niedziela, 2 lutego 2014

Muchamore "Rekrut" - Pierwsza Misja Młodych Szpiegów

Autor: Robert Muchamore
Tytuł: Rekrut
Seria: Cherub
Tom: I (1)
Oryginalny tytuł: The Recruit
Rok Wydania (świat):2004r.
Rok Wydania (Polska): 2007r.
Wydawnictwo: Egmont
Moja Ocena: 4/7


Szpiedzy pojawiają się w wielu książkach, filmach, powieściach, czy nawet mediach. To temat, który chyba nigdy się nie zmieni. Oszukiwanie, treningi, kłamstwa, udawanie kogoś kim się nie jest, zdobywanie informacji i wiele innych. Chyba każde dziecko miało taki okres, kiedy chciało zostać w przyszłości szpiegiem. I tutaj pojawia się "Cherub". To oni werbują dzieci w wieku od dziesięciu do siedemnastu lat i trenują na tajnych agentów. Bo kto by się spodziewał, że nastolatek może być tajniakiem?



James jest zwykłym chłopakiem, ale tylko z pozoru. Jego matka operuje siatką złodziei i w zasadzie śpi na pieniądzach. Jej dzieci mogą mieć wszystko: drogie ciuchy, najdroższe zabawki i najlepsze konsole do gier. Do  czasu, gdy kobieta ginie. James i jego siostra zostają rozdzieleni. Chłopak trafia do domu dziecka, natomiast dziewczynka musi zamieszkać, ze swoim ojcem. Pewnego dnia James trafia do Cheruba i postanawia przyłączyć się do organizacji i nauczyć się, jak zostać agentem.

Dawno nie spotkałam się z książką, w których główną rolę odgrywają szpiedzy. wszyscy chyba znają film "Mali Agenci", ale od czasu jego powstania, nie miałam okazji spotkać, czegoś chociażby częściowo podobnego. A "Rekrut" nie tylko jest oryginalny, ale łączy w sobie elementy fikcji z trudami dzieciństwa na ulicy. Szpiegami zostają zwykle dzieci, które są sierotami i nie mają gdzie się podziać. Przeżyli wiele i życie i trudy szpiegostwa nie są dla nich tak trudne, jak życie na ulicy, a przede wszystkim są szansą na lepszą przyszłość.

"Rekrut" to książka przy której nie sposób się nudzić. Autor zadbał o to, aby akcja już od początku nabierała coraz szybszego tempa i cały czas zasypuje nas gradem różnych wydarzeń. Kiedy już myślimy, że to już koniec, dzieje się coś jeszcze. Czasami miałam już wrażenie, że jest tu zbyt dużo wydarzeń. Można byłoby nawet na podstawie tej historii zrobić pełnometrażowy film akcji, który na pewno spodobałby się niejednej osobie.

Historia niewątpliwie wciąga i powinna spodobać się zarówno dziewczynkom, jak i chłopcom i różnym wieku. Czasami spotykałam się z opiniami, że to powieść dla dzieci. Moim zdaniem tak nie jest. Każdy w zasadzie może sięgnąć po "Rekruta" i samemu zobaczyć, czy książka się mu spodoba. Faktycznie, czasami dziwnie było mi czytać o osobach młodszych ode mnie, którzy są zdolni do takich rzeczy, poświęceń, ale z czasem przestałam na to zwracać uwagę. Nie ukrywam jednak, że z każdą stroną chciałam być taka, jak oni i tyle potrafić. Lektura sprawiła mi naprawdę wiele frajdy i miło ją wspominam. Szczególnie jeżeli lubicie poczucie humoru, to warto poznać Cheruba.


Za możliwość poznania tej historii, serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont :)



A tak przy okazji, we wtorek możecie spodziewać się recenzji niedawno wydanej książki Danieli Sacerdoti pt. "Przypływ", więc serdecznie zapraszam :) 

6 komentarzy:

  1. Książka nie wywarła na mnie zbyt dużego wrażenia, nie spodobała mi się po prostu nie w moim guście...
    Recenzja jak zwykle świetna :)

    mlwdragon.blogspot.com
    historiaadam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super recenzja bardzo zachęcająca do przeczytania lektury. Mam nadzieje że wygrasz konkurs i głosuje na cb :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie CHERUB to taka przyjazna seria, dlatego bardzo ją lubię. I całe szczęście, ze tomy nie są specjalnie połączone, bo tak naprawdę zaczynałam moją przygodę "od końca", więc "Rekrut" wciąż przede mną :)

    Uwaga, zmieniłam adres bloga: Marcepankowy Świat Książek to teraz zrecenzowana.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, ogólnie nie czytam takich serii, ale może spróbuję ? Kto wie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam przyjemność zapoznać się z tą książką. Bardzo mi się podobała, poluję teraz na następną część. :)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea