niedziela, 12 kwietnia 2020

Przedpremierowo "Czerwone zwoje magii" Clare & Chu

   Po raz pierwszy sięgnęłam po książki Cassandry Clare w gimnazjum. Miałam wtedy fazę na serię Dary Anioła i musiałam przeczytać całą na raz i tak właśnie dotrwałam do piątego tomu, który pojawił się na moim regale i już tam pozostał. W międzyczasie uzupełniłam biblioteczkę o kolejne powieści autorki i odstawiłam jej twórczość na kolejne lata. W styczniu na Instagramie dzieliłam się z Wami moją relacją z powrotu do książek Cassandry Clare i czytania Diabelskich maszyn. Nie powiem, trylogia budziła we mnie wiele mieszanych uczuć, ale mimo to postanowiłam, że nadrobię kolejne powieści pisarki. Kiedy w moje ręce wpadły Czerwone zwoje magii pisane w duecie z Wesleyem Chu, postanowiłam zacząć od nich.

   Czerwone zwoje magii to historia rozgrywająca się między trzecim, a czwartym tomem serii Dary Anioła. W tym czasie właśnie Alek i Magnus spędzili trochę czasu na wakacjach. Dopiero co zostali parą i postanowili wyjechać do Europy. Oczywiście nie obędzie się bez problemów i niespodzianek. Nie ukrywam, że zaskoczyło mnie trochę wątków i rozwiązań zastosowanych przez autorów. Nie powiedziałabym też, że była to historia po brzegi wypełniona niespodziankami i trzymająca mnie cały czas w napięciu. Raczej uznaję ją za świetną przygodę i dobrą zabawę.

   Ważnym elementem jest tutaj wątek LGBTQ+ i nie ukrywam, że na palcach jednej ręki mogę wyliczyć książki, w których jest on dobrze poprowadzony. W ostatnim czasie miałam do czynienia z historią w której był on bardzo nachalny, nierealistyczny i zepsuł mi całą historię i trochę obawiałam się, jak to zostanie tutaj poprowadzony, ale nie miałam czym się martwić. Wszystko jest tak naturalnie i świetnie poprowadzone. Po prostu czuć chemię między bohaterami i ich nie da się nie kibicować. Magnus i Alek to bohaterowie, którzy po prostu zachwycają. Dopiero czytając podziękowania autorki, zrozumiałam jak było jej ciężko, jak marzyła o tym, żeby takie postaci i książki o nich były przyjmowane pozytywnie i żeby nastolatkowie o różnej orientacji seksualnej mogli mieć bohaterów z którymi mogą się utożsamić.

   Czerwone zwoje magii rozgrywają się w takim momencie, że przed ich przeczytaniem powinno się znać trylogię Diabelskich maszyn i pierwsze trzy tomy Darów anioła. Choć nie jest to całkowicie konieczne i historię bez problemu zrozumiecie i bez niech, niewątpliwie ułatwia to rozróżnienie bohaterów, wyłapanie nawiązań do postaci, miejsc i zdarzeń. Nie ukrywam, że bardzo spodobała mi się przemiana niektórych bohaterów z poprzednich książek Clare. Niektóre były dla mnie niegdyś irytujące i zaskoczyły mnie swoją przemianą. Niewątpliwie była to naprawdę fajna przygoda i liczę na to, że kolejne książki Clare może i ponownie we współpracy z Wesleyem Chu, okażą się równie dobre.


Autor: Cassandra Clare i Wesley Chu
Tytuł: Czerwone zwoje magii
Seria: Najstarsze klątwy
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Red Scrolls of Magic
Rok Wydania (świat/Polska): 2019/2020
Wydawnictwo: We Need YA
Moja Ocena: 5/7

7 komentarzy:

  1. Cassandrę Clare uwielbiam od chwili, gdy przeczytałam jej fanfick "Draco Dormiens", a gdy wydała serię o Nocnych Łowcach to przepadłam na wieki. Sięgam po każdą jej książkę, więc i na tą na pewno nadejdzie czas. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o tym fanfiku, więc będę musiała się rozeznać :) Nie mogę wyjść z podziwu, jak duże uniwersum rozbudowała do tej pory :) Teraz w końcu nadrabiam Dary anioła, ale z Lady Midnight będę musiała się pewnie wstrzymać do lata :/

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że Czerwone zwoje magii także Ci się spodobają :)

      Usuń
  2. Niestety, ale to nie moja bajka. Tym razem pasuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowe miejsce http://urokimilosne.wordpress.com bardzo wszystkim polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietna strona rytuały miłosne bardzo wszystkim polecam.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea