piątek, 26 kwietnia 2019

Kiedy Falcio nie chce odpuścić - "Krew świętego"

  Wielkie Płaszcze należą do grona historii specyficznych. Zwykle albo się je pokocha, albo w ogóle nie przypadną do gustu. Osobiście już po pierwszym tomie wkręciłam się w losy Falcia, jego wizję i nadzieje. Pierwszy Kantor wiele poświecił w walce o wizję swojego króla. Pierwszy tom zaskakiwał akcją, dopiero przedstawiał nam bohaterów. Druga część była bardziej statyczna, można było odnieść wrażenie, że jest tam więcej przemyśleń, a zdecydowanie mniej akcji. Teraz przyszedł czas na trzecią dawkę przygód i Krew świętego.

 Sebastian de Castell wprowadza nas w historię umiarkowanie. Mimo że jesteśmy zasypywani domysłami, wydarzeniami i dużo się dzieje, ciężko dojść o co w tym wszystkim chodzi. Dużym plusem jest spora dawka zaskoczeń. Wielu rozwiązań, czy odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, po prostu się nie spodziewałam. Bohaterowie niby cały czas podróżują, ale temu wszystkiemu towarzyszy całe multum akcji i walk.

 Autor wprowadza nas w swój koncept świętych. Do tej pory wkradali się oni jedynie w niektóre sceny, pojawiali się tylko na chwilę i zaraz nie mieliśmy już z nimi styczności. Tutaj autor poświecił im całą książkę i w końcu wytłumaczył, jak powstali i czym są. Nie brakuje również wątku miłosnego, który odgrywa tu istotną rolę, aczkolwiek nie jest tak znaczący dla całej historii. Mamy nowe intrygi, wracają starzy bohaterowie, relacje i sojusze ciągle się zmieniają.

Krew świętego jest całkiem pokaźną cegiełką i naprawdę dużo się tutaj dzieje. Choć magii jest zdecydowanie więcej niż przy poprzednich tomach, w walkach nadal najważniejszą rolę odgrywają umiejętności i strategia. Jak można się domyślić, jest ich naprawdę dużo. Powieść jest wprost przesycona pojedynkami i zasadzkami. Choć przemyśleń jest dużo, nie czułam żeby opisy przeważały w dużej mierze nad dialogami. Dużą rolę odgrywają nawet założenia błędnie przyjęte przez bohaterów.

Krew świętego to jak dla mnie najlepszy z dotychczasowych tomów w serii. Miałam wrażenie, że jest tutaj więcej akcji, intryga jest zdecydowanie lepiej zbudowana. Autor nie raz mnie zaskoczył i często nie byłam w stanie przewidzieć, co się dalej wydarzy. Każdy z bohaterów ma swoje lęki i wszyscy je widzimy. Falcio, Kest, czy Brasti mają własne demony, które muszą pokonać. Choć wiele o nich wiedzieliśmy, nadal potrafią zaskoczyć. Muszę przy tym przyznać, że zarówno bohaterowie, jak i świat w którym żyją, są specyficzne i nie każdemu przypadną do gustu, jednak jeżeli pierwsze tomy Wam się spodobały, to bez wahania sięgajcie także po ten.


Autor: Sebastien de Castell
Tytuł: Krew Świętego
Seria: Wielkie Płaszcze
Tom: #3
Oryginalny tytuł: Saint's Blood
Rok Wydania (świat/Polska): 2016/2019
Wydawnictwo: Insignis
Moja Ocena: 5.5/7

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea