niedziela, 15 marca 2015

Bloger to ma życie - "Girl Online" Zoe Sugg [Przedpremierowo!]

Autor: Zoe Sugg
Tytuł: Girl Online
Seria: Girl Online
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Girl Online
Rok Wydania (świat): 2014r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Insignis
Moja Ocena: 6.5/7
Premiera: 8 kwietnia!


Zoe Sugg, znana pod pseudonimem Zoella, jest znaną brytyjską vloggerką. Jej kanały są subskrybowane przez miliony użytkowników, a pod koniec roku na rynku pojawiła się również książka opatrzona jej nazwiskiem. "Girl Online" zapowiadała się ciekawie, zarówno z opisu, jak i poprzez okładkę, która mnie oczarowała. Dzisiaj jednak przychodzę z wrażeniami po lekturze i swoimi przemyśleniami na jej temat.

Penny jest nastolatką, która ciągle wpada w różnorakie kłopoty. W sieci ukrywa się pod nickiem Girl Online i prowadzi bloga o swoim codziennym życiu. Kiedy jednak w szkole zaczyna być coraz gorzej, a dziewczyna chce zapomnieć o ostatnich wydarzeniach, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Na miejscu Penny poznaje Noah i powoli zaczyna coś do niego czuć. Wszystko to szczegółowo opisuje na swoim blogu. Ale chłopak tez ma pewien sekret, który bezpowrotnie może zniszczyć wszystko, a także ujawnić tożsamość Girl Online. Każdy ma jakieś tajemnice.

Historia, która została opisana w książce jest momentami nierealistyczna i wyidealizowana, ale w tym przypadku właśnie to mi się spodobało. Nie ma tej przesady tak charakterystycznej dla młodzieżówek, a mimo że Penny wplątuje się w mocno żenujące i "obciachowe" sytuacje, to jednak jest dużo bardziej realistyczna od bohaterek wielu książek. Bardzo, ale to bardzo mi się spodobało, że postaci są takie szczerze i między sobą zachowują się normalnie, mogą powiedzieć o sobie wszystko, Dodatkowy fakt, że wiadomości tekstowe pokazane są tutaj w postaci chmurek z napisami, sprawia, że lektura nie jest monotonna.

Penny na swoim blogu opowiada o problemach każdej nastolatki. Nie pisze o tych wszystkich tabu i decyzjach, o których coraz częściej mówi się w telewizji. Jej tematami są zdarzenia zwyczajne, problemy, które mogą dotyczyć każdego i nawet jeżeli przyczepilibyśmy się do szybkiego zdobycia popularności w internecie, to jednak musimy przyznać, że wątek bloga i wpisy, które towarzyszą lekturze, są interesujące.

"Girl Online" jest książką dobrze napisaną, lekką, która wciąga już od pierwszych stron. Przeczytałam ją za jednym razem i żałuję jedynie, że tak szybko się skończyła. Wątek miłosny mnie zauroczył, a delikatność i prostota książki podbiły moje serce. Zapytacie się dlaczego książka tak bardzo mi się spodobała? Na swój sposób porusza wiele tematów i może nie jest specjalnie ambitna, ale mimo wszystko ma w sobie coś takiego, co sprawia, że nie można się od niej oderwać, a pragnienie bycia na miejscu tej dziewczyny walczy z pragnieniem o dotrzymanie własnych postanowień i odmiany swojego życia, tak jak zrobiła to Penny.  


 

19 komentarzy:

  1. Naczytałam się już tyle opinii tej książki, że czuję się skuszona! I nie mogę się doczekać premiery ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zoellę oglądam już od dłuższego czasu, więc na pewno przeczytam Girl Online, chociaż nie była napisana (tylko) przez nią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do mnie informacja na ten temat dotarła dopiero wczoraj wieczorem :/
      W sumie to wersje są różne. Niektóre, że pomysł i bohaterowie byli jej, ale ktoś inny napisał książkę, ale widziałam, że przeważają informacje, ze to była korekta i już sama nie wiem, co o tym wszystkim myśleć :(
      Na szczęście oceniam książkę, a nie szum wokół niej, więc napisałam wszystko szczerze :)

      Usuń
  3. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ale nie wiem, czy uda mi się ją dorwać w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka budzi sporo szumu, nie zawsze pozytywnego. Nasłuchałam się opinii, że Zoella (dobrze?) napisała książkę wraz z gronem fachowców pod ręką. Trochę zajeżdża pod komercję, takie mam odczucie... 'Jest sławna? Więc niech napisze jeszcze książkę"
    Raczej odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, a sama dowiedziałam się o tym dopiero wczoraj, już po skończeniu lektury. Mimo wszystko uważam, że skoro chodzi o jakość, to chodzi o jakość, a nie konkretnie o sytuację w której napisana została. Akurat spotkałam się raczej z twierdzeniami, że praca ghostwrittera w tym przypadku opierała się jedynie na korekcie i przeredagowaniu tekstu, ale mimo wszystko...
      Ale rozumiem Twoje podejście do sprawy. Przy okazji dowiedziałam się, że każda kolejna część po 7-mej Pamiętników Wampirów została napisana przez Ghostwrittera i wymiękłam :/

      Usuń
  5. Lubię lekkie książki, dlatego ta na pewno znajdzie u mnie swoje miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę niedługo czytać, mam nadzieję, że też mi się tak spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli wpadnie mi w ręce to czemu nie, ale nie na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja najlepsza przyjaciółka ma tę książkę w oryginale i próbuje mi ją wcisnąć od jakiegoś czasu, a ja chociaż zoelli nie oglądam chyba się skuszę skoro tak chwalisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Zoelli nie oglądam, chociaż po przeczytaniu książki zajrzałam na jej vlogga. Chwile polem przyjaciółka powiedziała mi, że kiedyś puszczała mi filmik Zoelli, ale nie wiedziałam po prostu, że to ona, bo nie zwróciłam na to uwagi xD
      Mam nadzieję, że książka Ci się spodoba i nie dziwię się Twojej przyjaciółce. Książka jest urocza, prosta i nienapchana. Ale teraz czytam powieść równie świetną, więc ciężko mi się zdecydować, która lepsza :D

      Usuń
  9. Jeszcze większej ochoty nabrałam na tą książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz słyszę o książce jak i o samej vlogerce.....choć samo hasło "książka o blogowaniu" wcale mnie nie pociąga, to może skuszę się dzięki twojej recenzji, może lepiej po angielsku, bo jak lekka to nie ma co i trzeba trochę pomęczyć mózg
    ja to ósmego kwietnia czekam tylko na "po zmierzchu", chociaż Otwarte skopało tytuł i książka az odpycha, ale do szczęścia nie potrzebuję nic innego jak Liama Stewarta ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A patrzyłaś na okładkę finału "Wybranych" :D Z "Po zmierzchu" nie mam takiego problemu, ale nie wiem dlaczego nie przyjęto tego "W blasku pamięci"...
      Tak czy siak, "Girl Online" będzie w obu wersjach w twardej oprawie, wiec wydanie będzie na pewno piękne :3 A jeżeli chodzi o posty, to jest ich tylko garstka. Może 5 max. Bardziej chodzi o samo życie Penny :)

      Usuń
    2. Hm, według mnie "Wybrani" wogóle nie mają za pięknych okładek, ale to moja subiektywna opinia....swoją drogą, przygoda z książkami dopiero przede mną, a dzisiaj właśnie wypożyczyłam książkę z biblioteki xD
      okładki bywają genialne i przerażające, czytelnik musi to jakoś znosić ;)

      Usuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea