Autor: Rebecca Donovan
Tytuł: Co, jeśli...
Oryginalny tytuł: What If
Rok Wydania (świat): 2014r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 6.5/7
Życie jest pasmem sukcesów i porażek. Są to nasze wybory, ale również dzieła przypadku. Często zastanawiamy się co by było, jeśli wczorajszy dzień potoczyłby się inaczej? Jak jedno wydarzenie wpłynęłoby na nasze życie? Jeszcze dzisiaj rano siedziałam nad książką Rebbecki Donovan i myślałam o tym, jak jedna obietnica zmieniła życie czwórki bohaterów. "Co jeśli..." nie tylko pochłonęła mnie na kilka dni, ale również chyba dalej nie wyzwoliła mnie spod swojego wpływu.
Cal nigdy nie zapomniał o przyjaciółce z dzieciństwa, która przed wielu laty zniknęła z jego życia. Miał nadzieję, że jeszcze kiedyś ją spotka, ale nigdy nie spodziewał się, że natrafi na Nicole w kawiarni oddalonej tysiące kilometrów od domu. Tyle, że dziewczyna ma na imię Nyelle i zachowuje się zupełnie inaczej, niż jego przyjaciółka z dzieciństwa. Ale co tak naprawdę zdarzyło się przed laty? Czy to naprawdę Nicole?
Z twórczością Rebecki Donovan spotykam się już kolejny raz i mimo, że polubiłam jej serię "Oddechy", "Co jeśli..." nie tylko okazało się być zdecydowanie lepsze, ale również bardziej realistyczne. Historia zaczyna intrygować bardzo szybko. Cała ta otoczka tajemnicy, która jej towarzyszy sprawiła, że po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Z czasem autorka dała nam tyle podpowiedzi, że można było się spodziewać, co za sobą kryją niektóre tajemnice, ale mimo to nadal były zaskoczeniem.
Bohaterowie mają swoje demony, każdy z nich z czymś walczy. Świetnym pomysłem było umieszczenie Cala w roli głównego bohatera. Powieść czytana z jego perspektywy zwiastowała wiele niespodzianek, ciekawą narrację, a poza tym była urocza. Teraźniejszość przeplata się tutaj z wydarzeniami rozgrywającymi się przed lata, które autorka podzieliła na dwie części pozwalając Nicole i Richelle pełnić naprzemienną narrację.
"Co jeśli..." to powieść przesycona niespodziankami, smutkiem i radością wymieszaną z goryczą i nadzieją. Nic nie jest tutaj bez znaczenia. Każdy element, każda chwila, wydarzenie, mają jakiś cel, który odgrywają w całości. Zdążyłam się już przywiązać do bohaterów i żałuję, że historia tak szybko się skończyła, ale już teraz wiem, że jeszcze do niej wrócę.
Tytuł: Co, jeśli...
Oryginalny tytuł: What If
Rok Wydania (świat): 2014r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 6.5/7
Życie jest pasmem sukcesów i porażek. Są to nasze wybory, ale również dzieła przypadku. Często zastanawiamy się co by było, jeśli wczorajszy dzień potoczyłby się inaczej? Jak jedno wydarzenie wpłynęłoby na nasze życie? Jeszcze dzisiaj rano siedziałam nad książką Rebbecki Donovan i myślałam o tym, jak jedna obietnica zmieniła życie czwórki bohaterów. "Co jeśli..." nie tylko pochłonęła mnie na kilka dni, ale również chyba dalej nie wyzwoliła mnie spod swojego wpływu.
Cal nigdy nie zapomniał o przyjaciółce z dzieciństwa, która przed wielu laty zniknęła z jego życia. Miał nadzieję, że jeszcze kiedyś ją spotka, ale nigdy nie spodziewał się, że natrafi na Nicole w kawiarni oddalonej tysiące kilometrów od domu. Tyle, że dziewczyna ma na imię Nyelle i zachowuje się zupełnie inaczej, niż jego przyjaciółka z dzieciństwa. Ale co tak naprawdę zdarzyło się przed laty? Czy to naprawdę Nicole?
Z twórczością Rebecki Donovan spotykam się już kolejny raz i mimo, że polubiłam jej serię "Oddechy", "Co jeśli..." nie tylko okazało się być zdecydowanie lepsze, ale również bardziej realistyczne. Historia zaczyna intrygować bardzo szybko. Cała ta otoczka tajemnicy, która jej towarzyszy sprawiła, że po prostu nie mogłam się od niej oderwać. Z czasem autorka dała nam tyle podpowiedzi, że można było się spodziewać, co za sobą kryją niektóre tajemnice, ale mimo to nadal były zaskoczeniem.
Bohaterowie mają swoje demony, każdy z nich z czymś walczy. Świetnym pomysłem było umieszczenie Cala w roli głównego bohatera. Powieść czytana z jego perspektywy zwiastowała wiele niespodzianek, ciekawą narrację, a poza tym była urocza. Teraźniejszość przeplata się tutaj z wydarzeniami rozgrywającymi się przed lata, które autorka podzieliła na dwie części pozwalając Nicole i Richelle pełnić naprzemienną narrację.
"Co jeśli..." to powieść przesycona niespodziankami, smutkiem i radością wymieszaną z goryczą i nadzieją. Nic nie jest tutaj bez znaczenia. Każdy element, każda chwila, wydarzenie, mają jakiś cel, który odgrywają w całości. Zdążyłam się już przywiązać do bohaterów i żałuję, że historia tak szybko się skończyła, ale już teraz wiem, że jeszcze do niej wrócę.
Przeczytałam wiele recenzji w tym tylko jedną która byłą negatywna. Z tego można sądzić że książka była naprawdę dobra zapowiada się niesamowicie ciekawie. Dlatego muszę ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńJuż tyle słyszałam o tej autorce, że chyba serio dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńMam w planie przeczytać. większość recenzji jest pozytywna, więc czemu nie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie poznałam twórczości autorki, ale bardzo chce to zmienić. Chyba zacznę od Oddechów.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o książkach autorki,ale nie miałam jeszcze okazji ich czytać.Planuję jednak to zmienić :-)
OdpowiedzUsuńHmm... no co ta Nicole ukrywa? Muszę to wiedzieć!:)
OdpowiedzUsuń