środa, 7 stycznia 2015

Obcy w świetnym wydaniu - "Onyks" Jennifer L. Armentrout

Autor: Jennifer L. Armentrout
Tytuł: Onyks
Seria: Lux
Tom: #2
Oryginalny tytuł: Onyx
Rok Wydania (świat): 2011r.
Rok Wydania (Polska): 2014r.
Wydawnictwo: Filia
Moja Ocena: 6,5/7


Niekiedy potrafimy spojrzeć na książkę i powiedzieć sobie, że już wyrośliśmy z tego typu historii. Tak myślałam, zanim sięgnęłam po "Obsydian". Spotkałam się jednak z historią niezwykłą, którą pokochałam już od pierwszych stron. Oczekiwaniu na "Onyks" towarzyszyła mi ekscytacja, bowiem, czym jeszcze może zaskoczyć autorka? O poziom powieści się nie bałam, od początku wiedziałam, że będę nią oczarowana. Na szczęście, tak właśnie było.

Departament obrony przysłał swoich ludzi. Ale czego może tutaj szukać DOD? Katy myślała, że wszystko powoli się układa. Okazuje się jednak, że uleczenie ma swoje skutki uboczne. A więź, która powstała pomiędzy nią, a Daemonem ani trochę nie zmalała. Kolejny problem pojawia się, kiedy dziewczyna spotyka kogoś, kto podobno nie żyje. Departament obrony ma swoje sekrety i plany, ale jak odkryć, o co naprawdę im chodzi? Szykuje się coraz więcej niespodzianek i to niekoniecznie miłych.

Zacznijmy od niezwykłych bohaterów. Główna bohaterka jest miłośniczką książek i blogerką, co sprawiło, że łatwiej było mi się z nią utożsamić. Można było odczuć, że zna wiele powieści, przyrównuje swoje życie do nich i nie chce popełniać tych samych błędów, co bohaterki podobnych historii. Kolejny jest Daemon, który jest jeszcze ciekawszym bohaterem. Towarzyszymy jego przemianie i niekiedy możemy mieć wrażenie, że poznajemy go na nowo. Jeżeli mieliście wcześniej jakiekolwiek zastrzeżenia do niego, teraz zostaniecie ich całkowicie pozbawione.

Przyznam się, że za "Oknyks" pokochałam autorkę jeszcze bardziej. Akcja jest dynamiczna i nie sposób przewidzieć, co jeszcze nas spotka. Kolejne zaskoczenia, jeszcze więcej nieprawdopodobnych zdarzeń i jeszcze większa dawka Daemona. Autorka udowadnia, że nie tylko książki o sztampowym usposobieniu potrafią być ciekawe. To nie wampiry, to nie wilkołaki, Luksjanie są czymś znacznie ciekawszym i ich historia sprawia, że książka jest niezwykle emocjonująca. To historia, na która nie można pozostać obojętnym.

Kiedy próbuję napisać coś na jej temat, mam wrażenie, że odkrywam zbyt dużo. Powieść przesycona jest niespodziankami, wieloma miłymi, ciepłymi scenami, ale również takimi, które sprawią, że będziecie czytać nie mogąc się od niej oderwać. Nie chodzi tylko o postacie pierwszoplanowe, ani o główną fabułę. Te wszystkie wątki poboczne i reszta bohaterów dopełniają całości, dzięki czemu historia nabiera kolorów i jest bardziej interesująca. Tutaj nawet temat skarpetek stał się nadzwyczaj śmieszny i ciekawy. Polecam i gwarantuję, że jeżeli pierwszy tom Wam się spodobał, drugi na pewno pokochacie. A jeżeli jeszcze nie zapoznaliście się z serią, proponuję sięgnąć po pierwszą część, "Obsydian", bo być może i dla Was stanie się ona przygodą.


9 komentarzy:

  1. Czuję się zaintrygowana tą książką :) Jeśli wpadnie mi w ręce to z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Seria zbiera same plusy, ale praktycznie niewiele o niej słychać ;) Ja mam u siebie pierwszy tom i wielkie plany wobec niego, więc niech mnie nie zawiedzie ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tom pierwszy, ale za drugi jeszcze się nie zabrałam - mam już jednak "Onyks" w swojej biblioteczce :) Mam nadzieję, że i mnie zaczaruje bardziej niż tom 1 :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak mnie zachwyciłaś tą recenzją, że rozpoczęłam poszukiwania pierwszego tomu, mam nadzieję, że się nie zawiodę i wtedy od razu sięgnę po drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam pierwszego tomu, ale mam go w planach. Jestem ciekawa czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Obsydian" również pokochałam już od pierwszych stron :) A teraz, po Twojej recenzji nabrałam jeszcze większej ochoty na szybkie zapoznanie się z treścią "Onyksu", a mam inną książkę do dokończenia :/

    OdpowiedzUsuń
  7. "Obsydian" był dobrym wstępem do serii, czymś raczej nowym i intrygującym. Teraz planuję sięgnąć po "Onyks" i jestem pełna nadziei, że to co w pierwszym tomie mi przeszkadzało, w kolejnych zostanie poprawione. Widząc szał jaki ta seria wywołała w Ameryce zostaje tylko zacierać rączki i czekać na polskie premiery ;) Pozdrawiam, Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam okazji czytać tej serii, ale i nie podejrzewam, bym szybko miała się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea