Targi Książki w Krakowie
Targi Książki to wydarzenie magiczne, szczególnie dla czytelników książek i blogerów. Nie ma to jak spędzić ten czas w cudownym gronie książkoholików i tych, którzy nie mają aż takiego fioła na punkcie książek. Moja tegoroczna przygoda, podobnie jak wszystkie ubiegłe, była niezwykła i dalej nie mogę się otrząsnąć z tej cudownej atmosfery. Nie przedłużam i przechodzę do targowej historii! :)CZWARTEK
Dla wielu targi zaczynają się znacznie później. W końcu to pierwszy dzień. Dla mnie czwartek jest wyjątkowy. Nie ma tutaj przepychanek, tłumów. Jedynie czyste powietrze, spokój i dlatego w ten dzień lubię załatwiać wszystkie "blogerskie" sprawy. Odwiedzić wydawców, pogawędzić, czasem nawet coś odebrać, nabrać zakładek i sobie odpocząć. Czasem warto wybrać się na nie pierwszego dnia chociażby po to, żeby docenić targi w sobotę, kiedy nie będzie gdzie oddychać ;)Właśnie wtedy kupiłam moją pierwszą książkę Gaimana, czyli Rzeczy ulotne, nowo wydany zbiór zadań do matematyki (ten mat-fiz <3), oraz kolorowankę Królestwo zwierząt. Ponadto wróciłam cała obładowana w różnorakie gadgety, katalogi i cudowną, przeogromną masę zakładek :D
Stoisko Otwartego w niedzielę rano - od Natalii; zakładki na "Książka w mieście"; plakaty z nowego HP. |
PIĄTEK
Dzień wrażeń. Pierwsze chwile na targach spędziłam z Natalią, Magdą i miło było mi poznać także Asię. Dzień się rozkręcał, a ja powoli zapamiętywałam rozkład całej hali i tak oto, kiedy już planowałam dzwonić... trafiłam na Gabi (Zanim zajdzie słońce), Abi (Wyznania książkoholiczki), oraz Weronikę, którą poznałam rok temu. Miło było zobaczyć dziewczyny po roku od ostatniego spotkania, pogawędzić i dowiedzieć się co tam nowego. Tak jak Gabi wspomniała w swojej relacji, nie ma nic piękniejszego niż spotkania z blogerami i czytelnikami <3A dzień dalej mknął i stawał się coraz bardziej niesamowity. W pewnym momencie zadzwonił Hasacz i popędziłam w końcu ją poznać. I tak oto w końcu poznałam sławną Weronikę, której tekst "O boziu, jaka ty jesteś malutka" made my day <3 Radości nie było końca, cały dzień stanął pod znakiem przechadzania się z wieloma osobami po targach. Później poznałam jeszcze Gagata i Lexiss z którymi również miło spędziłam czas. Ogólnie był to cudowny dzień poznawania blogerów i spotykania się z już znanymi. W końcu wyszłam z drugą książką Gaimana Dym i lustra, kolejną kolorowanką Świat tropików, następnym kubkiem i pozytywnym nastawieniem :)
SOBOTA
Najbardziej wyjątkowy i szalony, a zarazem najkrótszy (w moim przypadku) dzień targów. Rozpoczyna go przypowiastka o blogerkach. Tak sobie stałam w kolejce do ExpoBusa, kiedy wpadłam na pomysł, że zadzwonię do Mirror (Mirror-of-soul), którą spotkałam dosłownie na przystanku autobusowym! Dzień rozpoczął się iście epicko, ale przejdźmy dalej.Po dotarciu na targi już na wstępie spotkałyśmy Gabi i Abi również stojące w kolejce do szatni. Dalsza przygoda była po prostu szalona. To zdjęcia w fotobudce u lubimyczytać, to kolejne osoby spotkane w przejściu, podpisywanie książki u Leonarda Patrignaniego. W pewnym momencie dołączyła do nas Kasia z Poradnika Pozytywnego Czytelnika z którą w końcu spędziłam więcej niż 5 minut. Ostatni dzień zaowocował kupnem trzeciego Gaimana, trzeciego kubka i trzeciej kolorowanki i wyszło na to, że codziennie kupowałam taki jeden zestaw. Poznałam autorkę "Niewolnicy", spotkała kilku blogerów w tym Natalkę, którą poznałam dopiero dzięki wizytówce na której był adres jej bloga (przepraszam!). No i w końcu spotkałam Anitę z Book Reviews w realu, a nie tylko na skype. Oczywiście selfie dnia musiało być! <3
Zapomniałam wspomnieć o spotkaniu blogerskim, które w tym roku było bardzo fajne. Każdy bloger został obdarowany podobnie jak w tamtym roku - cudowną targową torbą, jednak tym razem każdy z nas otrzymał również po komplecie dwóch książek. Sama trafiłam Czarne skrzydła, które ostatecznie odstąpiłam w wymianie Waniliowej (w końcu mam dwa egzemplarze), a potem po licznych wymianach moją półkę zasiliło Jądro ciemności w nowym cudownym wydaniu, oraz Pięć królestw. Tak czy siak niedługo potem musiałyśmy zmykać, bo kończył mi się czas, a chciałam załatwić jeszcze kilka rzeczy. To super selfie strzeliłyśmy na chwilę przed moim wyjściem ;)
1. Z autorem Wszechświatów; 2. Od lewej: Ula, Agata, Ja, Hasacz, Anita; 3. Z fotobudki |
PODSUMOWANIE
Co wam mogę jeszcze opowiedzieć? Jak wiecie do tej pory pisałam trochę inne relacje, ale chciałam, żeby ta była bardziej specyficzna i personalna, abyście sami mogli poznać uczucia towarzyszące mi podczas wyprawy i szczęście, że mogłam się udać do Krakowa. Mam nadzieję, na powtórkę w maju na Narodowym!
Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące targów, możecie pisać na mojego --> ASKA <--, e-mail, lub na FB :)
To naprawdę straszne, że w tym roku nie udało mi się pojechać :( ale w Warszawie, mam nadzieję, uda nam się pogadać dłużej niż 5 minut ☺
OdpowiedzUsuńRok temu WTK naprawdę się udały <3
UsuńMam nadzieję, że w tym będzie jeszcze lepiej i oczywiście, że się spotkamy :)
Trochę wstyd, ale jeszcze na żadnych targach nie byłam. Dojazdy robią swoje, jednak mam nadzieję że niedługo również będę. :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, chociażby, żeby wiedzieć, jak to jest na nich być :) A WTK już w maju <3
UsuńWspaniale było Cię w końcu spotkać kochana. Mam nadzieję, że w maju również uda nam się spotkać💞.Fotobudka była fantastyczna!😻
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! <3
UsuńI fajnie jakby była w maju na narodowym ;) A z iloma osobami musiałabym mieć zdjęcie... :D
Gratuluję, aż tylu zdobyczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki :)
UsuńSzkoda, ze Targi są tylko 4 dni... dla nas mogłyby trwać dużo dłużej...
OdpowiedzUsuńDziekuję, ze targałaś dla mnie te trzy ksiązki do Krakowa.. Jesteś Kochana!
7 i byłoby idealnie <3 Chociaż co poniektórzy by zbankrutowali :D
UsuńA tam, nie ma za co ;)
Świetna fotorelacja! Jak bardzo chciałabym się znaleźć na tych cudownych Targach... Niestety, za daleko. Może w przyszłym roku :) Choć przeraża mnie wizja przebywania wśród tylu wspaniałych książek, z tak ograniczonymi funduszami :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
NiczymSzeherezada.blogspot.com
Dzięki :*
UsuńNie dziwię się :D bardzo łatwo wyjść będąc obładowaną torbami ;)
Kolejna relacja, jaką czytam i kolejna łezka, że mnie nie było. Musiało być naprawdę wspaniale spotkać na żywo ludzi, których znamy tylko z internetu i przy okazji przygarnąć książki i zakładki! Ale na Narodowym muszę być... Znajdę jakiś sposób, żeby się tam dostać! :D
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jest niezwykle, nawet jeżeli z tymi osobami się zna ;)
UsuńW takim razie mam nadzieję, że się poznamy :)
Czyli też dobrze się bawiłaś :). // Też uważam, że targowe czwartki są fajne. Zwłaszcza na rekonesans i porobienie zdjęć na bloga, bo później to co chwilkę ktoś w kadr włazi ;).
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię się źle bawić na TK :D
UsuńTargowe czwartki rządzą <3
Świetna relacja, zawarłaś to co najważniejsze :D Strasznie się cieszę, że udało nam się spotkać choć na chwilę:)
OdpowiedzUsuńDzięki :* Twoja też cudna, a te zdjęcia bajeczne <3
UsuńJa też się cieszę i liczę na to, że w maju będziemy się widzieć dłużej ;)
Oczywiście :) Ja w maju planuję 4 dni spędzić na Targach :)
UsuńAch, za każdym razem, gdy czytam takie podsumowania żałuję, że mieszkam aż na Suwałkach(prawie), przez co wszędzie mam daleko...
OdpowiedzUsuńKubki kapitalne!
Mam nadzieję, że może kiedyś uda Ci się na jakieś wybrać :)
UsuńDzięki :)
Ja niestety nie mogłam pojechać na Targi, czego bardzo żałuję, ale mam nadzieję, że następnym razem mi się uda ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję tak świetnych zakupów!
Mam nadzieję: do zobaczenia ;)
UsuńTak bardzo żałuję, że nie udało mi się dotrzeć :(
OdpowiedzUsuńMoże następnym razem się uda :)
UsuńCudowne były te targi, choć męczące. Cieszę się, że wyniosłaś z nich tyle dobrych emocji :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie było warto :)
UsuńAle ci zazdroszczę też bym chciała pojechać. :)
OdpowiedzUsuńOjej, byłam w sobotę! Za rok musimy się umówić na kawę :)
OdpowiedzUsuń