wtorek, 22 lipca 2014

Miało być tak pięknie - "Piękny Dzień" Elin Hilderbrand

Autor: Elin Hilderbrand
Tytuł: Piękny Dzień
Oryginalny tytuł: Beautiful Day
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Między Słowami
Moja Ocena: 5,5/7


Są czasami takie chwile, kiedy chcemy po prostu siąść i przeczytać coś lekkiego, niezobowiązującego, a zarazem poruszającego. Kiedy natrafiłam na "Piękny Dzień" nie wiem czemu, ale nie spodziewałam się wiele. Wydawała mi się książkę lekką, ale też przewidywalną, jak się jednak okazuje, wcale taka nie jest. Są takie momenty, kiedy łatwo powiedzieć, co się dalej wydarzy, ale sam urok opowieści sprawia, że jest wyjątkowa.

Na piękną wyspę Nantucket zjeżdżają się dwie rodziny. Przygotowują się do ślubu. Jenny nie rozstaje się z dziennikiem, który przed śmiercią napisała jej mama zawierając wszystkie swoje spostrzeżenia i rany, które mają pomóc dziewczynie w dniu jej ślubu. Margot, siostra panny młodej nie wierzy już w miłość. Ann, matka pana młodego nie może pogodzić się z wydarzeniem, które odmieniło jej rodzinę. A ojciec panny młodej, musi w końcu zastanowić się, co czuje w stosunku do kobiety, z którą ożenił się po śmierci ukochanej żony. Przez kilka dni na wyspie będzie masa osób, kto wie, co może się jeszcze zdarzyć.

Zacznijmy od tego, że spodziewałam się opowieści opisanej z perspektywy panny młodej. Dlatego moim pierwszym zaskoczeniem było zapoznanie się z Dougem, Margot i Ann, którzy wprowadzają nas w tą opowieść. Każda z tych postaci ma swoje problemy, własne dylematy i jest doświadczona w miłości. Ale nie poznajemy tylko ich historii, ale także wielu innych postaci, które przybyły na wesele. Właśnie dlatego opowieść spodobała mi się tak bardzo, bo nie ukazuje tylko jednego schematu i problemów w związku, ale różne odcienie miłości.

Nie szukajcie jakiejś szybkiej akcji i niewiarygodnych zdarzeń, bo tu się to nie sprawdzi. "Piękny dzień" jest opowieścią lekką i przyjemną w sam raz na letni poranek przy której można odpocząć. Tutaj spotkamy naprawdę wiele różnych historii miłosnych, niejedne wzruszą, inne wywołają zaskoczenie, a jeszcze inne mogą się wydać komuś znajome. I myślę, że to jest właśnie fajne w opowieści.

Autorka zachowała w książce pewien realizm. Wszystko dzieje się w ciągu tych czterech dni, gdy wszyscy przebywają na wyspie, a po powrocie akcja się urywa. Nie wiemy tak naprawdę, jak potoczą się losy Margot, czy Dough odnajdzie własną drogę, co będzie się dziać między pomiędzy innymi bohaterami. Pisarka skupiła się na najważniejszym, na tym, aby bohaterowie odnaleźli siebie i zrozumieli własne uczucia. To mi się podobało, chociaż chyba wolałabym poznać dalsze losy Margot i dowiedzieć się, jak dalej potoczyło się jej życie.

Postaci mają złożone osobowości i cała trójka prowadząca narracje chyba tak naprawdę nie wie czego chce. Sprawy się różnią, ale jednak bohaterowie są zagubieni i szukają własnej drogi, spojrzenia na świat i zrozumienia. Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej lektury, która będzie dla Was wytchnieniem, myślę, że "Piękny dzień" powinien miło Was zaskoczyć.



Od dawna chcę wrzucić tutaj tą piosenkę... ale trochę nie pasowała do okoliczności... Ale jak teraz słucham ją kończąc poprawki w recenzji... wydaje mi się idealna - choć nie potrafiłabym tego uzasadnić.

13 komentarzy:

  1. "Lekka i przyjemna lektura" to książka, której obecnie szukam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak będę miała tę książkę w rękach to na pewno nie będę liczyła na wiele :)
    Dzięki za ostrzeżenie, ponieważ często spodziewam się wiele po danej pozycji, a później jestem zawiedziona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem czy tak nie wiele. Książka bardzo mnie wciągnęła. W sumie jak się teraz zastanawiał to troszkę tylko koniec mnie rozczarował, bo nie wszystko jest tam pewne i pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi, ale poza tym było super. Po prostu jeżeli ktoś się nastawia na głębsze przemyślenia, to na pewno się rozczaruje.

      Usuń
  3. W wakacje bardzo polubiłam ten gatunek , warto poczytać coś lekkiego , ale jednocześnie coś co nas poruszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka świetnie się do tego nadaje. Myślę, że niektórym może także poddać pomysł na przemyśle nie własnych związków :)

      Usuń
  4. Ja też ciągle słucham tej piosenki :D A piękny dzień może kiedyś trafi w moje ręce, bo fabuła mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piosenka cuuudna <3 ciekawe czy kiedyś mi się znudzi...

      Usuń
  5. Tak szczerze mówiąc, nie "porywa" mnie ta książka.
    Wolę książki o ciut cięższej tematyce ;D
    Każdy lubi co innego :)
    Ale może kiedyś sięgnę po tą lekką lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto woli ;) Ja na przykład bardzo lubię mieszać ze sobą gatunki ;) Ostatnio rozpoczęła krymiałami, potem powieścią obyczajową (tą) płynnie przechodząc do new adult, właśnie skończyłam lekturę Young adult i jutro zabieram się za fantasy :D
      Jeżeli się na nią zdecydujesz, to mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

      Usuń
  6. Fakt. Każdy lubi co innego. Ja po lekturze tej książki miałam mieszane uczucia. Niby lekka i przyjemna, a jednak czegoś mi w niej brakowało. Czegoś co sprawiłoby, że książka byłaby jeszcze bardziej zwiewna...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może bardziej określonego finału? Brakowało mi trochę tylko tego, że nie wiem, jak potoczą się losy Margot, a jestem tego szalenie ciekawa :)

      Usuń
  7. Brzmi dość ciekawie może przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja osobiście uwielbiam takie książki, co łatwo zauważyć patrząc na książki, które ostatnio czytam :) A na tę również mam ochotę, jak napisałaś, że na letni poranek idealna to ją chcę koniecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea