Autor: Katie Alender
Tytuł: Złe dziewczyny nie umierają
Seria: Złe dziewczyny nie umierają
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Bad girls don't die
Rok Wydania (świat): 2009r.
Rok Wydania (Polska): 2016r.
Wydawnictwo: Feeria young
Moja Ocena: 4.5/7
Kiedyś każdy z nas był zafascynowany duchami. Ah, te straszne historyjki rozprzestrzeniające się jak zaraza, którymi dzieci i nastolatki wzajemnie się straszą. Niby takie krótkie i banalne przypowiastki, a przyznacie, że można było się przestraszyć. Tym oto sposobem chcę Was wprowadzić w klimat popularnej książki dla młodzieży, jaką jest "Złe dziewczyny nie umierają". Mimo że tytuł za granicą jest dosyć znany, u nas pojawił się dopiero niedawno. Klasyczne nawiedzenie, dom przypominający te z horrorów i tajemnica, którą jest spowity, a to tylko początek! Zapraszam Was do mistycznego świata wykreowanego przez Katie Alender.
Droga Alexis wiedzie życie zwykłej niepopularnej nastolatki, która niegdyś podpadła tym będącym wyżej w szkolnym rankingu i teraz trzyma się w cieniu. Pasjonuje się fotografią, stara się być dobrą siostrą i być szczęśliwa. Niestety jednak w jej jak do tej pory normalne życie zaczyna wkradać się coś niepojętego. Jej siostra, Kasey z dnia na dzień zachowuje się coraz dziwniej, a w powietrzu można wyczuć napiętą atmosferę. Niebezpieczeństwo zbliża się planując swoją zemstę, a Alexis musi znaleźć sposób, żeby przerwać ciąg tych koszmarnych wydarzeń.
"Złe dziewczyny nie umierają" to jedna z takich pozycji po które chciałam sięgnąć od dawna po mimo że nawet nie do końca orientowałam się o czym są. Fragment opisu, okładka i gatunek wystarczyły, żeby narobić mi na nią apetytu. Ostatnio szukałam czegoś lekkiego, a zarazem mroczniejszego. Czy tutaj to znalazłam? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Alender stworzyła typową powieść dla młodzieży w której mamy wszystko: problemy szkolne, nastoletni bunt, czy pierwsze zauroczenie; ale z drugiej strony jest to dobrze wykreowany horror dla młodszych czytelników, który może ich zaniepokoić, ale nie na tyle, by bali się spać po nocach.
Ostatnio miałam okazję przeczytać "Stigmatę" Beatrix Gurian, która również uchodzi za taką mroczniejszą historyjkę dla nastolatek, ale nawet nie jestem w stanie przyrównać jej do "Złe dziewczyny nie umierają". Powieść Alender jest na zdecydowanie wyższym poziomie i nie mam tutaj na myśli ani rozbudowanej fabuły, ani nieprzewidywalności, ale niesamowity klimat, który sprawia, że powieść wciąga.
Książkę czyta się lekko, a fabuła nie jest zbyt wymagająca. Osobiście uważam, że autorka mogłaby pozostawić więcej niewiadomych, a powolność głównej bohaterki może niektórych zrazić do Alexis. Niekiedy powiela już utarte błędy, ale nie jest nachalna w swojej omylności. Potrafi też całkiem pozytywnie zaskoczyć.
"Złe dziewczyny nie umierają" to lekka i fajna powieść dla młodzieży, szczególnie tych chcących rozpocząć swoją przygodę z horrorem, a boją się że trafią na coś za mocnego jak na początek. Tutaj macie ot, taką fajną historyjkę, która może Was przenieść do świata w którym nawiedzają duchy, a zarazem umilić czas. Myślę, że może to być całkiem niezła przygoda.
Tytuł: Złe dziewczyny nie umierają
Seria: Złe dziewczyny nie umierają
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Bad girls don't die
Rok Wydania (świat): 2009r.
Rok Wydania (Polska): 2016r.
Wydawnictwo: Feeria young
Moja Ocena: 4.5/7
Kiedyś każdy z nas był zafascynowany duchami. Ah, te straszne historyjki rozprzestrzeniające się jak zaraza, którymi dzieci i nastolatki wzajemnie się straszą. Niby takie krótkie i banalne przypowiastki, a przyznacie, że można było się przestraszyć. Tym oto sposobem chcę Was wprowadzić w klimat popularnej książki dla młodzieży, jaką jest "Złe dziewczyny nie umierają". Mimo że tytuł za granicą jest dosyć znany, u nas pojawił się dopiero niedawno. Klasyczne nawiedzenie, dom przypominający te z horrorów i tajemnica, którą jest spowity, a to tylko początek! Zapraszam Was do mistycznego świata wykreowanego przez Katie Alender.
Droga Alexis wiedzie życie zwykłej niepopularnej nastolatki, która niegdyś podpadła tym będącym wyżej w szkolnym rankingu i teraz trzyma się w cieniu. Pasjonuje się fotografią, stara się być dobrą siostrą i być szczęśliwa. Niestety jednak w jej jak do tej pory normalne życie zaczyna wkradać się coś niepojętego. Jej siostra, Kasey z dnia na dzień zachowuje się coraz dziwniej, a w powietrzu można wyczuć napiętą atmosferę. Niebezpieczeństwo zbliża się planując swoją zemstę, a Alexis musi znaleźć sposób, żeby przerwać ciąg tych koszmarnych wydarzeń.
Okładka amerykańskiego audiobooka |
Ostatnio miałam okazję przeczytać "Stigmatę" Beatrix Gurian, która również uchodzi za taką mroczniejszą historyjkę dla nastolatek, ale nawet nie jestem w stanie przyrównać jej do "Złe dziewczyny nie umierają". Powieść Alender jest na zdecydowanie wyższym poziomie i nie mam tutaj na myśli ani rozbudowanej fabuły, ani nieprzewidywalności, ale niesamowity klimat, który sprawia, że powieść wciąga.
Książkę czyta się lekko, a fabuła nie jest zbyt wymagająca. Osobiście uważam, że autorka mogłaby pozostawić więcej niewiadomych, a powolność głównej bohaterki może niektórych zrazić do Alexis. Niekiedy powiela już utarte błędy, ale nie jest nachalna w swojej omylności. Potrafi też całkiem pozytywnie zaskoczyć.
"Złe dziewczyny nie umierają" to lekka i fajna powieść dla młodzieży, szczególnie tych chcących rozpocząć swoją przygodę z horrorem, a boją się że trafią na coś za mocnego jak na początek. Tutaj macie ot, taką fajną historyjkę, która może Was przenieść do świata w którym nawiedzają duchy, a zarazem umilić czas. Myślę, że może to być całkiem niezła przygoda.
Stigmata to jakieś nieporozumienie :) A myślałam, że będzie dobra... "Złe dziewczyny..." bardzo mi się podobały, jestem ciekawa co jeszcze wymyśli autorka :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę sięgnąć po tę książkę! Chociaż na początku nie miałam takiego zamiaru, po tylu pozytywnych recenzjach jest pewne, że prędzej czy później w moje ręce trafi książka Alender <3
OdpowiedzUsuńTo książka w klimacie który lubię aczkolwiek z dziwnym przyczyn nie sięgam po niego zbyt często - myślę, że najwyższy czas to zmienić ;)
Pozdrawiam <3
Książka czeka na swoją kolej na półce i już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę - czuję od niej pozytywne wibracje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Jej ależ ona jest reklamowana na blogach. No wydaje się ciekawa, ale pewnie zbyt wartościowej treści nie ma. No właśnie bałam się, że będzie super straszna, ale wszyscy piszą, że nie ma nic strasznego i ty też, więc może się pokuszę. :)
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com
Ostatnimi czasu, mam ochotę na coś więcej, niż zwyczajnie przyjemne, lekkie książki. Być może gdy nadejdą leniwsze dni, to zastanowię się nad mniej wymagającą lekturą :)
OdpowiedzUsuńhttp://zagoramiksiazek.blogspot.com/
Tą książką jestem zaintrygowana widziałam dużo recenzji sama z ciekawości bym po nią sięgnęła :) zobaczymy co przygotowała dla nas ta autorka pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńhttp://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
Jestem bardzo ciekawa tej książki, odkąd tylko pojawiła się w księgarniach. Chociaż wolę trochę straszniejsze horrory, to mam nadzieję, że ta powieść też mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńDo młodzieży już dawno nie należę, ale książka wydaje się interesująca :)
OdpowiedzUsuńLubię lekkie książki. Dobre na wieczór z herbatą. Jeśli ta książka jest taka, to pewnie wkrótce po nią sięgnę. :) Dziękuję za tę recenzję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Jadwiga i Zając
Zajęcza Nora biblioteka Zająca i Jadwigi
Sama nie wiem, co myśleć o tej książce. Mam tak samo jak Ty - od dawna chciałam ją przeczytać, ale właściwie nie wiem dlaczego. Jednak im więcej recenzji czytam, tym bardziej moja ochota maleje.
OdpowiedzUsuńPonoć książka jest niezła i chce po nią sięgnąć nawet moja najlepsza przyjaciółka, a to jest wielki krytyk (xD) więc chyba coś jest na rzeczy.
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga wzrok, pozytywne opinie również.
Nic, tylko czytać!
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie