Czasami wydaje się nam, ze możemy wszystko. Udowadniają to coraz nowsze odkrycia, coraz lepsze wynalazki i wiara, że ludzkość zajdzie jeszcze daleko. Jeszcze nie tak dawno temu nikt by sobie nie wyobrażał, że może powstać technologia, jaką aktualnie użytkujemy. W serii filmów "Jurrasic Park", a teraz już nawet "Jurrasic World" ludzie zaszli jeszcze dalej w genetyce i odtworzyli dinozaury, a z czasem, kiedy przestało to wystarczać odwiedzającym, zaprojektowali hybrydę.
W filmie dominują efekty specjalne, ale nie są one przesadzone. Kurort jest pokazany jako miejsce bardzo ekskluzywne, dinozaury prezentują się fantastycznie i co ważniejsze, pojawiają się wszystkie najbardziej znane odkryte gatunki tych stworzeń. Szczególnie podczas oglądania w 3D wydają się być bardzo realistyczne i dopracowane.
Gra aktorska jest dosyć zróżnicowana. Na tle wybija się czwórka postaci wokół których rozgrywa się akcja. Howard, która grała Claire idealnie odzwierciedlała kobietę na wysokim stanowisku, jednak czasami brakowało mi czegoś w jej grze aktorskiej. Mimo to w finale wypadła naprawdę świetnie. Podobnie było w przypadku Nicka Robinsona, który wcielał się w rolę Zacha. O tyle o ile jego filmowy brat wypadł świetnie i wiarygodnie, Nick mimo grania nastolatka, czasami wydawał się nie całkiem wcielony w rolę. Na tle ich wszystkich wybija się Chris Pratt, który po raz kolejny pokazuje swoją umiejętność odnalezienia się w każdej roli. W porównaniu do reszty bohaterów jest najbardziej wyrazisty i ciekawy.
Poza piękną otoczką pojawia się również ludzka chciwość i okrucieństwo, a także lekceważenie ważnych spraw. Ostatecznie to właśnie to doprowadza do katastrofy w wyniku której hybryda wydostaje się na wolność. Tempo akcji jest dosyć szybkie, napięcie towarzyszy nam cały czas, a sceny dosłownie zapierają dech w piersiach. Aż sama chętnie wybrałabym się do takiego parku!
"Jurassic World" jest bardzo dobrym filmem i dzięki towarzystwie kilku osób wiem, że utrzymanym w kontekście pierwotnej trylogii. Wątek miłosny potrafi poruszyć, niekiedy można się pośmiać, a innym razem trzymać kciuki za bohaterów. Akcja jest bardzo fajna, ale to efekty specjalne przodują. Obejrzenie filmu było dla mnie czystą przyjemnością i to nie tylko ze względu na Chrisa Pratta. Nic tylko czekać na kolejny film w tym stylu.
PS. Musze mieć ten film i chyba obejrzę w lato "Jurassic Park" :)
Pewnie zobaczę, ale raczej nie w kinie :)
OdpowiedzUsuńPóźniej go z czystej ciekawości obejrzę, wydaję się być bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńZnajomi próbują mnie na niego wyciągnąć do kina i coraz bardziej wymiękam ;D
OdpowiedzUsuńPolecam IMAX. Co jak co, ale wychodzę z założenia, że takie filmy powinno się oglądać właśnie tam. Nawet znajomi, którzy nie przepadają za 3D, mówią, że w tym wypadku to coś innego :) Poza tym mam nadzieję, że Ci się spodoba i koniecznie daj znać, jak było! :3
UsuńNie znam co prawda Jurassic Park i nigdy nie miałam ochoty na seans, ale ten akurat film mnie ciekawi. Teraz technologia i efekty są znacznie lepsze i nie tak sztuczne jak kiedyś więc myślę że miło będzie się ten film oglądało;-) moje lekko opóźnione kino wyświetla go dopiero w przyszły weekend ale postaram się do niego wybrać;-) miejmy nadzieję że też będę zadowolona;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Mało mi jest znana seria filmów Jurassic Park... ale myślę, że jak będę mieć trochę czasu to nadrobię zarówno Park jak i World :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń