Warszawskie Targi Książki 2015 na zawsze w mojej pamięci pozostaną jako wyjątkowe wydarzenie, które okazało się być szalonym przeżyciem, połączonym ze zwiedzaniem, gubieniem się i wieloma niespodziankami. Nie zapominając już o szaleńczym pędzie czasu, który nie dał się nam nawet odczuć. Żałuję tylko, że nie wszystkich udało mi się spotkać, nie ze wszystkimi pogadać i że nie załatwiłam wszystkiego tego co chciałam. Mimo to spędziłam te cztery dni w cudownym gronie i bardzo się z tego cieszę!
Przede wszystkim przez czas trwania targów gościłam u siebie Magdę z "My paper paradise" i Kamilę z "Książki Milki".
I. Wstęp - czyli wszystko to, co się zdarzyło!
Już pierwsze chwile były ekscytujące. Cudowna plakietka pozwalająca na wchodzenie i wychodzenie z targów, kiedy tylko mi się chce dawała możliwość odpoczęcia sobie nie tylko na trybunach, ale także na dworze. Ale zobaczyłyśmy tez wiele innych miejsc. Starałam się pokazać dziewczynom więcej Warszawy, ale niestety udało się bardzo mało. Ale za to odwiedziłyśmy Centrum Nauki Kopernik :)
II. Wizualizacja targów
Oto najciekawsze stoiska, które zwróciły moją uwagę. Przede wszystkim Instytut Francuski, który stworzył miejsce klimatyczne, gdzie można było odpocząć. Było tez dużo takich nijakich stoisk, ale nie ma się co dziwić. Co jak co, ale przestrzeń na stadionie jest kosztowna. Szkoda tylko, że trybuny były otwarte tylko w okolicach kanapy literackiej. Nie mówiąc już o tym, że w tym roku płyta była zamknięta. Pozostaje rozczarowanie z tych powodów. Mam nadzieję, że w następnym roku się to zmieni.
|
Przeżycie jak z filmów. Oczywiście miałam takiego "farta", że nie dość,
że nie mogłam kupić na stadionie nic, koktajli brakowało, to jak zeszłam
do automatu, straciłam ostatnie drobne, a picia nie zobaczyłam... |
III. Podpisy
Mówi się, że jeżeli chodzi o różnorakie podpisy i spotkania, to Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie przodują. Po ostatniej edycji WTK śmiem się z tym nie zgodzić. W tym roku pojawili się tacy autorzy, jak
Cecelia Ahern (która jest po prostu cudowną osobą!),
John Flanagan (chyba najbardziej znany ze wszystkich),
Eric-Emmanuel Schmitt,
Katarzyna Bonda, czy
Jakub Ćwiek.
|
Cecelię miałam okazję poznać na specjalnym spotkaniu
dla blogerów na które zostałam zaproszona :) |
|
Ucieszyłam się, że zakładki mojego projektu przypadły
wszystkim do gustu :) |
|
Po prawej Eric-Emmanuel Schmitt |
IV. Nabytki
W pierwszej kolejności prezentuję Wam zbiorowy stos całej naszej trójki. Macie go podzielonego na trzy części, czyli: Kupione&others, czyli tytuły, które w większości kupiłyśmy, a kilka z nich to egzemplarze recenzenckie. Jeden jest nawet prezentem, o którym powiem niżej ;) Kolejne zdjęcia ukazują moje nabytki :)
Stos 1.
Nowa książka Agnieszki Olejnik
"Dziewczyna z porcelany" to egzemplarz do recenzji, który dostałam na targach.
"Incredible book of Hypnotism" pochodzi z wymiany.
"Kiedy cię poznałam" otrzymałam na spotkaniu z autorką, bo wcześniej czytałam prebooka, który dosyć marnie się trzyma. Siódmy tom Harrego Pottera w twardej oprawie i bez jakichkolwiek uszkodzeń, a ponadto w oryginale upolowałam za
20zł! Tak, nadal nie mogę w to uwierzyć! Dalej mamy
"Maby someday" - cudowny prezent od Kamili i Magdy. Dziękuję dziewczyny, naprawdę nie trzeba było :)
"Nethergrim" i
"Nastepczyni" to kolejne egzemplarze recenzenckie, a
"Zakon mimów" musiałam sobie kupić.
Stos 2.
"Piosenki dla Pauli" to alternatywny wybór na wymianie. W zasadzie już je miałam i nie chciałam, ale lepsze to niż reszta książek na wymianie...
"Mistrz" natomiast podobno jest dobry, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę.
"Od pierwszego wejrzenia" jest kontynuacją, ale zapowiadała się kusząco podczas wymiany.
"Życie Pi" i
"Ene, due, śmierć" to moje lektury obowiązkowe, podobnie jak reszta - z wymiany. Wszystkie tomy kłamcy miałam wcześniej, ale teraz zostały podpisane podobnie jak
"Intrygantki" Schmitta.
"Inwazja bazgrołów" była moim must have na targi i mimo że promocja nie była duża - musiałam ją mieć.
|
Polowałyśmy i udało nam się wygrać po koszulce od LC! |
|
Tryliony zakładek... część dla znajomych, bo obiecałam ;) |
|
Wszystkie nabytki około książkowe. W centrum - identyfikator. |
|
Zdjęcie zrobione mi przez Natalię z ukrycia ;) |
Spotkałam multum osób. Opowiem Wam tylko o kilku. Przede wszystkim na spotkaniu z Cecelią spotkałam się również z Angeliką (Lustro Rzeczywistości), która spotkałam jeszcze w niedzielę. Z Beti G. pogadałam zaledwie kilka minut, mam nadzieję, że za rok będzie ich więcej. Poza tym kilka godzin spędziłam w towarzystwie Natalii z "Książkowe kocha, nie kocha" i Natalii z "recenzje Natalii, nie tylko książkowe". Spotkałam Kasię z "Poradnik Pozytywnego Czytelnika" i poznałam Darię Dec. Niestety nie udało mi się spotkać z masą osób, które tak bardzo chciałam spotkać, czego bardzo żałuję. Pozytywizmem napawa mnie jedynie fakt, że właśnie pracuję nad filmikiem dla Was. I to filmikiem z Targów! Trzymajcie kciuki, żeby się udało! :)
A jak Wam się udały WTK? A może nie byliście? Planujecie wyjechać na któreś Targi Książki? Co sadzicie o wydarzeniach tego typu? Dajcie znać w komentarzach :)
Rewelacyjne nabytki i zdjęcia, a w szczególności z E.E. Schmittem!
OdpowiedzUsuńDzięki! Schmitt jest genialny! :)
UsuńGenialny leśny dziadek. Brr. Kijem już nie tknę jego książek.
UsuńCzy ty naprawdę oceniasz twórczość autorów po ich wyglądzie? Nie że coś, ale to jest dosyć niesprawiedliwe i nie do końca rozumiem, jaki problem masz ze Schmittem...
UsuńJa oczekuję Targów w Łodzi :D
OdpowiedzUsuńlove-ksiazki.blogspot.com
Może je również odwiedzę ;)
UsuńBardzo żałuję, że nie mogłam być, a sądząc po zdjęciach musiało być naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńByło! Ale każdy ma inne zdanie ;) Niektórzy się rozczarowali... :( Na szczęście mam wprawę w organizowaniu sobie czasu na targach :D
UsuńWielkie dzięki za cudowne targi <3 Gdyby nie ty, pewnie nawet byśmy tam nie były. Czytaj Maybe Someday i mów jak się podobało, pamiętaj - nie ma za co!
OdpowiedzUsuńDzięki za najlepszego przewodnika po Warszawie jakiego mogłam sobie wyobrazić!
Obyśmy zobaczyły się w Krakowie! :D
Dzięki <3 Wiesz... jak jestem na targach sama to się nudzę, a tym razem przynajmniej miałam zapewnione, że tak nie będzie, a dzięki Wam było niesamowicie! <3 Dam Wam znać w sprawie MS ;)
UsuńMam nadzieję, że przyjedziecie do Krakowa :)
Na pewno za rok pogadamy dłużej! Dziękuję Ci serdecznie za zakładki, są świetne;) Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam być na targach:) Było świetnie!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podobają! :)
UsuńMam nadzieję, że za rok tez przyjedziesz :)
To ja na ten filmik czekam :)
OdpowiedzUsuńPostaram się go szybciutko zrobić, ale mam teraz wiele na głowie :(
UsuńWow.. Jak patrzę na te booki i zakładki to aż ślinka cieknie ;-) Pięknie to wszystko wygląda!
OdpowiedzUsuńhttp://recenzje-sophie.blogspot.com/
Tyle nabytków, gratki! Ja z racji mieszkania w Krakowie, czekam z niecierpliwością na KTK :) Zazdroszcze spotkania z Johnem Flanaganem, ja pewnie bym sie zestrsowala moim kiepskim angielskim ;/
OdpowiedzUsuńGemma.
Na KTK też będę ;)
UsuńA tam, angielski nie jest problemem ;)
Aż cztery dnia na Targi! Pozazdrościć! Jeśli ja bym się wybrała, to 5h jazdy pociągiem w jedną tylko stroną, gdzie na same Targi zostałyby raptem 3h... Czyli jednak nie byłoby warto - mało bym zobaczyła, a już o spotkaniu kogoś nie wspomnę ;)
OdpowiedzUsuńWydarzenia tego typu są oczywiście cudowne i dobrze, że komentuje się nie tylko co było dobre, ale i co można by było jeszcze w organizacji poprawić... Aż się obawiam zapytać, ile zabrał ten automat za Tymbarka.
W porównaniu do tego ile się wydało na targach ... :D A tam, normalna cena. Po cenach w bufecie docenia się takie 3zł za tymbarka. To byłoby do przeżycia, ale dla mnie problemem było raczej to, że przebiegłam 3 kółka wokół stadionu, żeby kupić sobie shake'a truskawkowego, kelnerka nawet mi obiecała, że idzie sprawdzać, ale po 15 minutach czekania miałam dosyć. Ostatecznie poszłyśmy do automatu z napojami i do tego nie dostałam napoju. Przez co do domu wracałam zła i spragniona :D A dzisiaj po wf-ie już nie kupiłam tymbarku, tylko wybrałam puszkę, która zresztą była na samym dole :P
UsuńRozumiem i nie dziwię Ci się :) Dlatego zaprosiłam dwie osoby, żeby w ogóle miały szansę być na targach :) Zresztą jeżeli chodzi o KTK to teraz szukamy, żeby znaleźć coś taniego :)
Byłam w sobotę i było fantastycznie! Przeszłam stadion chyba z 3 razy. Obiło mi się o uszy, że targi w Krakowie są lepsze (organizacyjnie itd), więc chciałabym się przekonać o tym na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńZależy co jest lepsze... mają więcej znanych autorów, ale za to jest mniej miejsca i praktycznie nie da się przejść pomiędzy stoiskami... :/ Cieszę się, że Ci się podobało! :)
UsuńNie cierpię automatów przez tego typu sytuacje! Zdarzają mi się często. Zazdroszczę Ci :) Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a mi pierwszy raz w życiu :D
UsuńZazdroszczę spotkania z Cecelią.
OdpowiedzUsuńNiedługo postaram się zabrać za odsłuch wywiadu, ale dźwięk jest koszmarny i nie wiem, jak mi to wyjdzie... :(
UsuńPiękne zdjęcia i ciekawe zdobycze książkowe :)
OdpowiedzUsuńDobra po twojej fotorelacji jeszcze bardziej żałuję, że mnie nie było! :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylu nabytków i spotkania z Ahern :) Liczę na to, że spotkamy się w Krakowie!
A tam, na Krakowie będziesz i wtedy to już musimy się poznać! :D
Usuńsuper było!
OdpowiedzUsuńna pewno wybiorę się jeszcze raz :D
fajnie, że udało nam się na siebie wpaść ;)
D:
Było super :)
UsuńNie byłam i raczej nie będę, bo Targi są zawsze za daleko. Smutne me życie. :(
OdpowiedzUsuńCudeńka nabyłaś wyśmienite. "Akademia wampirów", którą to uwielbiam (i Adriana! <3) , "Życie Pi", "Millennium" (właśnie jestem na drugiej części i polecam)... I kilkanaście innych. :D
Może kiedyś Ci się uda :)
UsuńAW to nie ja ;) Jeżeli przyjrzysz się zdjęciu - są to nabytki nas trzech ;) Czyli nie tylko moje, ale również Magdy i Kamili. AW mam od dawna :D Z wymienionych przez Ciebie książek moje jest tylko "Życie Pi" :D
Ups. Tak to jest, kiedy nawet okulary nie pomagają na moją ślepotę. :D
UsuńAle już się poprawiam: zazdroszczę Ci "Maby Someday" i książek Ćwieka, bo chcę się za tego pana zabrać już od dawna. :3
Po prostu przyzwyczaiłaś się do moich standardów stosików ;)
UsuńNawet nie wiesz, jak się cieszę, że dostałam taki cudowny prezent, jak "Maby someday" :D Nie mówiąc o tym, że kupiłam tylko dwie książki, a ciężko było się powstrzymać przed kupnem innych ;D
ło matko ile książek. Chyba sie obkupiłaś na kilka miesięcy :P Super!!!
OdpowiedzUsuńNie wszystkie są moje, a niektóre tylko zostały podpisane, a przeczytane są od dawna ;)
UsuńBył szał! :D Zazdroszczę tak udanej wyprawy, ja na targach w stolicy byłam dwa lata temu :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś przyjedziesz ;)
Usuństrasznie zazdroszczę tego, że poznałaś panią Ahern <3 uwielbiam jej książki! :3
OdpowiedzUsuńI ogólnie super, że tak fajnie spędziłaś te dni, poznałaś tylu wspaniałych ludzi. Wspomnienia pozostaną na pewno na długo :)
Ahern jest cudowna, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odwiedzi Polskę :) Na pewno! Były to jedne z najbardziej udanych targów :)
UsuńNadal rozpaczam, niedobre matury! ;_; Na 101% jadę za rok :D Nigdy na żadnych targach nie byłam, tą fotorelacją jeszcze bardziej mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przyjeżdżaj! :)
UsuńOd pierwszego wejrzenia Sparksa jest kontunuacją? Jakiej ksiażki?
OdpowiedzUsuńMiło było spotkać Cię :)
To kontynuacja "Prawdziwy cud" :)
UsuńI nawzajem :)
U mnie na blogu relacja ze spotkania Ja-Schmitt-Bonda. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle masz przeżycia!:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na spotkaniu z Ahern nie miałyśmy okazji porozmawiać, ale nie zmienia to faktu, że miło mi było Cię poznać - choć tylko przelotem:)
Zazdroszczę nabytków:!)
No jasne, że szkoda :( Niestety, ale rozmawiałam wcześniej w sprawie wywiadu z Ahern i sporo mi on zajął. Na KTK będziesz? ;) Mam nadzieję, że może wtedy pogadamy :)
UsuńSuper zdjęcia.:) Bardzo ciekawe wydarzenie, chętnie bym się na takie wybrała.
OdpowiedzUsuńhttp://smallredcherry.blogspot.com/
Mam nadzieję, że będziesz mieć okazję :)
UsuńOj chciało by się mieć taką kolekcję
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci zdjęcia z E.E. Schmittem! Gratuluję zdobyczy! Jeżeli kolejne targi będą bliżej mojego miejsca zamieszkania z pewnością się pojawię :)
OdpowiedzUsuńA skąd jesteś? Bo równie świetne są targi w Krakowie :)
UsuńŚwietna relacja z targów . Zazdroszczę podpisu Schmitta , ale ogółem nie żałuję,że nie pojechałam. Będą jeszcze za rok i wtedy się wybiorę ;-)
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję ;) Co prawda wtedy będę pisała matury, ale trzymam kciuki, ze trafię na jakieś dogodne terminy :D
UsuńUrocza relacja ♥ Jaka szkoda, że akurat wtedy musiałam być w szkole...
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie miałam sposobności Cię spotkać, ale na pewno jeszcze będzie okazja w Krakowie. Planujesz się na nich pojawić ?
No jasne! :) Na jakieś 99,9% ;) Już mam nawet akredytację i nadzieję, że w szkole nie będzie jakiegoś super ekstra ważnego testu :D Mam nadzieję, że się spotkamy :)
UsuńJa też :3
UsuńWiele czytałam,że organizacja nawaliła.Miałam jechać tylko dla jednego autora,ale odpuściłam sobie.
OdpowiedzUsuńP.S.Jeśli szukasz czegoś taniego w Krakowie to polecam Ci hostel Cimmamon lub sama chętnie bym Cię przygarnęła :3
Na pewno wezmę pod uwagę ;) Jak na razie prawdopodobnie będę miała u kogo przenocować, ale dziękuję za propozycję :3 Na pewno o niej nie zapomnę :)
UsuńByłam jako bloger na WTK. W sumie to w życiu opuściłam może kilka targów, odkąd pamiętam. Jeśli jestem w Warszawie, to i raczej na WTK. Czasem na targach książki historycznej, czasem edukacyjnej, etc.
OdpowiedzUsuńO targach pisałam już w kilku notkach (http://rozneczytanie.blogspot.com/2015/05/warszawskie-targi-ksiazki-2015.html), i jeszcze kilka się znajdzie, bo chcę napisać o bibliotekach i prawach autorskich. Wykorzystywałam to, że mogłam uczestniczyć w spotkaniach branżowych. Zamiast stać bez sensu po jakiś podpis, wolę wyszukać świetne wydawnictwa z różnych miast w Polsce mające interesujące książki/pisma czy dowiedzieć się czegoś ciekawego na spotkaniu z nieznanymi autorami (np. komiks nowozelandzki, fiński) lub posłuchać poezji autorów hiszpańskojęzycznych, których twórczości inaczej pewnie bym nie poznała choćby z tego powodu, że poezja stanowi mały wycinek moich czytanek. ;)
To zależy od podejścia konkretnych osób ;) Szczerze Ci powiem, że znam większość osób z którymi współpracuję, które miałam okazję poznać na targach. Znam również spore grono pisarzy, osób siedzących w tej dziedzinie, blogerów, czy po prostu książkoholików, których tam poznałam.
UsuńDla ciebie WTK są bardziej rozwojem własnych zainteresowań i nauczenia się czegoś nowego. Ja już widziałam na targach wszystko. Spędziłam tam pełne cztery dni i mogłam sobie pozwolić na lenistwo, przejście wszystkiego po kilka razy i na spędzenie jednego dnia jedynie na podpisach i spotkaniach z blogerami. Raczej nie sądzę, żeby interesowały kogoś moje opisy spotkań z konkretnymi osobami, nowych informacji dotyczących świata książki, czy rzeczy, których się nauczyłam. A dla mnie autografy (a tym bardziej dedykacje) są czymś niezwykle ważnym. Z mojego punktu widzenia, nabiera ona jeszcze większej wartości sentymentalnej.
Poza tym każdy ma własny gust ;)