Autor: A. J. Betts
Tytuł: Zac & Mia
Seria: Real Life
Oryginalny tytuł: Zac & Mia
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 6,5/7
Premiera: 14 stycznia!
Wymyślono wiele niesamowitych gatunków. Mamy fantasy, science-fiction, dystopie, ale nic nie poruszy nas tak, jak historia realistyczna, która mogłaby przydarzyć się każdemu z nas. Jeszcze nie tak dawno temu poruszyła mnie opowieść opisana przez Johna Greena. To właśnie do "Gwiazd naszych wina" porównywana jest "Zac&Mia". Jedyne jednak co łączy te dwie opowieści, to tematyka. Dzieli je cała reszta. Dzisiaj, po zapoznaniu się z nimi obiema, mogę Wam z czystym sumieniem powiedzieć, że to nie powieść Greena tak podbiła moje serce, ale właśnie "Zac&Mia".
Zac ma 17 lat i leży w szpitalnej izolatce. Walczy z białaczką. Niedawno miał przeszczep szpiku, teraz musi dojść do siebie, a następnie przejść kolejne badania. Nagle do pokoju obok wprowadza się inna nastolatka. Trudno jest nie zainteresować się dziewczyną, która burzy nudę i ciszę panujące na oddziale.
Zarówno Zac, jak i Mia są postaciami charyzmatycznymi. Chłopak był świetnym sportowcem, grał w piłkę nożną i ciężko pracował na farmie. Dziewczyna natomiast robiła za tą popularną, cudowną królową szkoły, na której każdy chce zrobić wrażenie. To dwójka osób, która w normalnym życiu nigdy by się nie spotkała, ale jak sami mówią, ich normalność skończyła się już dawno. Oboje cierpią wewnętrznie, ale walczą z zupełnie różnymi demonami. Autorka ukazała podobną tragedię z perspektywy zupełnie różnych typów ludzi, co sprawia, że lektura jest niekiedy jeszcze bardziej zaskakująca i poruszająca.
"Zac& Mia" to historia pogmatwana, niekiedy zwariowana. Bohaterowie mają tutaj szansę, walczą o każdy oddech, starają się nie poddać. Autorka nie skupiła się tylko na tym, żeby żyć pełnią życia, podkreśla również, że o własną egzystencję trzeba walczyć. Nie ważne jednak jak beznadziejna jest nasza sytuacja, jak małe mamy szansy, trzeba próbować i się nie poddawać. Właśnie dlatego ta książka jest taka piękna. Pozwala odnaleźć nadzieję, nawet tam, gdzie bardzo trudno ją dostrzec.
Historia, którą opisała autorka jest niezwykle poruszająca. Początkowo miałam wiele obaw, ale z każdym kolejnym rozdziałem moje wątpliwości coraz bardziej się rozwiewały. Zachwycił mnie również pomysł na przedstawienie tej historii. Książka podzielona jest na trzy części. Pierwszą opowiada Zac, druga jest podzielona pomiędzy bohaterów, a ostatnia została przedstawiona przez Mię. Książka kryje w sobie wiele i powiem Wam szczerze, że moim zdaniem - jest niezwykła. Polecam ją fanom "Gwiazd naszych wina", ale również osobom, które chcą poznać historię przejmującą, która mogłaby dotknąć każdego z nas.
Ps. Przyznam, że przy "Zac&Mia" nie było mi tak smutno, jak przy GNW, ale jednak to właśnie ona mnie tak poruszyła. A jednak obie historie są cudowne i do obu będę jeszcze nie raz wracać.
Ps2. Polecicie jakąś piosenkę? Może dodam ją do następnej recenzji? ;)
Tytuł: Zac & Mia
Seria: Real Life
Oryginalny tytuł: Zac & Mia
Rok Wydania (świat): 2013r.
Rok Wydania (Polska): 2015r.
Wydawnictwo: Feeria
Moja Ocena: 6,5/7
Premiera: 14 stycznia!
Wymyślono wiele niesamowitych gatunków. Mamy fantasy, science-fiction, dystopie, ale nic nie poruszy nas tak, jak historia realistyczna, która mogłaby przydarzyć się każdemu z nas. Jeszcze nie tak dawno temu poruszyła mnie opowieść opisana przez Johna Greena. To właśnie do "Gwiazd naszych wina" porównywana jest "Zac&Mia". Jedyne jednak co łączy te dwie opowieści, to tematyka. Dzieli je cała reszta. Dzisiaj, po zapoznaniu się z nimi obiema, mogę Wam z czystym sumieniem powiedzieć, że to nie powieść Greena tak podbiła moje serce, ale właśnie "Zac&Mia".

Zarówno Zac, jak i Mia są postaciami charyzmatycznymi. Chłopak był świetnym sportowcem, grał w piłkę nożną i ciężko pracował na farmie. Dziewczyna natomiast robiła za tą popularną, cudowną królową szkoły, na której każdy chce zrobić wrażenie. To dwójka osób, która w normalnym życiu nigdy by się nie spotkała, ale jak sami mówią, ich normalność skończyła się już dawno. Oboje cierpią wewnętrznie, ale walczą z zupełnie różnymi demonami. Autorka ukazała podobną tragedię z perspektywy zupełnie różnych typów ludzi, co sprawia, że lektura jest niekiedy jeszcze bardziej zaskakująca i poruszająca.
"Zac& Mia" to historia pogmatwana, niekiedy zwariowana. Bohaterowie mają tutaj szansę, walczą o każdy oddech, starają się nie poddać. Autorka nie skupiła się tylko na tym, żeby żyć pełnią życia, podkreśla również, że o własną egzystencję trzeba walczyć. Nie ważne jednak jak beznadziejna jest nasza sytuacja, jak małe mamy szansy, trzeba próbować i się nie poddawać. Właśnie dlatego ta książka jest taka piękna. Pozwala odnaleźć nadzieję, nawet tam, gdzie bardzo trudno ją dostrzec.
Historia, którą opisała autorka jest niezwykle poruszająca. Początkowo miałam wiele obaw, ale z każdym kolejnym rozdziałem moje wątpliwości coraz bardziej się rozwiewały. Zachwycił mnie również pomysł na przedstawienie tej historii. Książka podzielona jest na trzy części. Pierwszą opowiada Zac, druga jest podzielona pomiędzy bohaterów, a ostatnia została przedstawiona przez Mię. Książka kryje w sobie wiele i powiem Wam szczerze, że moim zdaniem - jest niezwykła. Polecam ją fanom "Gwiazd naszych wina", ale również osobom, które chcą poznać historię przejmującą, która mogłaby dotknąć każdego z nas.
Ps. Przyznam, że przy "Zac&Mia" nie było mi tak smutno, jak przy GNW, ale jednak to właśnie ona mnie tak poruszyła. A jednak obie historie są cudowne i do obu będę jeszcze nie raz wracać.
Ps2. Polecicie jakąś piosenkę? Może dodam ją do następnej recenzji? ;)
Jest na mojej liście książek "do kupienia" i w marcu dołączy do mojej biblioteczki. Utwierdziłaś mnie w przekonaniu ,że będzie to niesamowita książka ;)
OdpowiedzUsuńBo taka wyszła. Początkowo jest trochę podobieństw z GNW, ale na szczęście to się z czasem zmienia. W każdym razie jeżeli powieść Greena Ci się spodobała to na tej również nie powinnaś się zawieść ;)
UsuńPowieść Greena mi się podobała , chociaż dla mnie nie było takiego wielkiego "WOW " ,bo oczekiwałam czegoś znacznie lepszego . Ale mimo to książka bardzo mi się podobała ;)
UsuńMożliwe, że to z powodu szumu, jaki powstał wokół opowieści ;)
UsuńWtedy często wyobrażamy sobie powieści jako znacznie lepsze i potem możemy się rozczarować ;) Miałam tak z "19 razy Katherine". Książka dobra, ale nie powala. Sięgałam po nią z super pozytywnym nastawianiem po ciągle zachęcających opiniach i tak trochę spodziewałam się czegoś innego, lepszego.
Historia bardzo mnie zaciekawiła, ale okładka jest tak szkaradna, iż mimo wszystko czuję, że cośmnie odpycha od tej książki...
OdpowiedzUsuńDrugastronaksiazek.blogspot.com
Gdyby nie opis to sama pewnie też bym po nią nie sięgnęła :(
UsuńSzkoda, że nie zostawiono po prostu oryginalnej okładki. Była zachęcająca i fajna :/
Mam w planach, bo zbiera same pozytywne oceny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na www.maialis.pl
Czekam na tę książkę, bardzo chcę przeczytać, ale przyznam szczerze że zniechęca mnie okładka ;D z pewnością gdyby nie opinie, nie wzięła bym tej książki do ręki
OdpowiedzUsuńMam podobnie, tylko opinie trzeba zamienić na opis ;D
UsuńAle książka świetna, dlatego to takie nie fair, że okładka nie jest zbyt zachęcająca :(
Widzę, że to kolejna recenzja tej książki i również pozytywna. Może jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja nie trafiłam jeszcze na inną recenzję książki? :D Trzeba to nadrobić, tylko gdzie ja je znajdę? :)
UsuńMam nadzieję, że Tobie również się spodoba :)
Jeśli będzie mi z nią po drodze, to przeczytam, jednak nie czekam z utęsknieniem.
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
http://sztukaswiatlemdladusz.blogspot.com
Już się nie mogę doczekać, aż mój egzemplarz wpadnie mi w łapy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba! :):):):)
UsuńZapowiada się bardzo ciekawie i temat mi bliski
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka Ci się spodoba :)
UsuńJa muszę ją przeczytać, tylko gdy ją zobaczyłam nie mogłam się powstrzymać by tylko jej nie zgarnąć, mam nadzieję, że w najbliższym czasie mi się uda:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze Ci się uda, a książka Ci się spodoba :)
UsuńWspaniała książka, zdecydowanie godna polecenia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńBędę szukać tego tytułu ;) Czytałam GNW i chcę także dokonać swojego porównania ;) Ciesze się, że powieści Ci się podobała :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie się spodoba! :)
Usuńzapraszam na mój blog :) http://dawid-waszak-official.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWszyscy kuszą tą książką, będę na nią polować po premierze!
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że nie miałam jeszcze okazji czytać "Gwiazd naszych wina". Dzięki tej recenzji mam ochotę przeczytać nie tylko "Zaca i Mię", ale również GNW. Kusisz!
OdpowiedzUsuńO! :) I nie oglądałaś pewnie filmu? "Gwiazd naszych wina" jest moim zdaniem bardzo fajne. Obie książki są mocno prawdziwe. Tylko jeżeli o to chodzi, to "Zac&Mia" skupia się głównie na chorobie, walce z nią i medycznych aspektach leczenia. GNW natomiast mówi o tym, że warto zaryzykować i żyć pełnią życia, szkoda marnować czas.
UsuńWcześniej się obawiałam, że ta książka będzie marną kopią "Gwiazd naszych winy", ale Twoja recenzja rozwiała moje wątpliwości. Uwielbiam takie poruszające historie i chętnie się z tą zapoznam :)
OdpowiedzUsuńHmmmm.. możesz napisać do mnie na maila, albo na FB? Wolałam tyle nie zdradzać, żeby nie było spoilerów, ale mogę Cię o czymś uprzedzić na privie. Jest jeden element wspólny z GNW, którego można się przyczepić, ale on tak naprawdę ma zupełnie odmienną rolę niż u Greena. Tam w zasadzie ten detal nie jest ważny, a tutaj wpływa na całą historię ;)
UsuńMocno zastanawiam się nad tą książką, bo GNW jakoś mnie nie porwało choć zapadło w pamięć. Dałaś mi do myślenia ☺
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mnie porwała sama historia, jako opowieść o zaryzykowaniu i spełnianiu marzeń. Jakoś styl autora mnie też nie porwał. Bardzo mi się spodobała, to fakt, ale czegoś mi w niej brakowało. Film moim zdaniem lepszy :p
Usuń"Zac&Mia" bardziej się skupiają na chorobie, jako takiej. Nie wiem, czy wyżej wspomniałam, ale na początku doże się mówi o fizjologii i działaniu choroby.
Gdy ostatnio zobaczyłam ją gdzieś w zapowiedziach stwierdziłam, że może być ciekawa, a Ty tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu że muszę tę książkę mieć, szczególnie że GNW uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba! :)
UsuńJa już od samego początku wiem, że ta książka będzie dla mnie idealna. Już bym ją chciała mieć. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba! :3
UsuńW sumie to plus, że historia jest nieco zagmatwana. Jestem zaintrygowana tym tytułem - pierwszy raz o nim czytam.
OdpowiedzUsuńNiedługo pewnie będzie wysyp recenzji to się jeszcze o niej naczytasz ;)
UsuńW każdym razie mam nadzieję, że książka Ci się spodoba! :)