czwartek, 11 kwietnia 2013

"Obsydianowe Serce" w dwóch częściach :)

Autor: Ju Honisch
Tytuł: Obsydianowe Serce
Oryginalny tytuł: Das Obsidianherz
Rok Wydania (świat): 2008r.
Rok Wydania (Polska): 2011r.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Moja Ocena: 5/7


"Obsydianowe Serce" to książka, która w ostatnim czasie bardzo przykuła moją uwagę. Poczynając od intrygującej okładki zapowiadającej steam punk, poprzez ciekawy opis i kończąc na kilku zachęcających recenzjach. Szczęśliwym trafem właśnie tą książkę otrzymałam na gwiazdkę, jednak mimo mojego zapału, musiała ona poczekać jeszcze spory czas, zanim zabrałam się za jej czytanie.

Trudno sprecyzować o czym tak naprawdę jest książka. O hotelu w którym rozgrywa się akcja, o młodej pannie szukającej sobie męża, oficerach, którym powierzono ważne zadanie. Wątki przeplatają się tworząc jedną, ciekawą i oryginalną powieść. Nie ma tutaj głównego bohatera, czy bohaterki, są po prostu ważniejsze i mniej ważne zdarzenia i postaci.



Przybliżając jednak opowieść, rozgrywa się ona w XIX wieku w Królestwie Bawarii. Pojawiają zarówno postaci wykreowane przez autorkę, jak i przez chwile jesteśmy światkami rozmowy Króla Ludwika II Bawarskiego i Barona Ludwiga von der Pfordten, którzy to byli bohaterami historycznymi. Cała historia zaczyna się od kradzieży zwoju, który według legend jest w stanie zmienić rzeczywistość panującego świata i dać władzę swojemu właścicielowi. Od tego zaczyna się pościg za stworem, który jest według oficerów za to odpowiedzialny.

W książce przeplatają się zarówno realia tamtych czasów, czyli nienaganne maniery i styl, damy i gentelmeni, jak i spotyka się zachowania, które były w tamtych czasach niedopuszczelne i elementy fantastyczne, jak na przykład postaci będące Si, czy feyonami. To wszystko nadaje powieści charakteru i klimatu, dzięki czasu czytelnik może poznać niesamowitą historie, która wciągnie go od pierwszych stron.

Z drugiej jednak strony brakowało mi tutaj czegoś. Pod koniec drugiej części książki autorka za dużo dodała dramatyzmu w niektórych scenach, przez co czasami wydawały się trochę mało wiarygodne. Tyczy się to głównie końca książki, jeszcze przed epilogiem, który wypadł trochę dziwnie.

Mimo tych małych wad, książka okazała się miłą i przyjemną lekturą. Nietuzinkowe postaci o których z każdym kolejnym rozdziałem było coraz więcej informacji, sprawiając tym samym, że czytelnik może mieć wrażenie, jakby znał ich wszystkich. Tempa dodawały też niespodziewane zwroty akcji.

Na szczególną uwagę zasłużyła dla mnie szczególnie lady Miss Corrsande Anthei Jarrencourt, którą można tutaj uznać za postać bardzo uwidocznioną i ważną. Dama ta ma charakter, z jednej strony trzyma się także sztywnych zasad, a niekiedy najchętniej zaczęła się wspinać po murach, czy rzucać nożami, co w XIX wieku nie było spotykane u kobiet, szczególnie, że traktowano je jako biedne i nieporadne stworzenia.

Bardzo miło spędziłam czas z powieścią napisaną przez Panią Ju Honisch i tym świecie pełnym tajemnic, intryg, a przede wszystkim w tych niezwykłych czasach. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś, będę miała okazję przeczytać jakąś inną książkę autorki i będzie ona równie wciągająca i pełna emocji co "Obsydianowe Serce".






9 komentarzy:

  1. Oj, chciałabym przeczytać. Okładki są genialne i licze na to, że i wnetrze podonie mnie zauroczy, gdy wezmę się do lektury^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zachęca mnie ta książka. Począwszy od okładki po fabułę. Nie lubię steam punku i to chyba najbardziej mnie w niej przeraża.

    Ps. Zapraszam do siebie na bloga. Jestem dopiero początkująca i próbuję jakoś go rozkręcić. :P
    http://kto-czyta-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładki genialne. ;) Nie czytałam w sumie jeszcze żadnej powieści steam punkowej, więc myślę, że "Obsydianowe serce" nadaje się na pierwszą książkę z tego gatunku w mojej biblioteczce. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż wszystko co niemieckie wzbudza moją niechęć, po te książki akurat chętnie bym sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam tę historię :D Zajmuje szczególne miejsce, ponieważ to dzięki "Obsydianowemu sercu" zaczęła się moja przygoda z literaturą steampunkową :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też zajmie dosyć ważne miejsce, jednak szkoda, że tak trudno znaleźć coś w tym gatunku, może po prostu ja tak mam, ale naprawdę mało jest takich naprawdę dobrych steampunkowych powieści...

      Usuń

Witam,
Dziękuję za wszystkie komentarze, dodawanie się do obserwatorów i lajki na facebooku. Cieszę się, że dotarliście aż tutaj i mam nadzieję, że zarówno moje posty, jak i blog, się Wam spodobały.
Mam nadzieję, że będziecie wpadać tutaj częściej <3

Patiopea