"Książka vs. Film" to dział postów, które mają skonfrontować ze sobą książki i ich ekranizacje, a może również i powieści napisane na podstawie filmów. Na ten pomysł wpadłam już rok temu i od tamtego czasu przymierzałam się do napisania pierwszego postu w tym temacie. "Książka vs. Film" to pomysł mojego autorstwa ;) Tym razem przychodzę już z drugą częścią z serii :3 A na tapetę, wezmę... "Porachunki"! :)
Niedawno skończyłam czytać książkę Tomino Benacquisty pt. "Porachunki". W styczniu na ekranach kin mieliśmy okazję zobaczyć ekranizację tej powieści. Wyjątkowo w tym wypadku zobaczyłam najpierw film, a dopiero potem książkę. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam wtedy, że "Malavita" (tytuł oryginalny) jest ekranizacją. Początkowo sądziłam, że to historia stworzona na potrzeby widzów. Przez przypadek, miesiąc później w empiku natrafiłam na tą książkę.
Niedawno skończyłam czytać książkę Tomino Benacquisty pt. "Porachunki". W styczniu na ekranach kin mieliśmy okazję zobaczyć ekranizację tej powieści. Wyjątkowo w tym wypadku zobaczyłam najpierw film, a dopiero potem książkę. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam wtedy, że "Malavita" (tytuł oryginalny) jest ekranizacją. Początkowo sądziłam, że to historia stworzona na potrzeby widzów. Przez przypadek, miesiąc później w empiku natrafiłam na tą książkę.