poniedziałek, 22 grudnia 2014

"Revolution" - Sezon 1 - Time after blackout


Spróbujmy sobie wyobrazić świat, w jakim przyszłoby nam żyć, gdy nagle wyłączono prąd. Jak moglibyśmy żyć bez telefonów, komputerów, samochodów, czy samolotów? Nagle przemieszczanie się z jednego punku na mapie, do drugiego, nie byłoby już takie łatwe, a kilka kilometrów stałoby się drogą niezwykle ciężką i odległą. Autorzy serialu postawili przed sobą trudne zadanie, gdyż wizja takiego świata, wcale nie jest taka łatwa do wyobrażenia. Ale zaraz... o czym tak naprawdę jest "Revolution"?


Tytuł: Revolution
Sezon: 1 (pierwszy)
Liczba odcinków: 20
Oryginalny tytuł: Revolution
Twórca: Eric Kripke
Rok: 2012/2013;
W rolach głównych:Billy Burke (Miles), Tracy Spiridakos (Charlie), 
Daniella Alonso (Nora), David Lyons ("Bass", Monroe), JD Pardo (Jason/Nate)

Ocena: 5/7


Fabuła

Rozpoczynając swoją przygodę z serialem wchodzimy do wyniszczonego świata 15 lat po tym, jak zgasło światło, a dokładnie to utraciliśmy prąd. Wtedy właśnie przez niektóre okoliczności, ojciec Charlie zostaje zastrzelony, a jej brat - porwany. Dziewczyna wyrusza na poszukiwania swojego wuja, który jako jedyny może jej pomóc w odbiciu Dannego. Miles jest dobry w zabijaniu, ale nie tak chętnie wyjdzie z kryjówki, którą tworzył od wielu lat. Rozpocznie się walka z Milicją, poszukiwanie prawdy o tym, dlaczego straciliśmy elektryczność i jaki udział w tym wszystkim mieli bliscy dziewczyny.


Świat

Wyobraźmy sobie świat w którym rząd upada, a jego miejsce przejmuje Milicja gromadząca zapasy broni i wojska. Jakkolwiek podpadniesz - zostaniesz ukarany, albo zwerbowany. Przestaniesz do bojowników walczących o dawne Stany Zjednoczone - zginiesz za zdradę. Świat opowiedziany w "Revolution" jest niebezpieczny i trzeba być zdeterminowanym, żeby w nim przeżyć. Do tego dodajmy wiele tajemnic, które przez długi czas są zaledwie wzmiankami przygotowującymi oglądającego na nieprzewidziane zwroty akcji i wyjaśnienie przeszłości. Dużą rolę odegrała tutaj również tajemnica, dlaczego nie ma prądu i jak go przywrócić. Cały czas krąży się wokół tego tematu.


Jakość 

Gra aktorów niekiedy była świetna, czasem kulała. Pozytywnie nastraja mnie fakt, że wszystko (poza samą przyczyną awarii - jestem mat-fizem, więc wiem, jak bardzo to absurdalne) mnie do siebie przekonało. Miałam wrażenie, że ten świat mógłby być całkiem realistyczny. Kolejnym atutem jest brutalność, która jest świetnie wyważona. Autorzy serialu nie przesadzili z nią, choć niekiedy moim zdaniem pojawia się zbyt wiele śmierci. Nie ma jednak błagania i niekiedy heroiczny czyn doprowadza do zgonu, a automatyczna reakcja ratuje życie. Czasami może bohaterowie mieli aż za dużo szczęścia, ale zwykle były to momenty, które przynosiły wiele frajdy i akcji, co sprawia, że jednak ten przesadny fart działa na korzyść historii.

Dla kogo i jak całość

"Revolution" jest fajnym i dosyć wciągającym serialem, który zapewni kilkanaście godzin dobrej rozrywki. Warto jednak podchodzić do niego z przymrużeniem oka. Niekiedy wydaje mi się, że ginie tam za dużo osób, ale z drugiej strony autorzy nie przeciągają go na siłę i nie poszerzają na stałe głównej obsady, co działa na plus. Myślę, że osoby lubiące klimaty apokalipsy i przyszłości powinny być zadowolone z końcowego efektu, nie moge jednak niczego gwarantować.


Zwiastun: 




4 komentarze:

  1. Dużo jest serialów o apokalipsie, nie wiem czy ten jest w moim kręgu zainteresowań, ale czasem warto coś innego obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od jakiegoś czasu mam ten tytuł w planach ;) Ciekawa jestem jak sprawiają się dalsze sezony, bo czytałam opinie, że są już nie tak dobre jak sezon 1.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero co zrobiłam sobie zestawienie seriali, które muszę obejrzeć w 2015, a przynajmniej przekonać się, czy warto. Teraz zmusiłaś mnie do zastanowienia się, czy nie warto dodać do listy Revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzenia świąteczne zawsze najlepiej składać osobiście, jednak ponieważ nie mam takiej możliwości, postanowiłam zrezygnować z oklepanych formułek i dla wszystkich moli książkowych przygotować w tym roku coś specjalnego :). Zapraszam na mojego bloga, na którym znajdziesz filmik, który możesz potraktować jako kartkę świąteczną w wersji deluxe ;). Mam nadzieję, że Ci się spodoba i WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
    Pozdrawiam,
    Esa

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea