poniedziałek, 28 stycznia 2019

Słodko-gorzka historia - "Nasze życzenie"

   Tillie Cole to taka autorka z której twórczością chciałam się zapoznać już od dłuższego czasu. Kiedy wydano Tysiąc pocałunków miałam okazję słyszeć o niej wiele pozytywnego. Chciałam się zapoznać z historią, która poruszyła tyle osób. Z Nasze życzenie było podobnie. Opis zwiastował historię niezwykle romantyczną i poruszającą. Czy taka właśnie była?

   Nasze życzenie jest historią opowiedzianą z perspektywy dwóch osób. Cromwell jest zyskującym sławę muzykiem i choć kiedyś tworzył z pasją, teraz pozostaje mu zagłuszanie bólu i rozgoryczenia. Dla Bonnie muzyka jest całym światem. Każda nuta niesie za sobą pewną historię i ubarwia życie. Tych dwoje wpada na siebie zupełnie niespodziewanie w Anglii i myślą, że już nigdy się nie spotkają, tymczasem chłopak przenosi się do Karoliny Południowej, żeby studiować muzykę. To tam ich drogi się ponownie przetną.

   Ciężko jest mi pisać o historii, która poruszyła mnie tak bardzo. Na początku podchodziłam do niej trochę na zasadzie uroczego romansu, przy którym nieraz wyrwie mi się chichot i faktycznie, to mi się zdarzało. Zaskoczeniem było dla mnie natomiast drugie dno historii. Każdy z bohaterów ma swoje problemy i przeszłość, ale o ile sekrety Cromwella w przeważającej większości były dla mnie oczywiste, o tyle Bonnie stała się zagadką i może po czasie wydaje mi się to trochę naiwne, ale jej historia totalnie mnie zaskoczyła.

   Autorka bawi się naszymi emocjami. W stonowanej ilości podsuwa nam kolejne wiadomości, odkrywa sekrety i popycha w stronę emocjonalnego rollercoastera, którym okazuje się finał. Bohaterowie są nietypową mieszanką. O ile Cromwell jest otoczony mrokiem i zamyka się w sobie, o tyle Bonnie z jednej strony jest rozpraszającą ciemność, dobrą istotką, a z drugiej milczącą i dźwigającą spory ciężar.

   Nie chcąc zdradzać zbyt wiele można powiedzieć, że Nasze życzenie jest przejmującą historią, która ukazuje perypetie dwójki młodych ludzi chcących odnaleźć szczęście. Przynosi radość i śmiech, a w niektórych wyciska łzy z oczu. Choć niektóre wydarzenia mogą wydawać się zbyt wyidealizowane i wręcz naiwne, w ogóle mi to nie przeszkadzało. Historia porwała mnie już od pierwszych stron i nie mogłam się od niej oderwać do samego końca. Po takiej lekturze wiem, że z ogromną przyjemnością zapoznam się z kolejnymi książkami autorki.



Autor: Tillie Cole
Tytuł: Nasze życzenie
Oryginalny tytuł: A Wish for US
Rok Wydania: 2018
Wydawnictwo: Filia
Moja Ocena: 6.5/7

6 komentarzy:

  1. Ta książka znalazła się na mojej subiektywnej liście najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2018 roku. Jeśli chciałabyś przeczytać coś jeszcze poruszającego kwestia schorzenie, jakim jest synestezja, polecam najnowszą książkę Agnieszki Olejnik Mów szeptem. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa nowej książki Olejnik (zresztą uwielbiam powieści autorki), aczkolwiek nie przekonuje mnie główny bohater (przynajmniej z opisu) i nadal się nad nią zastanawiam :D Ale kusi muszę przyznać, kusi :D

      Usuń
  2. W końcu muszę się za nią zabrać, bo byłą na mojej liście książek, które musze koniecznie przeczytać :)

    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję "Milionera i bogini".
    Pola z https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto się z nią zapoznać, dawno nie czytałam tak ściskającej serce książki :)

      Usuń
  3. Ja jestem wprost zauroczona okładką oryginalną <3 Jest przepiękna i żałuję, że wydawnictwo ją u nas zmieniło :( Co do autorki, to ja bardzo lubię jej książki, ale na przykład "Tysiąc pocałunków" mnie bardzo rozczarowała. Na zasadzie, że niesamowicie się wynudziłam i rzygać mi się chciało od tej miłości i słodyczy bohaterów, którzy nierealnie dojrzale ze sobą rozmawiali. Dlatego mam małe obawy przed powyższą pozycją, że będzie podobnie. Jednak by się nie rozczarować, nie będę nastawiać się na nie wiadomo co, po prostu ją przeczytam. Jak się zaskoczę pozytywnie - wspaniale! Najlepsze są książki, które zaskakują. Jednak jak coś mi nie będzie pasowało, to przynajmniej nie będę rozczarowana, że oczekiwałam czegoś innego :) Muszę najpierw koniecznie zapolować na ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mnie zmartwiłaś tą opinią o Tysiąc pocałunków. Samej książki jestem mega ciekawa i miałam nadzieje, że będzie to coś równie uroczego, ale też wzruszającego, jak Nasze życzenie. Słyszałam natomiast, że młodzieżówki tego typu wychodzą autorce zupełnie inne od Domu Hadesa (o ile nie mylę tytułu). Ale jak zaznaczyłaś, chyba najlepszym wyjściem jest po prostu spróbowanie bez nastawiania się :D

      Usuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea