sobota, 16 sierpnia 2014

"Rycerz Widmo" Cornelia Funke

Autor: Cornelia Funke
Tytuł: Rycerz Widmo
Oryginalny tytuł: Ghost Knight
Rok Wydania (świat): 2012r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Egmont
Moja Ocena: 4/7


Moje dzieciństwo, tak samo jak większości ludzi, w dużym stopniu opierało się na baśniach. Wszystkie te historie były przeze mnie uwielbiane. Nie było nic lepszego, niż leżeć wieczorem i wysłuchiwać opowieści rodziców, albo zasypiać podczas odczytywania przez mamę ulubionych opowieści. Cornelia Funke tworzy historie, które przywracają wspomnienia z tamtych chwil, pozwalają znów poczuć się jak dziecko. Za to właśnie pokochałam "Reckless", gdzie baśnie przeplatają się z rzeczywistością. Po "Rycerza Widmo" sięgałam licząc na coś podobnego. Otrzymałam coś zupełnie odmiennego.

Jon nie spodziewał się, że sprawy przyjmą taki obrót. Nim rok szkolny zacznie się na dobre, chłopak zdarzy poznać kilka duchów, które bardzo chętnie skróciłyby go o głowę. Jon poznaje również smak przyjaźni, dzięki poznaniu Elli, dziewczyny wciąż marzącej o przygodach. Żeby ich losy były jeszcze ciekawsze, chłopiec, by rozwiązać swój problem, będzie potrzebował pomocy sławnego rycerza i odnaleźć własne przeznaczenie.

"Rycerz Widmo" jest w miarę króciutką, zabawną historyjką dla młodszego czytelnika. Świat przesycony duchami, opowieściami i niezwykłym bohaterami na pewno jest ciekawy i wciągający. Książkę czyta się lekko i szybko. Nie zmienia to jednak faktu, że powieść została napisana pod kontem dzieci. Wszystkie dialogi i opisy zostały stworzone na postawie ubogiego słownictwa, a autorka starała się, żeby historię bez problemu można było zrozumieć.

Fajne jest to, że autorka została zainspirowana do napisania powieści, po tym jak odwiedziła miejsca opisane w książce. To historie opowiedziane przez mieszkańców miasteczka popchnęły ją do opisania losów Jona. Dodatkowo opowieści towarzyszą rysunki autorki, które nadają całości klimatu i sprawiają, że książka staje się wyjątkowa.

Książka nie jest może wybitna, ale na pewno lekko i szybko się ją czyta, a historia opowiedziana przez Funke nie raz wywołała uśmiech na mojej twarzy. Niewątpliwie jest to świetna historia dla młodszych czytelników, którzy dopiero wprawiają się w czytaniu książek, albo słuchają opowieści czytanych przez rodziców. Lekka i przyjazna historia, do której można nie raz wracać.


7 komentarzy:

  1. Tej autorki czytałam jedynie trylogię "Atramentowe serce", którą to pokochałam.
    Chętnie zapoznam się z innymi jej pozycjami, ale może na pierwszy plan pójdzie "Reckless", tak zachwalane przez wszystkich. "Rycerza widmo" być może zostawię sobie na podwieczorek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tej książki. Książka dla młodszej młodzieży może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mimo tego że nie jest wybitna z chęcią bym ją poznała, lubię wszystko co napisała Funke :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... Może jak wpadnie mi w ręce to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie czytam pierwszą część z serii Atramentowe serce, tej autorki :)
    Miła lektura :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czeka na swoją kolej biedna, ale już niedługo się za nią biorę. Lubię takie dziecięce opowieści. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałaś "Atramentowe serce" Cornelii? Jeśli nie, to gorąco polecam. Jest strasznie grube, a ma jeszcze grubsze 2 kontynuacje, ale warto poświęcić czas i wciągnąć się w przygody bohaterów ;) Poza tym dała mi trochę do myślenia, czy naprawdę chciałabym znaleźć się w książce, którą lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea