Autor: Cezary Harasimowicz
Tytuł: Święty Chaos
Trylogia: Święty Chaos
Tom: #1
Rok Wydania: 2014r.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Moja Ocena: 1,5/7
Jamy Ulan została rozpoznana przez Al-Kaidę i stracona. Śmierć jest jednak dla niej nowym początkiem. Budzi się w tajnej nierozpoznawalnej bazie, gdzie staje się marionetką w rękach tajemniczych zleceniodawców. Kobieta uczestniczy w niezwykłych wydarzeniach. Pojawia się w wielu krajach mordując i niszcząc, a jej pracodawcy potrafią zmienić jej ciało dopasowując je do wykonywanej misji. Mając już dość, buntuje się przeciwko narzuconym na nią zadaniom i próbuje powstrzymać ich przed wprowadzeniem do świata chaosu.
Od książki wiele nie oczekiwałam. Chciałam przeczytać coś wciągającego i opis powieści mnie zaintrygował. Byłam dobrej myśli i liczyłam na miły odpoczynek przy interesującej lekturze. Stało się jednak inaczej. Zamiast kilku dni z niezwykłą intrygą, dostałam długi czas oczekiwania i męczenia, a koniec okazał się wybawieniem.
"Święty Chaos" czytało mi się ciężko i dopiero pod sam koniec zrobiło się w miarę ciekawie. Powieść jest napakowana, albo raczej przepakowana wydarzeniami i momentami czułam przesyt. Co chwilę zmieniało się miejsce akcji i niektóre zdarzenia nakładały się na poprzednie. Często ciężko było mi się nawet w tym wszystkim odnaleźć, prawie cały czas się gubiłam.
Historia jest zawiła, czasami zastanawiałam się jaki cel miały niektóre wydarzenia i czy w ogóle jakiś miały, bo nie mogłam się go dopatrzeć. To co mi bardzo przeszkadzało to duża liczba opisów, które przytłaczały mnie. Pojawiało się bardzo mało dialogów i dopiero pod koniec książki zwiększyła się ich liczba, co sprawiło, że lektura stała się ciekawsza.
Bohaterowie byli... nijacy. Jedyną osobą wyróżniającą się na ich tle była główna bohaterka. Szybko kojarzyła fakty i była inteligentna, ale czasami trudno było zrozumieć jej tok myślenia. O uczuciach praktycznie w ogóle się nie mówiło. Pojawiło się może kilka wzmianek o wyrzutach sumienia i namiętności, ale poza tym wszystko co się rozgrywało było wykalkulowane i beznamiętne. Co chwilę ginęła kolejna osoba i to w zasadzie jedyne co się działo.
Zdarzało się tak, że wydarzenia były tak zawiłe i poplątane, że już nawet dawałam sobie spokój ze zrozumieniem ich. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest ona oryginalna i nieprzewidywalna. Nie spotkałam się z historią do niej podobną. Ale to jedyne jasne strony, jakie w niej znalazłam. Po lekturze czuję się przytłoczona. Okładka mnie zaintrygowała i liczyłam na coś lepszego, ale niestety przygoda ze "Świętym Chaosem" okazała się rozczarowaniem.
Tytuł: Święty Chaos
Trylogia: Święty Chaos
Tom: #1
Rok Wydania: 2014r.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Moja Ocena: 1,5/7
Jamy Ulan została rozpoznana przez Al-Kaidę i stracona. Śmierć jest jednak dla niej nowym początkiem. Budzi się w tajnej nierozpoznawalnej bazie, gdzie staje się marionetką w rękach tajemniczych zleceniodawców. Kobieta uczestniczy w niezwykłych wydarzeniach. Pojawia się w wielu krajach mordując i niszcząc, a jej pracodawcy potrafią zmienić jej ciało dopasowując je do wykonywanej misji. Mając już dość, buntuje się przeciwko narzuconym na nią zadaniom i próbuje powstrzymać ich przed wprowadzeniem do świata chaosu.
Od książki wiele nie oczekiwałam. Chciałam przeczytać coś wciągającego i opis powieści mnie zaintrygował. Byłam dobrej myśli i liczyłam na miły odpoczynek przy interesującej lekturze. Stało się jednak inaczej. Zamiast kilku dni z niezwykłą intrygą, dostałam długi czas oczekiwania i męczenia, a koniec okazał się wybawieniem.
"Święty Chaos" czytało mi się ciężko i dopiero pod sam koniec zrobiło się w miarę ciekawie. Powieść jest napakowana, albo raczej przepakowana wydarzeniami i momentami czułam przesyt. Co chwilę zmieniało się miejsce akcji i niektóre zdarzenia nakładały się na poprzednie. Często ciężko było mi się nawet w tym wszystkim odnaleźć, prawie cały czas się gubiłam.
Historia jest zawiła, czasami zastanawiałam się jaki cel miały niektóre wydarzenia i czy w ogóle jakiś miały, bo nie mogłam się go dopatrzeć. To co mi bardzo przeszkadzało to duża liczba opisów, które przytłaczały mnie. Pojawiało się bardzo mało dialogów i dopiero pod koniec książki zwiększyła się ich liczba, co sprawiło, że lektura stała się ciekawsza.
Bohaterowie byli... nijacy. Jedyną osobą wyróżniającą się na ich tle była główna bohaterka. Szybko kojarzyła fakty i była inteligentna, ale czasami trudno było zrozumieć jej tok myślenia. O uczuciach praktycznie w ogóle się nie mówiło. Pojawiło się może kilka wzmianek o wyrzutach sumienia i namiętności, ale poza tym wszystko co się rozgrywało było wykalkulowane i beznamiętne. Co chwilę ginęła kolejna osoba i to w zasadzie jedyne co się działo.
Zdarzało się tak, że wydarzenia były tak zawiłe i poplątane, że już nawet dawałam sobie spokój ze zrozumieniem ich. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest ona oryginalna i nieprzewidywalna. Nie spotkałam się z historią do niej podobną. Ale to jedyne jasne strony, jakie w niej znalazłam. Po lekturze czuję się przytłoczona. Okładka mnie zaintrygowała i liczyłam na coś lepszego, ale niestety przygoda ze "Świętym Chaosem" okazała się rozczarowaniem.
Dostałam ją niezapowiedzianie od wydawnictwa, więc potraktowałam ją jako prezent. Chciałam przeczytać w trakcie wakacji, ale widzę, że nie ma czym sobie zawracać głowy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiesz, z gustem się nie dyskutuje. Tobie może się spodobać. Ale skoro już masz książek, zawsze możesz przeczytać kilka stron, może przypadnie Ci do gustu. Zawsze warto spróbować :)
UsuńBędę się trzymać z daleka. Nic tak mnie nie wkurza jak nijacy bohaterowie :/
OdpowiedzUsuńMnie też. Szczególnie, jak nie potrafię ich za nic zrozumieć... :/
UsuńZa bardzo poplątana była ta historia, ciągle okazywało się coś innego i trudno nawet zrozumieć o co im chodziło :(
Widząc taką ocenę musiałam przeczytać jak najszybciej Twoją recenzję ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, chyba jeszcze nigdy nie postawiłam takiej oceny. Chociaż jest taka książka, do której recenzji przymierzam się pół roku i ma ona gorszą opinię ;)
UsuńSama treść do mnie nie przemawia, to nie mój świat:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWstęp faktycznie zapowiadał się ciekawie, ale widzę, iż niekoniecznie reszta zapowiada się obiecująco. Szkoda.
OdpowiedzUsuńW sumie... to wstęp był najgorszy... potem było troszkę lepiej. Ale wszystko byłoby ciekawsze, gdyby nie było tak zawiłe i poplątane. Wydarzeń jest aż za dużo, żeby to ogarnąć :(
UsuńMiałam ochotę, ale skoro odradzasz... cóż dam sobie spokój ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka musi rzeczywiście nie zachwycać swoją fabułą ani wykonaniem, gdyż w przeciwnym razie zdobyłaby choć odrobinę Twojej aprobaty. Niska ocena natomiast świadczy sama o sobie, że niezbyt udana jest ta pozycja.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej z ręką na sercu mogę powiedzieć, że starałam się ją zrozumieć i polubić. Niestety wyszło inaczej i szkoda, bo książka zapowiadała się nieźle. Przykro mi to mówić, ale nie polecam.
UsuńKurcze szkoda, a myślałam, że to dobra historia będzie :/
OdpowiedzUsuń