sobota, 30 maja 2015

Książka do kolorowania

Dzisiaj post niecodzienny, bo o jednej z ostatnio modnych technik relaksacyjnych, czyli o kolorowaniu. Wydawać by się mogło, że to banał, że to dziecinada i powiem Wam... że też tak pomyślałam w pierwszej chwili. Ale czekajcie, zastanówmy się. Przypomnijmy sobie dzieciństwo, albo przynajmniej jego urywek.

Gdybym dzisiaj miała wrócić do kolorowanek, które towarzyszyły mojemu dzieciństwu, za nic bym nie chciała. Duże elementy, brak oryginalności i znużenie po kilku minutach kolorowania. Zawsze chodziło mi o jedną prostą rzecz, a mianowicie małe elementy, ciekawe obrazki i pole do popisu. Także jako dziecko byłam rozczarowana tymi wszystkimi niewymagającymi obrazkami. I właśnie dlatego zaryzykowałam i sięgnęłam po "ART DECO". Miałam nadzieję, że dostarczy mi relaksu i zajęcia.

Pierwsze dłuższe spotkanie z książką odbyło się w czasie mojego przeziębienia. Mimo, że się tego nie spodziewałam, kolorowanki bardzo dobrze podziałały na moje samopoczucie i dzięki nim zapomniałam o złym samopoczuciu i chociaż nadal byłam zmęczona, to przynajmniej miałam jakąś frajdę. Podobnie było przed i po stresujących mnie egzaminach. Kolorowanki mają to do siebie, że przestajesz myśleć i skupiasz się całkowicie na kolorowaniu. To jest w nich właśnie takie fajne.

Przechodząc do meritum, "ART DECO" to zbiór różnorodnych obrazków z których każdy znajdzie coś dla siebie. Jest tutaj wiele kolorowanek składających się z małych elementów, czyli takie, które osobiście lubię najbardziej, ale są również mniej szczegółowe, które nie wymagają takiej dokładności. Każda z nich różni się także stylem. Autorka inspirowała się różnorakimi obrazami i znajdziemy tutaj zarówno postaci w ówczesnych strojach, jak naturę, czy też różnorakie wariacje. Dużym plusem była dla mnie twarda oprawa, dzięki niej znacznie lepiej mi się kolorowało książkę.


Jeżeli lubiliście sobie kolorować, relaksować się, albo po prostu macie czasami problem ze stresem, polecam Wam przynajmniej spróbować tej metody. Takie antystresowe kolorowanki mogą być miłym odpoczynkiem po trudach dnia codziennego, ale również fajną metodą na zabicie czasu. Warto jednak wybrać taką, która jak najlepiej pasuje do naszego gustu. Osobiście uważam, że jest to zakup, który powinien starczyć na długo, ale to zależy też od indywidualnych preferencji. Jedynym minusem w tej książce są niektóre obrazy, które nie zachęcają do kolorowania. Niektóre kolorowanki są nijakie i nieładne. Pojawia się kilka aktów i takich ekspresji, których po prostu nie chce się wykończyć. Książkę trzeba dokładnie przejrzeć, żeby znaleźć coś odpowiedniego. Ale jak wspomniałam wcześniej - jest dużo bardzo ciekawych obrazków.

 

6 komentarzy:

  1. Sama się tym nie interesowałam, ale mój mąż coś się namyślił, że moglibyśmy pokolorować hehehe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie! Nie, nie, nie! Ależ nie lubiłam kolorować. Zawsze robiłam sobie swoje kolorowanki, w sensie rysowałam wzór własnoręcznie. W innym wypadku, było to dla mnie okropnie nużące :c

    LimoBooks :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, ale ja zawsze załamywałam się, że rysunek nie wychodzi taki, jak chcę, więc pozostawały mi tylko kolorowanki ;)

      Usuń
  3. Bardzo chciałabym, aby kolorowanki dla dzieci poszły w tym kierunku, a nie same disnejowskie kalki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubiłam kiedyś kolorować, jednak często było tak, że zaczynałam i nigdy nie kończyłam.Teraz jest prawdopodobnie to samo, więc takie kolorowanki... nie to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea