Z twórczością Stuarta Moore miałam okazję się już zapoznać dzięki książce Saga Mrocznej Phoenix. Po tragicznym filmie, zostałam zaskoczona zupełnie inną, złożoną i intrygującą historią. Dzięki tamtej książce zyskałam pewnego rodzaju zaufanie do autora i do Wojny domowej podchodziłam bez obaw. Mimo dobrego pierwszego wrażenia i okładki, która zapowiada dużą dawkę bohaterów, gdzieś tam czaiło się przekonanie, że historia będzie podobna do tej, którą mieliśmy okazję zobaczyć na dużym ekranie w trzeciej części przygód Kapitana Ameryki. Na szczęście to wrażenie nie mogło być bardziej mylne.
Ogólny zarys fabuły jest trochę podobny do tego z Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów, czyli pojawia się pewien pomysł na nadzorowanie działalności obrońców. Postaci dzielą się na kilka obozów, czyli tych którzy będą wspierać ustawę, jej przeciwników i pozostających neutralnymi. O ile jednak pomysł jest podobny, tutaj mamy dużo większą gamę bohaterów. Pojawiają się X-meni, Fantastyczna czwórka, Daredevil, Luke Cage, She-Hulk, czy wielu innych. Czytelnicy komiksów bezproblemowo się tutaj odnajdą, a Ci którzy mają kontakt (tak jak ja) przeważnie z filmami z tego uniwersum, przeżyją wiele zaskoczeń.
Bohaterowie są tutaj bardzo ważni i poza tym, że jest ich tutaj naprawdę wielu i mało który ma szansę wybić się na pierwszy plan, mają swoje historie i problemy. Bardzo dobrym i istotnym przykładem jest Spider-man, który przeżywa wewnętrzną przemianę i jest popchnięty do analizowania własnych decyzji. Ponadto Kapitan Ameryka i Iron Man popadają w skrajności i ja osobiście o ile normalnie lubię Tony'ego Starka, o tyle tutaj cały czas mnie irytował.
Rozdziały są krótkie i początkowo trochę trudno się w tym wszystkim odnaleźć, ale z czasem przeskoki pomiędzy wydarzeniami i miejscami przestają być problemem. Dzieje się tutaj naprawdę dużo i czasami aż ciężko nadążyć za akcją. Dużym plusem jest styl autora, który jest lekki i przyjemny. Książkę podobnie jak poprzednią pozycję pisarza, Saga Mrocznej Phoenix, przeczytałam w zasadzie na raz. Stuart Moore udowadnia, że można napisać naprawdę dobrą książkę na podstawie komiksu.
Autor: Stuart Moore
Tytuł: Wojna Domowa
Oryginalny tytuł: Civil War
Rok Wydania (świat/Polska): 2012/2019
Wydawnictwo: Insignis
Moja Ocena: 5/7
Ogólny zarys fabuły jest trochę podobny do tego z Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów, czyli pojawia się pewien pomysł na nadzorowanie działalności obrońców. Postaci dzielą się na kilka obozów, czyli tych którzy będą wspierać ustawę, jej przeciwników i pozostających neutralnymi. O ile jednak pomysł jest podobny, tutaj mamy dużo większą gamę bohaterów. Pojawiają się X-meni, Fantastyczna czwórka, Daredevil, Luke Cage, She-Hulk, czy wielu innych. Czytelnicy komiksów bezproblemowo się tutaj odnajdą, a Ci którzy mają kontakt (tak jak ja) przeważnie z filmami z tego uniwersum, przeżyją wiele zaskoczeń.
Bohaterowie są tutaj bardzo ważni i poza tym, że jest ich tutaj naprawdę wielu i mało który ma szansę wybić się na pierwszy plan, mają swoje historie i problemy. Bardzo dobrym i istotnym przykładem jest Spider-man, który przeżywa wewnętrzną przemianę i jest popchnięty do analizowania własnych decyzji. Ponadto Kapitan Ameryka i Iron Man popadają w skrajności i ja osobiście o ile normalnie lubię Tony'ego Starka, o tyle tutaj cały czas mnie irytował.
Rozdziały są krótkie i początkowo trochę trudno się w tym wszystkim odnaleźć, ale z czasem przeskoki pomiędzy wydarzeniami i miejscami przestają być problemem. Dzieje się tutaj naprawdę dużo i czasami aż ciężko nadążyć za akcją. Dużym plusem jest styl autora, który jest lekki i przyjemny. Książkę podobnie jak poprzednią pozycję pisarza, Saga Mrocznej Phoenix, przeczytałam w zasadzie na raz. Stuart Moore udowadnia, że można napisać naprawdę dobrą książkę na podstawie komiksu.
Autor: Stuart Moore
Tytuł: Wojna Domowa
Oryginalny tytuł: Civil War
Rok Wydania (świat/Polska): 2012/2019
Wydawnictwo: Insignis
Moja Ocena: 5/7
Może początkowo sprawiało mi to trudność, ale koniec końców cieszę się, że poznałam tyle nowych postaci dzięki tej lekturze ;)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej chyba zaskoczyło kim jest żona Black Panther :D Nie mogłam się nadziwić ile jest tam postaci. Mega się cieszę, że Tobie również się podobała :)
UsuńUwielbiam zarówno komiksy jak i filmy Marvela więc tak naprawdę łykam każdą nowość która pojawia się na rynku :)
OdpowiedzUsuńTę już czytałeś? Jakąś szczególnie polecasz? :)
Usuń