siebie książkach jest jednak najważniejsza :) Bardzo ciekawa książka, nie słyszałam o niej wczesniej
OdpowiedzUsuńSuper recenzja bardzo mnie zachęciła pozdrawiam wi-kusia.blog.pl
OdpowiedzUsuńPan Grant chyba napisał "GONE"... Prawda?
OdpowiedzUsuńW każdym razie - książka może być fajna, chociaż na dzień dzisiejszy bardzo ciężko jest trafić w mój gust. Jestem wybredna, oj tak!
Recenzja świetna - nie taka, jak u większości bloggerów.
Ludzie myślą, że jak się rozwinęli i mają kilka setek obserwatorów - mogą pisać recenzje na dwie linijki! Bardzo mi się to nie podoba, a ty mnie pozytywnie zaskoczyłaś.
Taki promyczek w ciemnym tunelu :)
Pozdrawiam,
Z książkami przy kawie
Przekonuje mnie to, że książka jest oryginalna :)
OdpowiedzUsuńHmm... już samo nazwisko autora przyciąga mnie do tej książki, po serii "Gone" nie mam wątpliwości, że może być interesująca z ciekawymi pomysłami. Do tego Twoja pozytywna recenzja... na pewno do niej kiedyś zajrzę :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym roku! Dużo czasu na czytanie, prowadzenie bloga, powodzenia na maturze i wiele zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń :)
Miło, gdy wydawnictwo zamiast się rozdrabniać, od razu serwuje czytelnikom taką opasłą wersję :) Mówisz, że to powieść oryginalna? To jedno słowo sprawia, że mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuń