czwartek, 17 lipca 2014

Walcząc ze złem - "Wykolejony" Michael Katz Krefeld

Autor: Michael Katz Krefeld
Tytuł: Wykolejony
Seria:  Ravn
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Afsporet
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Literackie
Moja Ocena: 5,5/7


Na rynku okazuje się coraz więcej kryminałów. Poczynając od kultowej Agaty Christie, poprzez amerykańską pisarkę Kathy Reichs, a kończąc na norweskich czytadłach pokroju Jo Nesbo. Jest tego naprawdę wiele i każdy może znaleźć coś dla siebie. Mnie zaintrygował ostatnio jeden tytuł. Otwierając "Wykolejonego" na pierwszej stronie, nie wiedziałam tak naprawdę co myśleć o tej książce. Żeby wyrobić sobie o niej zdanie, postanowiłam po prostu dać się porwać opowieści.

W Sztokholmie grasuje seryjny morderca, przerabiający swoje ofiary w kobiece posągi. Ravn - dawny policjant, będący aktualnie na bezpłatnym urlopie - próbuje pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej i daje namówić się przyjacielowi na pomoc w odnalezieniu Maszy, dziewczyny, która zaginęła kilka lat wcześniej. Ślady prowadzą go do Sztokholmu, gdzie zaczyna odkrywać, że sprawy te są ze sobą powiązane. Czy uda mu się rozwikłać zagadki w mieście w którym kwitnie handel młodymi dziewczynami?

"Wykolejony" jest historią, która rozkręca się powoli. Każdy rozdział tworzy fragmenty obrazu, który otrzymujemy dopiero na końcu. Ravn jest nieodgadnionym człowiekiem. Trudno przewidzieć jego posunięcia i ruchy. Poznajemy go jako osobę zdołowaną, która tracąc swoją miłość, całkowicie się załamała. A jednak postanawia pomóc przy zaginięciu Maszy i całkowicie poświęca się tej sprawie. Jest to niewątpliwie nieprzenikniona, złożona postać, która jeszcze na pewno nie raz nas zaskoczy.

Autor opisuje z perspektywy narratora, który śledzi losy bohatera, a gdzieniegdzie wtrąca również fragmenty z życia Maszy i wytłumaczenie z jakiego powodu morderca zaczął zabijać. Fabuła jest dosyć zagmatwana i złożona. Z jednej strony z zapartym tchem śledzimy losy śledztwa, a z drugiej, rozwiązanie zaczynamy odkrywać dopiero pod koniec książki.

Książka jest nieprzewidywalna, nie wiem jak wy, ale ja na pewno nie wpadłabym na takie rozwiązanie całej historii. Nawet teraz, kiedy moja przygoda z "Wykolejonym" się zakończyła, nie potrafię powiedzieć, że odpowiedzi na moje pytania, były oczywiste. Miłym zaskoczeniem okazali się również bohaterowie, każdy z nich był nieprzewidywalny i sprytny. Wszystkie postaci miały do odegrania jakieś ważne zadanie, bez którego fabuła nie byłaby tak zawiła. Nie ma tutaj ani grama rzeczy niepotrzebnych, każde zdarzenie odgrywa kluczową rolę w całości.

Tak więc dla każdego, kto szuka nieoczywistej i nieprzeniknionej fabuły, "Wykolejony" powinien idealnie się nadać. Początkowo miałam trochę obaw, ale z czasem się rozwiały, a spotkanie z Ravnem było dla mnie czystą przyjemnością. I prawda jest taka, że jestem szalenie ciekawa, co jeszcze wymyśli autor.


Miałam ochotę dodać dzisiaj jedną piosenkę... ale doszłam do wniosku, że nie pasuje do tematyki... 
Już chyba lepiej ta ;) 

11 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja, a książka w sam raz dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już miałam dość przy drugim akapicie- zdecydowanie dla mnie, mimo sprytnych bohaterów i zaskakującego zakończenia. Ale zazdroszczę stalowych nerwów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. W sumie to nie wiem o co chodzi, bo książka mi się spodobała :D Może faktycznie mam nerwy ze stali, a może wpływa na to fakt, że połowę przeczytałam na wyjeździe, a nad basenem wszystko przyjemniej się czyta ;)

      Usuń
  3. Książka zapowiada się dość ciekawie, a ja ostatnio polubiłem kryminały :)

    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też dopiero niedawno się z nimi zapowiadam, jednak okazuje się, że "Wykolejony" zbiera różne opinie ;)

      Usuń
  4. W swoim czasie byłam wielką fanką kryminałów i czytałam wszystkie, jakie mi wpadły w ręce. Ostatnio jestem bardziej wybredna i sięgam tylko po takie wypróbowane marki, czyli po twórczość autorów, których cenię i lubię. Nie wiem, czy zacznę próbować zawrzeć bliższą znajomość z tą książką, ale nie wykluczam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie chciałabym zapoznać się z twórczością Kathy Reichs ("Bones"), Larsona i Jo Nesbo, ale nie wiem, czy znajdę na to czas, bo mam jeszcze wiele do nadrobienia z innych gatunków ;)

      Usuń
  5. Hah, ja też dzisiaj napisałem recenzję tej książki! Co za zbieg okoliczności ;P Nie jestem tak pozytywnie nastawiony jak Ty, głównie przez schematyczność. Jednak trzeba oddać autorowi umiejętność kreowania wyjątkowej atmosfery ;D Zapraszam do siebie! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha :D To chyba za mało czytam kryminałów :D W sumie ja tutaj schematyczności nie widziałam, ale muszę przyznać, że moja znajomość z tym gatunkiem nie jest zbyt długa. Już lukam :)

      Usuń
  6. Nawet lubię kryminały, chętnie i ten przeczytam:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam kryminały, więc na pewno przeczytam, nawet całą serię (jaka się ukaże), jeśli tylko polubię bohatera :D

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea