środa, 3 sierpnia 2016

Królestwo Ostatniego Imperatora - "Z mgły zrodzony" Brandon Sanderson


Autor: Brandon Sanderson
Tytuł: Z mgły zrodzony
Trylogia: Z mgły zrodzony
Tom: #1
Oryginalny tytuł: Mistborn
Rok Wydania (świat): 2006r.
Rok Wydania (Polska): 2008r.
Wydawnictwo: MAG
Moja Ocena: 7/7


 Brandon Sanderson jest jednym z autorów, których nie trzeba przedstawiać najwierniejszym czytelnikom powieści fantastycznych. Opinie o jego książkach słyszę już od lat, a na swojej drodze spotkałam już kilka osób zaskoczonych moim brakiem styczności z powieściami tego pana. Niedawno powiedziałam sobie, że muszę dowiedzieć się, co kryją w sobie tak dobrze oceniane tytuły, jak „Z mgły zrodzony”. A kiedy już rozpoczęłam swoją przygodę z pierwszym tomem trylogii… po prostu przepadłam.

 Sanderson stworzył naprawdę bogaty i przede wszystkim oryginalny świat, gdzie ludzie podzieleni są na arystokrację i skaa, z czego ta druga grupa pełni rolę niewolników. Pośród tego chaosu są mgliści mający umiejętność czerpania mocy z konkretnego metalu i zrodzeni z mgły, mogący spalać wszystkie metale. Złożoność tego świata, a tym bardziej podział metali, ich klasyfikacja i przedstawienie to jedynie początek. Początkowo faktycznie było mi niełatwo się w tym wszystkim nie pogubić, ale z czasem im bardziej wciągała mnie książka, tym bardziej fascynował mnie pomysł autora.

 Pośród tego zamieszania i niezwykłości, wyłaniają się bohaterowie. Każdy z nich wyróżnia się na tle innych, a zarazem tworzą zgraną i skoordynowaną grupę. Jeżeli miałabym wskazać postaci przewodnie, będą to bez wątpienia Kelsier i Vin. Pierwszy jest jedynym ocalałym z Otchłani. Druga nastolatką i złodziejką, która musi żyć w cieniu żeby tylko uchronić się przed złym losem i okrucieństwem. Oboje pół-skaa, oboje zrodzeni z mgły i wizja obalenia imperium Ostatniego Imperatora.

 Świat wykreowany przez Brandona Sandersona jest nie tylko niezwykły, oryginalny i piękny, ale również niebezpieczny i brutalny. Życie w nim nie jest usłane różami i niezależnie, czy jest się na dole drabiny społecznej, czy należy się do arystokracji, trzeba być inteligentnym, silnym i sprytnym, aby tylko przetrwać. Do tego dodajmy skomplikowanych bohaterów i nowe nazewnictwo dostosowane do mocy poszczególnych rodzajów bohaterów, a otrzymamy naprawdę wybuchową mieszankę.

 „Z mgły zrodzony” to ponad sześćset stron, które przepełnione są akcją i niezliczonymi niespodziankami. Powieść czyta się szybko, a już po kilku stronach nie można się uwolnić od magii tej powieści. Momentami faktycznie można pomyśleć, że autor dołożył trochę niepotrzebnych wydarzeń, żeby bardziej przeciągnąć w czasie finał, ale mi osobiście to nie przeszkadzało. Dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak bardzo, jak „Z mgły zrodzony” i im bliżej byłam końca, tym gorzej się czułam musząc opuścić ten fantastyczny świat. Nie pozostaje mi już nic innego, tylko polecić Wam tę książkę, bo jeżeli jeszcze nie mieliście styczności z twórczością tego Pana, jest to coś, co warto nadrobić.

PS. Kochani przepraszam za tak rażącą nieobecność. Na chwilę obecną postaram się nadrobić trochę wpisów i skondensować w myślach to, co chcę napisać. Ostatni miesiąc nawet mimo lata i wakacji nie był dla mnie łatwy. Niedługo postaram się co nieco wyjaśnić :) 


Książkę otrzymałam do recenzji dzięki uprzejmości księgarni internetowej BookMaster :) 


4 komentarze:

  1. Hmmm właściwie myślę, że ta książka idealnie trafiłaby w moje gusta.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Sandersona mam wielką ochotę! Koniecznie muszę przeczytać coś od tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo dobrego słyszałam o tym autorze i może kiedyś przeczytam którąś z jego książek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Sandersona! Od jakiegoś czasu jeden z moich ulubionych autorów. :) "Ostatnie imperium" jest świetne, chociaż nie mogę się za bardzo wciągnąć w tą nową trylogię. Brakuje mi jednak starych bohaterów. Ogromnie ci zazdroszczę, że masz to wszystko jeszcze przed sobą.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea