Autor: C.C. Hunter
Tytuł: Wybrana o zmroku
Seria: Wodospady Cienia
Tom: #5 (finał)
Oryginalny tytuł: Chosen at Nightfall
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 6/7
Czasami najłatwiej nam coś docenić, gdy to się kończy. Nie ważne, czy to etap życia, przyjaźń, praca czy coś mało istotnego. Często zaczynami widzieć w tym to co piękne, kiedy już tego nie ma. Niektórzy uznają to za naciągane w przypadku serii, ale co mi tam. Prawda jest taka, że gdy sięgałam po pierwszy tom, nie oczekiwałam praktycznie nic. Rozpoczynając finałową część serii liczyłam na wszystko. A teraz tak tutaj sobie siedzę i nie mogę uwierzyć, że ta przygoda już się skończyła, że właśnie patrzę na ostatni tom "Wodospadów Cienia". W tym wszystkim zaskakuje mnie przywiązanie do tej lekkiej, wciągającej książki. Już po samym wstępie może się domyśleć części z tego, co zaraz przeczytacie.
Gdy sięgałam po "Urodzoną o północy" spodziewałam się sztampowej powieści. Zresztą właśnie dlatego ją zaczęłam czytać. Moim celem było zaspokojenie ciekawości i byłam praktycznie pewna, że to nie będzie nic takiego. Tymczasem teraz rozpoczyna się walka na śmierć i życie. Bohaterka dowiedziała się kim jest, a odkrycie tej tajemnicy nie tylko mnie zaskoczyło, ale również oczarowało. "Wybrana o zmroku" to przeznaczenie, które w końcu dosięgło Kylie. Nowy duch ma ją przygotować na walkę życia, serce podjęło już decyzję, a w tle nadal czuć świetne poczucie humoru autorki.
"Wybrana o zmroku" jest w moim odczuciu nie tylko świetnym zwieńczeniem serii, ale również jej ukoronowaniem. Podczas, gdy każdy tom uważałam za coraz lepszy, finał okazał się przewyższysz wszystko co się do tej pory wydarzyło. Dodatkowo muszę wspomnieć, bo i tak to nic nie ujawnia, że główna bohaterka zaczyna się uczyć walczyć i były to zdecydowanie moje ulubione sceny. Wyczekiwałam ich wprost z utęsknieniem.
Nie mogę jednak pominąć drobnych niedociągnięć. Kylie jest inteligentną i fajną, choć zagubioną dziewczyną. Podoba mi się, że jest szczera i nawet jej zagubienie nie wydaje mi się sztuczne, lecz mimo to pojawiały się momenty, kiedy potrafiła mnie wyprowadzić z równowagi, co mnie jednak zaskoczyło to moje zrozumienie, ponieważ autorka zgrabnie wszystko wytłumaczyła nadając temu sens. Wprost uwielbiam Hunter za to, że finał zakończyła z impetem, ale również robiąc z niego coś uroczego. Także watek miłosny niesie za sobą pewna obietnicę, co tym bardziej pozytywnie na mnie wpłynęło.
"Wybrana o zmroku" jest zdecydowanie i niezaprzeczalnie najlepszym tomem serii. Aż czuć było ewolucję pomysłu autorki, który od całkiem prostego i ciekawego przeszedł w coś totalnie intrygującego i wciągającego. Nie spodziewałam się tylu zaskoczeń i nigdy nie wpadłabym na to, że ten gatunek jeszcze czymś mnie zaskoczy, a tym bardziej, że tak przywiążę się do tej serii. To co jednak przebija wszystko to poczucie humoru, bowiem czasami naprawdę nie potrafiłam przestać się śmiać. Jeżeli więc spodobał się Wam choć jeden z poprzednich tomów serii, to tym bardziej zachęcam do nadrobienia zaległości i zapoznania się z finałem. Natomiast jeżeli jesteście zaintrygowani serią, warto spróbować i zobaczyć, czy pierwszy tom przypadnie Wam do gustu.
PS. Przeciwników gatunku nie będę specjalnie zachęcać, bo jeżeli nie lubicie Paranormal Romanse to wydaje mi się, że nie da się tego już raczej zmienić :)
Tytuł: Wybrana o zmroku
Seria: Wodospady Cienia
Tom: #5 (finał)
Oryginalny tytuł: Chosen at Nightfall
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 6/7
Czasami najłatwiej nam coś docenić, gdy to się kończy. Nie ważne, czy to etap życia, przyjaźń, praca czy coś mało istotnego. Często zaczynami widzieć w tym to co piękne, kiedy już tego nie ma. Niektórzy uznają to za naciągane w przypadku serii, ale co mi tam. Prawda jest taka, że gdy sięgałam po pierwszy tom, nie oczekiwałam praktycznie nic. Rozpoczynając finałową część serii liczyłam na wszystko. A teraz tak tutaj sobie siedzę i nie mogę uwierzyć, że ta przygoda już się skończyła, że właśnie patrzę na ostatni tom "Wodospadów Cienia". W tym wszystkim zaskakuje mnie przywiązanie do tej lekkiej, wciągającej książki. Już po samym wstępie może się domyśleć części z tego, co zaraz przeczytacie.
Gdy sięgałam po "Urodzoną o północy" spodziewałam się sztampowej powieści. Zresztą właśnie dlatego ją zaczęłam czytać. Moim celem było zaspokojenie ciekawości i byłam praktycznie pewna, że to nie będzie nic takiego. Tymczasem teraz rozpoczyna się walka na śmierć i życie. Bohaterka dowiedziała się kim jest, a odkrycie tej tajemnicy nie tylko mnie zaskoczyło, ale również oczarowało. "Wybrana o zmroku" to przeznaczenie, które w końcu dosięgło Kylie. Nowy duch ma ją przygotować na walkę życia, serce podjęło już decyzję, a w tle nadal czuć świetne poczucie humoru autorki.
"Wybrana o zmroku" jest w moim odczuciu nie tylko świetnym zwieńczeniem serii, ale również jej ukoronowaniem. Podczas, gdy każdy tom uważałam za coraz lepszy, finał okazał się przewyższysz wszystko co się do tej pory wydarzyło. Dodatkowo muszę wspomnieć, bo i tak to nic nie ujawnia, że główna bohaterka zaczyna się uczyć walczyć i były to zdecydowanie moje ulubione sceny. Wyczekiwałam ich wprost z utęsknieniem.
Nie mogę jednak pominąć drobnych niedociągnięć. Kylie jest inteligentną i fajną, choć zagubioną dziewczyną. Podoba mi się, że jest szczera i nawet jej zagubienie nie wydaje mi się sztuczne, lecz mimo to pojawiały się momenty, kiedy potrafiła mnie wyprowadzić z równowagi, co mnie jednak zaskoczyło to moje zrozumienie, ponieważ autorka zgrabnie wszystko wytłumaczyła nadając temu sens. Wprost uwielbiam Hunter za to, że finał zakończyła z impetem, ale również robiąc z niego coś uroczego. Także watek miłosny niesie za sobą pewna obietnicę, co tym bardziej pozytywnie na mnie wpłynęło.
"Wybrana o zmroku" jest zdecydowanie i niezaprzeczalnie najlepszym tomem serii. Aż czuć było ewolucję pomysłu autorki, który od całkiem prostego i ciekawego przeszedł w coś totalnie intrygującego i wciągającego. Nie spodziewałam się tylu zaskoczeń i nigdy nie wpadłabym na to, że ten gatunek jeszcze czymś mnie zaskoczy, a tym bardziej, że tak przywiążę się do tej serii. To co jednak przebija wszystko to poczucie humoru, bowiem czasami naprawdę nie potrafiłam przestać się śmiać. Jeżeli więc spodobał się Wam choć jeden z poprzednich tomów serii, to tym bardziej zachęcam do nadrobienia zaległości i zapoznania się z finałem. Natomiast jeżeli jesteście zaintrygowani serią, warto spróbować i zobaczyć, czy pierwszy tom przypadnie Wam do gustu.
PS. Przeciwników gatunku nie będę specjalnie zachęcać, bo jeżeli nie lubicie Paranormal Romanse to wydaje mi się, że nie da się tego już raczej zmienić :)
Nie znam ani serii, więc nie wiem czy sięgnę;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale Wybrana o zmroku mnie nie zachęca, jakoś nie podchodzą mi książki z gatunku Paranormal Romance :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - "Wybrana o zmroku", jak na paranormal romance okazała się świetną książką, z ciekawie rozbudowaną akcją, dużą ilością zaskoczeń, zwłaszcza tych finałowych ;) Aż żal żegnać się z serią pani Hunter... :( mam tylko nadzieję, że kolejna seria będzie równie udana! ;)
OdpowiedzUsuńSerii jeszcze nie poznałam jednakże już od pewnego czasu mam na nią oko. Choć teraz żadnej czytam książki tego gatunku mimo to chętnie tym razem sięgnę po tą serię. :)
OdpowiedzUsuńTa serią zainteresowałam się, kiedy zobaczyłam "Wybraną o zmroku" w nowościach na sierpień. Od tamtego czasu mam wielką ochotę sięgnąć po pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Z chęcią się zapoznam z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Całkiem ładne okładki ma ta seria, ale jakoś niespecjalnie mnie ciągnie do jej przeczytania. Może kiedyś - jak będę miała na to więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńJa lubię, co jakiś czas sięgnąć po Paranormal Romanse, więc jak natrafię na pierwszy tom to kupię go sobie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą serią. Jakoś wcześniej na nią nie trafiłam :)
OdpowiedzUsuń