Autor: C. C. Hunter
Tytuł: Urodzona o Północy
Seria: Wodospady Cienia
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Born at Midnight
Rok Wydania (świat): 2011r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 5/7
Swojego czasu o "Urodzonej o Północy" było bardzo głośno, szczególnie w środowisku blogerów. Ale co takiego ma w sobie historia, która tak zauroczyła wiele osób? Wydano już wiele powieści z gatunku Paranormal Romanse. Czy ta się jakoś wyróżnia? Ciekawa swoich wrażeń, zabrałam się za lekturę.
Życie Kylie zmienia się stopniowo. Z czasem każde kolejne wydarzenie coraz bardziej podburza mury jej świata. W pewnym momencie wychodzi z nieodpowiednimi ludźmi na imprezę i Matka postanawia wysłać ja na obóz dla trudnej młodzieży. Dziewczyna trafia do wodospadów cienia, gdzie nic nie jest takie, jakie się może wydawać. Powoli odkrywa istnienie istot o których słyszała z filmów i opowieści. A ona jest jedną z nich, tylko nie wiadomo kim.
Pomysł był moim zdaniem oryginalny. Samo stworzenie obozu dla wszelkiej maści ludzi utalentowanych był już interesujący, a po wymieszaniu z intrygującymi bohaterami, powieść okazała się naprawdę wciągająca. Niektóre wydarzenia były mniej lub bardziej przewidujące, ale nie przeszkadzało mi to w lekturze.
Zwykle denerwuje mnie "trójkącik" w wątku miłosnym, ale o dziwo tym razem był znośny, a ja z zaciekawieniem śledziłam perypetie głównej bohaterki. To co chyba najbardziej mi się spodobało, to duża dawka humoru i niezwykłych wydarzeń. Czasami po prostu nie mogłam przestać się śmiać.
Każdy z bohaterów jest inny, tak samo jak gatunek do którego przynależy. Począwszy od potrzeb, przez zachowanie, a kończąc na charakterze, każda postać ma coś swojego, charakterystycznego dla niej. Tutaj mam pewien konflikt, ponieważ większość z osób polubiłam, ale zdarzały się też takie, których nie cierpiałam, wydawały mi się sztuczne.
"Urodzona o Północy" nie jest może powieścią wybitną, ale wyjątkowo lekko się ją czyta i szybko wciąga. Jest idealnym odpoczynkiem, nie trzeba nadmiernie skupiać na nią uwagi, wystarczy tylko podążać za torem wydarzeń. Książka bardzo mi się podobała i miło wspominam chwile z nią spędzone. Jeżeli szukacie właśnie takiej odprężającej opowieści z paranormalnością w tle, to "Urodzona o Północy" powinna być dobrym wyborem.
Tytuł: Urodzona o Północy
Seria: Wodospady Cienia
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Born at Midnight
Rok Wydania (świat): 2011r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 5/7
Swojego czasu o "Urodzonej o Północy" było bardzo głośno, szczególnie w środowisku blogerów. Ale co takiego ma w sobie historia, która tak zauroczyła wiele osób? Wydano już wiele powieści z gatunku Paranormal Romanse. Czy ta się jakoś wyróżnia? Ciekawa swoich wrażeń, zabrałam się za lekturę.
Życie Kylie zmienia się stopniowo. Z czasem każde kolejne wydarzenie coraz bardziej podburza mury jej świata. W pewnym momencie wychodzi z nieodpowiednimi ludźmi na imprezę i Matka postanawia wysłać ja na obóz dla trudnej młodzieży. Dziewczyna trafia do wodospadów cienia, gdzie nic nie jest takie, jakie się może wydawać. Powoli odkrywa istnienie istot o których słyszała z filmów i opowieści. A ona jest jedną z nich, tylko nie wiadomo kim.
Pomysł był moim zdaniem oryginalny. Samo stworzenie obozu dla wszelkiej maści ludzi utalentowanych był już interesujący, a po wymieszaniu z intrygującymi bohaterami, powieść okazała się naprawdę wciągająca. Niektóre wydarzenia były mniej lub bardziej przewidujące, ale nie przeszkadzało mi to w lekturze.
Zwykle denerwuje mnie "trójkącik" w wątku miłosnym, ale o dziwo tym razem był znośny, a ja z zaciekawieniem śledziłam perypetie głównej bohaterki. To co chyba najbardziej mi się spodobało, to duża dawka humoru i niezwykłych wydarzeń. Czasami po prostu nie mogłam przestać się śmiać.
Każdy z bohaterów jest inny, tak samo jak gatunek do którego przynależy. Począwszy od potrzeb, przez zachowanie, a kończąc na charakterze, każda postać ma coś swojego, charakterystycznego dla niej. Tutaj mam pewien konflikt, ponieważ większość z osób polubiłam, ale zdarzały się też takie, których nie cierpiałam, wydawały mi się sztuczne.
"Urodzona o Północy" nie jest może powieścią wybitną, ale wyjątkowo lekko się ją czyta i szybko wciąga. Jest idealnym odpoczynkiem, nie trzeba nadmiernie skupiać na nią uwagi, wystarczy tylko podążać za torem wydarzeń. Książka bardzo mi się podobała i miło wspominam chwile z nią spędzone. Jeżeli szukacie właśnie takiej odprężającej opowieści z paranormalnością w tle, to "Urodzona o Północy" powinna być dobrym wyborem.
Coś z eurowizji ;)
Hmm, może warto po ten tytuł w końcu sięgnąć. Trochę się naczytałam, że jest to historia dość naiwna, więc nie jestem jej pewna.
OdpowiedzUsuńMomentami faktycznie jest bardzo naiwna, ale to nie przeszkadza w czytaniu jej :) W sumie to trudno trafić na PR, który nie jest naiwny. W sumie to znam chyba tylko jeden ;)
UsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki. A piosenka Elaizy bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tej książki, ale mam taki zamiar ;)
OdpowiedzUsuńJa ją mam zamiar pożyczyć od koleżanki, jednak chwilowo mam co czytać, więc odkładam lekturę na bliżej nieokreślone miejsce w czasie :D
OdpowiedzUsuńCo do piosenki- jak ja jej nie cierpiałam, a teraz słucham jej z przyjemnością ;)
Całkiem mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam , ale jakoś ją sobie daruję ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :) Bardzo fajny blog
OdpowiedzUsuńByło o niej głośno, a ja dopiero pierwszy raz ją na oczy widzę. Hm, chyba ostatnio nie wiem jakie książki wychodzą, wychodziły o.O Ale zapowiada się fajnie, a przynajmniej po opisie - wysłanie bohaterki gdzieś z dala od domu zawsze kończy się czymś ciekawym :D.
OdpowiedzUsuńCzeka na półce na swoją kolej...
OdpowiedzUsuńCiągle się zastanawiam na tą książką, bo wydaje mi się być bardzo trywialna, schematyczna i przewidywalna (szczególnie kręcę nosem na trójkącik, bo tego nienawidzę). Ale napisałaś, że powieść jest zabawna, więc chyba zaryzykuję. ;)
OdpowiedzUsuńA co do piosenki, to ją uwielbiam. :3
Książka wydaje się być dość przyjemna i idealna na wakacyjny relaks, chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńJakoś umknęła mi ta książka i nie słyszałam, bądź nie zwróciłam uwagi. Ale może jak gdzieś trafię to przeczytam :)
OdpowiedzUsuń