Kiedy książka "Gwiazd Naszych Wina" pojawiła się na polskim rynku, nagle zapanował szał na kupowanie i czytanie tego tytułu. Sama mimo długiego wahania, postanowiłam w końcu ulec tłumowi. Książkę pokochałam i od tamtego czasu wyczekiwałam na film. Zaproszenie od Natalii X. (którą miałam okazję poznać na WTK) na przedpremierowy pokaz filmu było dla mnie gigantycznym zaskoczeniem i w pierwszej chwili zastanawiałam się, czy to czasem nie żart. W końcu jednak wiedziałam, że muszę obejrzeć "Gwiazd Naszych Wina" i po prostu... nie mogłam nie pójść.
To historia dziewczyny takiej, jak każda z nas. Nie wyróżniała się niczym. Była zwykłą dziewczynką kiedy to się stało. Rak nie wybiera. Hazel umiera na raka tarczycy i to że żyje zakrawa na cud. Walka ją wyczerpuje i rodzice dochodzą do wniosku, że nastolatka jest w depresji. W końcu posyłają ją na zajęcia grupowe, których celem jest zaakceptowanie i radzenie sobie z chorobą. Już pierwszego dnia wpada na Augustusa, chłopaka, który przez chorobę stracił nogę. Hazel zaczyna odkrywać bo to śmiech i radość, w końcu zaczyna odżywać, ale dwójka nastolatków, nie może zapomnieć, że żyją w ponurej rzeczywistości.
Film jest piękny. Przez połowę czasu jego trwania się śmiałam, przez drugie pół, płakałam. Wszystkie ważne sceny zostały świetnie odwzorowane i nie mogłam się napatrzeć na ten film. Dwie godziny to było dla mnie zarówno za dużo, jak i za mało. Czułam się wyczerpana emocjonalnie, a zarazem chciałam obejrzeć ekranizację od nowa.
Obsada była niezwykła. Miałam okazję spotkać wszystkich aktorów w innych filmach i miałam do nich zaufanie, ale nie spodziewałam się, że zagrają wszystko tak genialnie. Od bohaterów czuć było autentyczność. Ansel Elgort odgrywając Augustusa nie grał go, po prostu się nim stał i nie potrafię wyobrazić sobie nikogo, kto mógłby go zastąpić. Po prostu nie byłoby lepszego Gusa. Tak samo stało się z resztą aktorów, którzy zespolili się ze swoimi bohaterami i nadali im twarze. To było po prostu niezwykłe.
Przez cały film dopatrzyłam się tylko jednej sceny, której nie dane było mi zobaczyć i była ona i tak nieistotna, a wszystko co ważne, zostało zawarte w ekranizacji. Nie brakowało tam też emocje, które pojawiały się taką falą, że zwalały oglądającego z nóg. Historia jest niezwykła i z całego serca polecam ją każdemu. Czy to młodszym, czy też starszym, nastolatkom i ich matkom, chłopcom, po prostu każdemu. Ta historia jest po prostu niezwykła. Opowiada o życiu i o nadziei, zapomnieniu i miłości, wartościach i problemach, daje siłę i zwala z nóg. Niezwykły film, cudowna historia. Z|decydowanie polecam.
Film jest piękny. Przez połowę czasu jego trwania się śmiałam, przez drugie pół, płakałam. Wszystkie ważne sceny zostały świetnie odwzorowane i nie mogłam się napatrzeć na ten film. Dwie godziny to było dla mnie zarówno za dużo, jak i za mało. Czułam się wyczerpana emocjonalnie, a zarazem chciałam obejrzeć ekranizację od nowa.
Obsada była niezwykła. Miałam okazję spotkać wszystkich aktorów w innych filmach i miałam do nich zaufanie, ale nie spodziewałam się, że zagrają wszystko tak genialnie. Od bohaterów czuć było autentyczność. Ansel Elgort odgrywając Augustusa nie grał go, po prostu się nim stał i nie potrafię wyobrazić sobie nikogo, kto mógłby go zastąpić. Po prostu nie byłoby lepszego Gusa. Tak samo stało się z resztą aktorów, którzy zespolili się ze swoimi bohaterami i nadali im twarze. To było po prostu niezwykłe.
Przez cały film dopatrzyłam się tylko jednej sceny, której nie dane było mi zobaczyć i była ona i tak nieistotna, a wszystko co ważne, zostało zawarte w ekranizacji. Nie brakowało tam też emocje, które pojawiały się taką falą, że zwalały oglądającego z nóg. Historia jest niezwykła i z całego serca polecam ją każdemu. Czy to młodszym, czy też starszym, nastolatkom i ich matkom, chłopcom, po prostu każdemu. Ta historia jest po prostu niezwykła. Opowiada o życiu i o nadziei, zapomnieniu i miłości, wartościach i problemach, daje siłę i zwala z nóg. Niezwykły film, cudowna historia. Z|decydowanie polecam.
Niezwykła muzyka z filmu. Polecam! :3
Idę na film jutro i wprost nie mogę się doczekać aż go zobaczę!
OdpowiedzUsuńJest na co czekać ;)
UsuńMam ochotę na ten film, lecz do kina nie pójdę. Mam za daleko niestety ;p Czekam więc jak będzie dostępny w internecie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*:)
Oby był dostępny jak najszybciej. Nie mogę się doczekać kiedy obejrzę go po raz drugi ;)
UsuńW sobotę wybieram się do kina ! ;)
OdpowiedzUsuńAaaah! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńIdę na niego jutro :D
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale na ekranizację planuję iść. Mam nadzieję, że w moim pseudo mieście się pojawi.
OdpowiedzUsuńNo nie wiadomo, jak to będzie z mniejszymi miastami, ale mam nadzieję, że jednak się zdecydują, szczególnie, że wielu wyczekiwało tej ekranizacji i pewnie sporo osób na nią pójdzie do kina ;)
UsuńJuż w weekend go zobaczę ;) <3
OdpowiedzUsuńKurde, muszę najpierw przeczytać książkę :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;)
UsuńPierwsza recenzja tej ekranizacji, którą czytałam. :) Na szczęście pozytywna, bo bałam się, że film się nie uda (jakoś aktorzy mi nie pasują...). Raczej nie pójdę na niego do kina, ale będę czekać na ukazanie się go w necie. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak samo, jak Tobie. :)
OdpowiedzUsuńDlatego bo film do kin wchodzi dopiero jutro ;)
UsuńTo są częste obawy. Właśnie dlatego bałam się trochę iść na "Niezgodną". Ta niepewność, czy obsada nie rozczaruje ;) Ja bardzo polubiłam po wcześniejszych jego filmach, a także GNW, Ansela Elgorta, który po prostu jest idealny do tej roli ;)
Mam w planach wybrać się na niego za tydzień, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie ;P Poza tym trochę się boję, że przeryczę pół filmu, a to jest więcej niż pewne, biorąc pod uwagę wersję książkową ;) Tak czy siak, prędzej czy później i tak trzeba będzie się z ekranizacją zmierzyć, bo nie ma opcji, żebym odpuściła ten film ;)
OdpowiedzUsuńNapiszę tak... weź chusteczki. Bez tego się nie obejdzie. Jak podczas oglądania się rozejrzałam, to wszyscy płakali. Nie było osoby, która nie uroniłaby nawet łezki :3
UsuńA jak znasz książkę i czytałaś, to nic dziwnego, że musisz obejrzeć film, nie znam osoby, której książka nie poruszyła :)
Widziała i jestem pod wrażeniem ekranizacji
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych ekranizacji. To super, szczególnie, że ostatnio było kilka rozczarowań, jeżeli chodzi o adaptacje filmowe.
Usuńfajinie tutaj u CIebie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńZapomniałabym o tej premierze! Mam nadzieję, że w weekend uda mi się zobaczyć film :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Ci się przypomniało! :) Szkoda byłoby przegapić tą ekranizację :3 Mam nadzieję, że spodoba Ci się równie mocno, co mi ;)
UsuńNa dniach przeczytam książkę, potem obejrzę film :)
OdpowiedzUsuńChusteczki przydadzą Ci się zarówno przy czytaniu, jak i oglądaniu tej opowieści ;)
Usuńna pewno pójdę, czytałam, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę zobaczyć ten film. Ale pierw muszę chyba zaopatrzyć się w zapas chusteczek ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :3 Bez chusteczek się nie obejdzie. Wiem, że będę musiała sobie kupić ten film, jak tylko wyjdzie <3
UsuńFilmu nie widziałam ;) Zamierzam jednak zacząć od książki ;)
OdpowiedzUsuńMiałam iść dzisiaj, ale zmieniły się plany i mam nadzieję, że wybiorę się po weekendzie :) Dobrze, że film nie różni się od książki, bo to byłoby chyba samobójstwem reżysera :)
OdpowiedzUsuńOj, szkoda. Ale trzymam kciuki, żeby udało Ci się wybrać na film. Moim zdaniem to jedna z ekranizacji, które naprawdę warto obejrzeć... z resztą niedługo postaram się napisać o ekranizacji "GWM" w kolejnym odcinku "Książka vs. Film" :)
UsuńZdecydowanie to by było samobójstwo reżysera :3
Właśnie niedawno wróciłam. I film był po prostu genialny! Bardzo się bałam, że go zepsują, bo ostatnio cały czas zawodziłam się na ekranizacjach... To, że nie dali kilku tam mniej istotnych scen to nic, bo w końcu by się nie zmieściło w czasie. I świetni aktorzy :D
OdpowiedzUsuń__________________________________________________
http://przekleci-idealnoscia.blogspot.com/
No to super. Anselo Elgort <3 (mój idol :p)
UsuńJa także się bałam, chociaż po "Niezgodnej" wiedziałam, że obsada mnie nie zawiedzie (Ci sami aktorzy w rolach głównych :] ), poza tym większość aktorów - nawet tych pobocznych znam i cenię i jest tylko jedno ale... KIEDY WYJDZIE FILM?! :D Niestety... już wiem, że ucierpi na tym mój portwel, ale wiem też, że tą ekranizację... muszę mieć na płycie! :)
Bardzo cieszy mnie, że film Ci się spodobał. W sumie dopiero dzisiaj była premiera, ale to nie zmienia faktu, że nie spotkałam jeszcze osoby, która powiedziałaby coś negatywnego o ekranizacji. Chyba wszystkim jak na razie się spodobało :)
Osobiście mi się niezgodna niezbyt podobała. Co do aktorów też liczyłam na to, że mnie nie zawiodą, szczególnie po trailerach :D
UsuńJej, nie mogę uwierzyć, że to już po premierze... Pamiętam jak było do tego odliczanie i było jeszcze ponad 100 dni, a teraz już po. Czuję się tak trochę dziwnie, bo nie dość, że mam rozdarte uczucia to takie dziwne uczucie, że już nie mam na co czekać. Chciałabym przeczytać tą książkę jeszcze raz, ale się boję xD Ze świadomością jak to się skończy pewnie ryczałabym już na pierwszej stronie ;")
Trailer był świetny i bardzo mało mówił. A pomysł z tymi smsami był super :3
UsuńTeż tak myślę, choć na szczęście mam na co czekać. Z ekranizacji nie mogę się doczekać "IF I stay" i "Więzień Labiryntu" <3 A poza tym jest jeszcze tyle książek na których premiery mogę czekać. Teraz pewnie sięgnę po "19 razy Katherine" jeżeli chodzi o Greena :)
Muszę przyznać, że mimo wszystko... Miałam tak ze sceną na stacji benzynowej. Jeszcze się nie zaczęła ale wiedziałam że zaraz będzie i zaczęłam płakać zawczasu ;)
Dziś byłam w kinie. Zdaje mi się, że to było drugie spotkanie grupy wsparcia, ale nie ważne. Zgadzam się co do tego, że film był wspaniały, a lepszego Gus'a nie mogło być. ;D
OdpowiedzUsuńGus najlepszy. Jak zawsze Ansel Elgort pokazał na co go stać i za to go lubię :3
UsuńW tej chwili marzę o przeczytaniu książki. Ekranizację zostawię sobie na deser :)
OdpowiedzUsuń