Autor: Kiera Cass
Tytuł: Elita
Trylogia: Rywalki
Tom: #2
Oryginalny tytuł: The Elite
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Jaguar
Moja Ocena: 5/7
Każdy z nas jest inny. Chcielibyśmy być wyjątkowi i żeby każdy to dostrzegał. Ale jak bardzo możemy się różnić od pozostałych siedmiu miliardów ludzi na ziemi? Na pewno są miejsca, gdzie ktoś jest naszym odbiciem. A jednak zawsze jest malutka, choćby tyci różnica, bo nie ma na świecie dwóch takich samych osób. Ale jak pośród nas znaleźć ideał? W Ilei po przeszukaniu całego kraju wybrano trzydzieści pięć dziewczyn, które miały symbolizować ucieleśnienie urody i idealnego wychowania. Ta, która wygra ma zostać księżniczką. Pozostała już szóstka. Napięcie rosło, a ja nie mogąc już wytrzymać z utęsknieniem i niepewnością otworzyłam książkę na pierwszej stronie. Czy było warto ponownie odwiedzić świat "Rywalek"?
America jest rozdarta. Wie, że kocha Maxona, ale jej zdaniem nie jest stworzona do bycia księżniczką. Całą sprawę plącze również fakt, że w zamku pracuje Aspen, a ona nie wie, jakie uczucia do niego żywi. Kolejne wydarzenia pokazują, jak trudne musi być należenie do rodziny królewskiej.
Autorka skupiła się głównie na Americe i jej wyborach. Wszystko kręci się wokół eliminacji i decyzji dziewczyny. Co nieco dowiadujemy się o atakach rebeliantów, ale poza tym nic nowego nie pojawia się ze strony świata zewnętrznego. Trochę brakowało mi większego rozwinięcia wątków niezwiązanych z konkursem. Byłam ciekawa o co chodzi z rebeliantami i tutaj poczułam lekki rozczarowanie bo tak naprawdę nie dowiedziałam się niczego nowego.
Książka jest świetna i pomysł na nią okazał się naprawdę rewelacyjny. Niektórzy mogą powiedzieć, że kobiety są tutaj traktowane przedmiotowo, ale chodzi właśnie o to, by to zmienić. America chce coś pokazać i jako jedyna naprawdę myśli o przyszłości tego kraju i to mi się w niej podoba. Z drugiej jednak strony co chwilę mnie denerwowała. Miałam ochotę rwać włosy z głowy, kiedy podejmowała głupie decyzje. W momentach, w których krzywdziła Maxona, miałam ochotę ją spoliczkować. Z jednej strony bardzo ją lubiłam, a z drugiej nienawidziłam.
Mogliście pomyśleć, że książka mi się nie podobała. Ale to nie tak. Bardzo pokochałam ta opowieść, zżyłam się z nią i z tego wszystkiego chyba największe wrażenie wywarł na mnie Maxon. Jedni będą się wykłócać, że jest on chodzącym ideałem, inni będą określać go mianem "dupek", ale dla mnie był po prostu cudowną osobą, która musi nosić brzemię tego, w jakiej rodzinie się urodziła. Ale chce coś w tym narodzie zmienić, ma odwagę i nadzieję. I chciałabym kogoś takiego kiedyś poznać. W zasadzie mogłabym tą trylogię przeczytać tylko po to, żeby poznać losy Maxona. Może to dziwne, ale to chyba właśnie jego postać najbardziej do mnie przemówiła. Chciałabym znać więcej takich ludzi.
"Elita" nie jest może co prawda tak dobra, jak jej poprzedniczka, ale mimo wszystko bardzo mi się podobała i nie mogę się doczekać finału trylogii. Czytając odczuwałam wiele sprzecznych emocji. W niektórych chwilach chciałam książką rzucić o ścianę, w innych momentach miałam ochotę ją przytulić. Myślę, że każda z nas choć przez chwilę chciałabym się znaleźć na miejscu głównej bohaterki. Każda z nas choć przez bardzo króciuteńki moment pragnęłaby zostać księżniczką, albo chociaż poubierać się w te niezwykłe suknie. "Elita" daje szansę bliższego spotkania z tymi marzeniami i wyobrażenie swojego udziału w tak niemożliwym konkursie. Mimo tych kilku wad polecam tą książkę i wierze, że autorka świetnie zakończy trylogię. Tak więc miłe Panie, mamy na co czekać!
Tytuł: Elita
Trylogia: Rywalki
Tom: #2
Oryginalny tytuł: The Elite
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Jaguar
Moja Ocena: 5/7
Każdy z nas jest inny. Chcielibyśmy być wyjątkowi i żeby każdy to dostrzegał. Ale jak bardzo możemy się różnić od pozostałych siedmiu miliardów ludzi na ziemi? Na pewno są miejsca, gdzie ktoś jest naszym odbiciem. A jednak zawsze jest malutka, choćby tyci różnica, bo nie ma na świecie dwóch takich samych osób. Ale jak pośród nas znaleźć ideał? W Ilei po przeszukaniu całego kraju wybrano trzydzieści pięć dziewczyn, które miały symbolizować ucieleśnienie urody i idealnego wychowania. Ta, która wygra ma zostać księżniczką. Pozostała już szóstka. Napięcie rosło, a ja nie mogąc już wytrzymać z utęsknieniem i niepewnością otworzyłam książkę na pierwszej stronie. Czy było warto ponownie odwiedzić świat "Rywalek"?
America jest rozdarta. Wie, że kocha Maxona, ale jej zdaniem nie jest stworzona do bycia księżniczką. Całą sprawę plącze również fakt, że w zamku pracuje Aspen, a ona nie wie, jakie uczucia do niego żywi. Kolejne wydarzenia pokazują, jak trudne musi być należenie do rodziny królewskiej.
Autorka skupiła się głównie na Americe i jej wyborach. Wszystko kręci się wokół eliminacji i decyzji dziewczyny. Co nieco dowiadujemy się o atakach rebeliantów, ale poza tym nic nowego nie pojawia się ze strony świata zewnętrznego. Trochę brakowało mi większego rozwinięcia wątków niezwiązanych z konkursem. Byłam ciekawa o co chodzi z rebeliantami i tutaj poczułam lekki rozczarowanie bo tak naprawdę nie dowiedziałam się niczego nowego.
Książka jest świetna i pomysł na nią okazał się naprawdę rewelacyjny. Niektórzy mogą powiedzieć, że kobiety są tutaj traktowane przedmiotowo, ale chodzi właśnie o to, by to zmienić. America chce coś pokazać i jako jedyna naprawdę myśli o przyszłości tego kraju i to mi się w niej podoba. Z drugiej jednak strony co chwilę mnie denerwowała. Miałam ochotę rwać włosy z głowy, kiedy podejmowała głupie decyzje. W momentach, w których krzywdziła Maxona, miałam ochotę ją spoliczkować. Z jednej strony bardzo ją lubiłam, a z drugiej nienawidziłam.
Mogliście pomyśleć, że książka mi się nie podobała. Ale to nie tak. Bardzo pokochałam ta opowieść, zżyłam się z nią i z tego wszystkiego chyba największe wrażenie wywarł na mnie Maxon. Jedni będą się wykłócać, że jest on chodzącym ideałem, inni będą określać go mianem "dupek", ale dla mnie był po prostu cudowną osobą, która musi nosić brzemię tego, w jakiej rodzinie się urodziła. Ale chce coś w tym narodzie zmienić, ma odwagę i nadzieję. I chciałabym kogoś takiego kiedyś poznać. W zasadzie mogłabym tą trylogię przeczytać tylko po to, żeby poznać losy Maxona. Może to dziwne, ale to chyba właśnie jego postać najbardziej do mnie przemówiła. Chciałabym znać więcej takich ludzi.
"Elita" nie jest może co prawda tak dobra, jak jej poprzedniczka, ale mimo wszystko bardzo mi się podobała i nie mogę się doczekać finału trylogii. Czytając odczuwałam wiele sprzecznych emocji. W niektórych chwilach chciałam książką rzucić o ścianę, w innych momentach miałam ochotę ją przytulić. Myślę, że każda z nas choć przez chwilę chciałabym się znaleźć na miejscu głównej bohaterki. Każda z nas choć przez bardzo króciuteńki moment pragnęłaby zostać księżniczką, albo chociaż poubierać się w te niezwykłe suknie. "Elita" daje szansę bliższego spotkania z tymi marzeniami i wyobrażenie swojego udziału w tak niemożliwym konkursie. Mimo tych kilku wad polecam tą książkę i wierze, że autorka świetnie zakończy trylogię. Tak więc miłe Panie, mamy na co czekać!
PS. A jutro mam dla Was niespodziankę :) Jest pewien konkurs w którym będę brała udział i jeżeli mi pomożecie, to będę miała także prezent dla Was. Być może wspólnie coś wygramy? ;) Bo jeżeli się uda, to nagrodą bardzo chętnie się z Wami podzielę <3
Wariacja na dwóch wiolonczelach. Jestem ciekawa jak Wam się spodoba. Na mnie robi to wrażenie. Naprawdę dużo musieli ćwiczyć, żeby taki skomplikowany utwór im wyszedł :)
Książka jest niesamowita. Jestem tylko ciekawa co jeszcze wydarzy się w trzecim tomie :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej części kibicowałam Maxonowi, ale teraz autorka zrobiła mi zamęt w głowie. Mam tylko nadzieję, że pojawią się w Polsce jeszcze jakieś książki Kiery Cass :)
Na szczęście to już w październiku! :)
UsuńJa także bardzo bym chciała poznać inne powieści autorki - choć wydała tylko jedną ;)
Najbardziej jednak mam nadzieję, że wydawnictwo skusi się na wydanie tych trzech opowiadań najlepiej jako tomik: "The Guard", "The Prince", "The Queen". Bardzo chciałabym je poznać :)
Dłużej chyba bym nie wytrzymała. Ja jestem jak najbardziej za wydaniem tych opowiadań :)
UsuńPrzy okazji mam nadzieję, że weźmiesz udział w LBA http://ksiazkikatniss.blogspot.com/2014/06/jaka-jestem-czytelniczka-i-lba-4.html choć już pewnie nie możesz patrzeć jak o tym piszę ;)
Jasne, chętnie wezmę udział, ale pewnie napisze to dopiero na początku lata, bo teraz mam już zaplanowanych sporo postów ;) I w sumie... troszkę się nie wyrabiam :D
UsuńWszyscy chwalą to serię, a ja jeszcze nie zdążyłam jej zacząć. muszę to zrobić jak najszybciej. :)
OdpowiedzUsuńhttp://maximumofbooks.blogspot.com/
Jakoś mnie ta seria nie przyciąga, raczej nie będę czytać, chyba że już będą wydane wszystkie tomy ;)
OdpowiedzUsuńW październiku wychodzi ostatni ;)
UsuńMnie też jakoś do tej serii nie ciągnie - nawet nie wiem, czemu. jest coś odpychającego w tytułach tej serii.
UsuńPierwszy jak dla mnie jest w miarę ok, ale drugi wydaje się troszkę tandetny? Mi to nie przeszkadzało w czytaniu, ale rozumiem, że czasami takie błahostki jak okładka, czy opis potrafią naprawdę mocno odpychać :(
UsuńMam jeszcze jedno pytane jak ci się udało rozpocząć współpracę z Egmontem ?
OdpowiedzUsuńDwa lata temu na Warszawskich Targach Książki miałam okazję przez przypadek poznać Panią, która wtedy zajmowała się współpracą z blogerami :) Z tego co wiem, Egmont ma już komplet recenzentów, ale zawsze możesz próbować.
UsuńPierwszą część niedawno skończyłam i muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia z jednej strony mamy ciekawy pomysł na książkę z drugiej były pewne momenty kiedy lektura mi się strasznie dłużyła. Kusi mnie, żeby przeczytać drugi tom i chyba w najbliższej przyszłości to zrobię :)
OdpowiedzUsuńW twoim wypadku poczekałabym już na trzeci. Skoro jedynka Ci się dłużyła (prawdopodobnie dzięki cudownie niezdecydowanej Americe :/ ) to druga tez przez pewien czas taka będzie. Wydaje mi się, że finał będzie z tego wszystkiego najlepszy, bo będzie to całe wyjaśnienie i wiele spraw powinno zostać rozwiązanym :)
Usuńskoro tak mówisz, to poczekam na trzecią część :)
UsuńNiestety nie czytałam jeszcze tej serii, ale widzę, że jest ona bardzo popularna, więc może w końcu sprawdzę jej fenomen :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie "Elita" jest trochę słabsza od "Rywalek", ale i tak miło mi się jà czytało. Jestem bardzo ciekawa jak wszystko się skończy! ;)
OdpowiedzUsuńTak samo jest i moim zdaniem. Przydałoby się więcej akcji ;) Mam nadzieję, że w "The One" będzie ciekawiej i przebije ona resztę trylogii! :3 Oby ta końcówka była świetna! <3
UsuńCzytałam wiele recenzji i jakoś nie moge się zmóc do tej serii. Coś czuję, że to nie dla mnie. Większośc pozytywnie się wypowiada, ale wydaje mi się, że to będzie ksiązka jakich wiele czytałam, nic nowego sobą nie zaprezentuje i mnie znudzi. Może przeczytam pierwszą część, żeby się o tym przekonać, jednak jeszcze nie teraz, bo jak na razie mam zaczętych tyle serii, że mi wystarczy.
OdpowiedzUsuńJeżeli nie jesteś do niej przekonana, to nie warto się zmuszać. Faktycznie, pojawia się "trójkąt" podobny do tego ze zmierzchu i to jest w zasadzie jedyny defekt, bo poza tym ten świat i sam pomysł na książkę są naprawdę świetne. Chociaż Americę wymieniłabym na kogoś innego :(
UsuńSeria pani Cass wzbudza kontrowersje, ale i tak chciałabym po nią sięgnąć ;) Ostatnio czytałam w receznji mojej blogowej wyroczni, że Maxon był w tej części "miękkim jajem", co o tym sądzisz? ;)
OdpowiedzUsuń"Miękkim jajem"? Hahaha :D Dobre.
UsuńPo wiem tak... ja na jego miejscu odpuściłabym sobie Americę. Co prawda nie ma tam nikogo lepszego, ale po prostu... ona przegina. Dla mnie Maxon był spokojny, za spokojny. Cały czas manifestował się jako oaza spokoju i faktycznie mógł się wydawać bardzo miękki. Jeżeli jednak (nie spoilerując) wiemy ile on wytrzymuje i znosi... wydaje mi się naprawdę silny. Wytrzymywanie tego i przybieranie kamiennej maski jest nie lada wyczynem.
Tak więc moim zdaniem jest nierealnie spokojny, ale również silny i zdeterminowany. I może faktycznie trochę miękki ;)
Super książka. Przeczytałam w 2 dni <3 Bardzo podoba mi się pomysł na fabułę. Mam nadzieje że autorka zaskoczy nas finałem(ale pozytywnie, a nie tak jak John Green w GNW lub Veronica Roth w Wiernej). Z wielką niecierpliwością czekam na ostatnią część trylogii <3
OdpowiedzUsuńSzpileczka :*
Mi zajęła trzy, bo nie miałam czasu ;) Trzeba przyznać, że pomysł oryginalny.... choć niektórzy porównują go do IŚ :/ Osobiście to już wiem, jak to się skończy - znajoma czytała w oryginale, ale w sumie to ta wiedza mi nie przeszkadza. Z chęcią przeczytam książkę sama :)
UsuńTak jak i Tobie... finał GNW i Wiernej mi się nie podoba (dlatego ciągle przesuwam sięgnięcie po tą drugą).
Muszę się z Tobą zgodzić, że niektórym ta książka przypomina IŚ. Pierwsza jej recenzja, którą przeczytałam zaczynała się słowami: "Mniej krwawa wersja Igrzysk Śmierci." W sumie są podobieństwa między tymi dwoma seriami, ale jednak każda z nich zachowuje swój własny charakter i bardzo dobrze :)
UsuńSzpileczka :*
Serio? Mi tak mówili o "Krwawym Szlaku" i przepraszam bardzo, ale gdzie są te IŚ? Powiem tak... drugą część trylogii uwielbiam, ale mimo to nie jestem fanką Igrzysk Śmierci. Ok, całość mi się w miarę podobała - poza finałem. Ale dla mnie te ksiażki są całkiem inne. Wiadomo, że gdzieś coś się powtórzy, albo skojarzy z innym tytułem, ale nie przesadzajmy. Przecież to jest ten sam gatunek i są tutaj te same założenia. Tak więc naprawdę trudno stworzyć coś całkowicie oryginalnego.
UsuńMam już obie części serii i nic tylko czytać :)
OdpowiedzUsuńA mnie "Elita" podobała się dużo bardziej niż "Rywalki". Co prawda mniej wyraźny jest klimat baśni, ale książka drugi tom jest zdecydowanie mniej schematyczny i przewidywalny. Fakt, co się nadenerwowałam podczas lektury, to moje - takich emocji nie przeżyłam już dawno. Ale warto było! Teraz waham się, czy wytrzymam do polskiej premiery, czy jednak powinnam sięgnąć po "The One" w oryginale...
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie. Mimo wszystko dzieją się rzeczy, których nie sposób przewidzieć... chociaż tego fragmentu z inną uczestniczką... ten przykry.. (żeby innym nie spoilerować) to wydarzeń się spodziewałam, ale takiego finału już nie.
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się wytrzymać. Zawsze najlepiej wyglądają na półce książki z tego samego wydania ;)
Mnie chyba też pierwsza cześć bardziej przypadła do gustu, ale i z Elitą bardzo miło spędziłam czas
OdpowiedzUsuńNiedługo zacznę Rywalki, więc Elitę też przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńTaka wysoka ocena, a ja nie zaczęłam jeszcze pierwszej części.:)
OdpowiedzUsuńJak nie zaczęłaś jeszcze to fajnie zawsze przeczytać całą trylogię na raz. Przynajmniej ja bardzo lubię tak robić ;) Nie trzeba odczekiwać i cały czas jest się wciągniętym w ten świat :)
UsuńJa też:) Bardzo, ale to bardzo nie lubię czekać na kontynuację. A jak zdarzają się takie przypadki, to muszę sobie przypomnieć poprzednie tomy, czego jeszcze bardziej nie cierpię, ponieważ najciekawsze rzeczy pamiętam i strasznie się nudzę przy czytaniu.
UsuńSzkoda, że nie mam pierwszej :C
OdpowiedzUsuńTak, Elita stoi już u mnie na półce i jest nawet przeczytana! Super jest ta trylogia, czekam na więcej zdecydowanie! : )
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko jeszcze tylko 4 miesiące... oby jednak udało się wydać trzecią część szybciej! :)
UsuńBardzo Chciałabym przeczytać tę trylogię, jednak nie wiem, mam trochę mieszane uczucia. Zniechęciłam się po jednej negatywnej recenzji, ale kto wie, może jednak jak spotkam w Matrasie to przeczytam :))
OdpowiedzUsuńPoczekaj jeszcze na ostatnią część. Zwykle to właśnie od niej wiele zależy. Jeżeli trafisz na bardzo dobre opinie, to zawsze warto spróbować. Jeżeli finał okazuje się najlepszy to wiesz, że jeżeli pierwsza część Ci się spodoba, to trzecią na pewno pokochasz! Wiem, dziwne rozumowania :p Ale naprawdę. Warto choćby poznać "Rywalki", żeby sprawdzić, czy tego typu książki trafią w Twój gust i po prostu spróbować czegoś nowego. Ja sama nie byłam początkowo do nich przekonana ;)
UsuńJakiego gatunku jest to książka? O serii słyszałam, ale nigdy jakoś bliżej się nią nie interesowałam. I szczerze mówiąc niespecjalnie pociąga mnie świat wymuskanych żywych lalek, które walczą o względy mężczyzn i pozycji w konkursie - czy zatem są jakieś inne wątki? Stylizacja języka na dworski? Coś, co nie jest oczywiste dla opisanej przez Ciebie fabuły? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
To jest dystopia. Czyli ten sam gatunek co np. "Niezgodna", "Igrzyska Śmierci", "Delirium" :)
UsuńHmmm... szczerze mówiąc ciekawy jest ten świat. Tj. system kastowy, który budzi kontrowersje i podoba mi się to, że... może świat jest zacofany, ale bohaterowie chcą to zmienić. Jakiś głupek przejął władzę i sprzedał swoją córkę jakiemuś królowi na żonę 0 tak powstało państwo. To jest wkurzające i podoba mi się to, że są ludzie, którzy chcą zwalczać powstałe w wyniku tego struktury i stworzyć coś bardziej demokratycznego. Dworskiego języka niestety nie ma, są co prawda maniery i strofują ciągle gł. bohaterkę, że się źle zachowują.
Ale książka wyrachowana nie jest. To kolejna młodzieżówka dla umilenia czasu, a niżeli książka, która ma coś dawać...
Okej, dzięki za wyczerpującą odpowiedź :)
UsuńSzkoda, miałam nadzieję, że mimo wszystko będzie w niej więcej nacechowania niżeli lekkości właściwej młodzieżówkom :(
Niestety. Liczę na to, że autorka może bardziej rozwinie ten świat. Chciałabym więcej dowiedzieć się na temat rebeliantów i sytuacji w państwie, ale jak na razie nie dane było mi o tym przeczytać. Mam nadzieję, że może trochę odpowiedzi na moje pytania pojawi się w trzecim tomie.
UsuńWciąż poluję na "Rywalki", więc "Elita" dopiero przede mną :)
OdpowiedzUsuńPoczekam na wydanie trzeciej części i wtedy przeczytam wszystkie na raz, bo tyle pozytywnych recenzji czytałam na temat tej serii :)
OdpowiedzUsuńZawsze fajnie jest przeczytać wszystkie części na raz. Nie trzeba wtedy wybijać się z świata wykreowanego ;)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej części z tej serii, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńSerię sobie teraz podaruję , nie chcę czytać kolejnej typowej młodzieżówki , która podobno i tak nie jest rewelacyjna .. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam. I uważam, że jest rewelacyjna. Trochę też mi brakowało wątku rebeliantów. Ale miałam zupełnie inne odczucia niż ty. Mnie Maxon w większości książki strasznie irytował. Właściwie to nie wiem dlaczego. Najbardziej chyba jednak lubiłam Americę i Marlee.
OdpowiedzUsuńNie wiesz może kiedy pojawi się trzecia część?
Wydanie planowane jest na wrzesień, ale kto wie? Może będzie wcześniej ;)
UsuńJeżeli nie ukarze się w zapowiedziach jeszcze w tym miesiącu, to prawdopodobnie zostanie wydana we wrześniu :)
Dziękuję :)
UsuńRewelacyjna książka :)
OdpowiedzUsuńPochłonęłam w jeden wieczór ;)